Trzeba przyznać, że Stasiu dobrze się ustawił i nawet w szpitalu skaczą wokół niego na prawo i lewo. Co się zatem dziwić, że cwaniak nie chce ze szpitala wychodzić. Obecna podczas obchodu i gdzie nie byliśmy tam Staszek czekał na diagnozę.

Roztocza to poważna sprawa i ja wolałam trzymać się z daleka :)

Tu wrzucę fotki

Afbeeldingen in deze log:

Nowe

Też nówka

fajne belkowanie , taki materiał jest teraz obiektem mego zainteresowania , dzięki

Zdjęcie pomogło znaleźć kesza i obyło się bez większych problemów. Kiedy ja jeszcze ogarniałem perspektywę i pokazywałem skąd była fotka trzaśnięta, Maleska już wskazywała miejsce ukrycia.

Dzięki. 

A jakby roztocza były tak wielkie, to łatwiej by je było wybić :D

Niektórzy reagują katarem, opuchlizną, ja na takie roztocza zawsze reaguję piskiem.

Obecna przy diagnozie pacjenta Staszka.

#5893

Gdzie siedzą roztocza? Wszędzie, k..., wszędzie. Dzięki za kolejnego ;) 

Liczna mnoga nie zachęcała do stawienia czoła roztoczom...dobrze, że nie mam alergijiNa początku trochę za płytko szukałem. Fajne maskowanie, dzięki!

Przyjemniaczek. Fajna skrzyneczka w fajnym miejscu. Dzięki.

Tyle lat obiekt stoi na świecie, a my trzeci raz w ciagu roku musieliśmy tu przyjść, bo ktoś kesze zostawia, a ostatnio co jeden to lepszy. Dziękujemy i rekomendujemy zapoznanie się z tymi choróbskami, póki jeszcze można i komu zdrowie dopisuje.

Zalogowano przy użyciu GeoCentral Lite

Hello,

Rostocza siedzą wszędzie ;)  Świat to jedno wielkie ich siedlisko! Aż dziw, że w tym upale nie skakały krwiożerczo na nas. Pzdr, Wojtek

Kiedyś już się w tym pałacu było, niestety dewastacja mocno postępuje, a szkoda, bo miejsce ma swój klimat. Nie można było sobie odmówić ponownej wizyty, tym bardziej, że powstały kesze, i można było zwiedzić pałac od piwnicy po prawie dach. Skrzynki oczywiście świetne, pomysłowo przygotowane, niekiedy trzeba było się lekko postarać :-)

Logged using GeoCentral Lite

najważniejsze przyjąć odpowiednią perspektywę a trudno wczuć się w roztocza ale jest to najlepsze rozwiązanie do znalezienia  troszkę empatiii keszyk nasz - bardzo dziękuję

Roztocze to zmora dzisiejszych czasów, także nie ma się co dziwić Stachowi. Zwłaszcza jak odwiedza takie miejscówki jak ta. To na szczęście przytulnie i daje się głaskać, ale kto wie co mu tam w głowie siedziTakie strychy są pełne dziwnych rzeczy....

Kesz zdobyty na obchodzie szpitalnym wraz z ordynatorami: Lumen, Mekshą i Lucky DragonDzięki.

Jak taki cherlawy Stasiu dał radę wykurzać stąd roztocza to i my daliśmy radę.

Leczniczy wypad do opustoszałego "szpitala" na sam koniec wakacji w mocnej ekipie z GFS-em, Hr. Jan Usz-em.

Dzięki za kesza.

Nie wiem czy mam alergię na takie 10 cm pająki, czy jest to arachnofobia na te dziwne gumowe zwierzaki. W każdym razie dobrze, że jestem w szpitalu bo może mi pomogą.

Kompleksowe badanie mokrzeszowskiej kliniki z Freneyem i Hrabią.

Super udany wieczór w pałacowych wnętrzach. Dziękuję.

15 sierpnia 2023 ⌚12:11 Jak zawsze zaległy log:

Wesoły wypadzik z illie dla ochrony przed słońcem do znanej urbexomiejscówki Zakonu Kawalerów Maltańskich.
Tu się naszukaliśmy... niby dobrze oszacowałem miejsce ale nie na tym poziomie...
Podmógł dopiero "telefon do przyjaciółki"
Takie maskowanie to raczej z Lu kojarzę

Meksha dzięki wielkie za kesza ❗

Zalogowano przy użyciu GeoCentral Lite

To był strasznie frustrujący keszyk, niestety, spojler zupełnie odwrotny do wszystkich pozostałych... przeszukaliśmy dogłębnie teren ze zdjęcia, dopiero  dwukrotny telefon do Autorki ukazał nam prawdę objawioną... Najważniejsze, że roztocze wykryte (nie, nie uczyłam go latać, przyszła wizja: "Hamuj!" z poprzedniego dnia, więc się opanowałam;)) Keszyk podjęty na wariackim wypadzie z xludem w poszukiwaniu ochłody i wrażeń:)(znaczy dla mnie wariacki, dla xluda pewnie standardzik). Dziękuję za skrzyneczkę:) #1478

Stasiek miał już tego dość.. najpierw barszcz Sosnowskiego, potem jelitówka, tężec, rzylak, a teraz jeszcze alergia.
Kichał tak mocno,  że aż szyby z okien wypadały!
Trzeba tu posprzątać! Zaczynamy od strychu. Nawet pani oddziałowa zabrała się do pracy. Ale tego dnia to ja znalazłem największego roztocza!

Gwiazda za opowieść i rysunek.


Miało być zwiedzanie z synem Stasiem...niestety trzeba było samotnie..."coś go chyba bierze".

Co za miejsce, co za podróż, nawet nie wiecie ile frajdy sprawiacie waszymi ścieżkami I skrzynkami!!!

Dziękujemy