O tym bonusie dowiedziałem się ponad pół roku temu od Snacka, a potem także Plebek przypomniał mi o jej istnieniu. Przyznaję, że nie zawsze starannie czytam opisy, więc bez tych wskazówek nigdy bym nie rozwiązał zagadki i nigdy bym tu nie dotarł. A naprawdę warto, bo choć miejsce dość przypałowe, to w niedzielny poranek, jeszcze pod osłoną szarówki i pomocy Jeanpaula gdy udało się już dostać do wnętrza skrzynki,mogłem obejrzeć i podziwiać starannie przygotowaną zawartość. Dzięki serdeczne za świetną kontynuację księżycowej zabawy. 

Fajny bonusik, dobrze, że ktoś nam przypomniał, bo pewnie byśmy ominęli. A Georges Melies i nawiązanie do niego, zawsze jest na plusMiła odskocznia od innych skrzynek zebranych tego dnia, i dobre zwieńczenie 2023 taką skrzynką.

Mimo, że należę do osób, które czytają opisy keszy (pod warunkiem, że są interesujące i poszerzają moją wiedzę), to tutaj jakoś nie doczytałem do końca. Pewnie uznałem, że nie muszę znać pełnej dyskografii raczej mało znanego zespołu muzycznego z Francji. O keszu dowiedziałem się od Wojtka, a on bodajże od Plebka. Tak więc po czterech miesiącach przyszło mi po raz drugi przespacerować się po Księżycu i ponownie rozwiązać krzyżówkę a ostatecznie dołączyć do elitarnego grona zdobywców obu księżycowych keszy JAśka.

Książki nie pożyczyłem, gdyż jako nastolatek przeczytałem chyba wszystkie książki Verne'a, który był moim ulubionym autorem i pewnie tą pozycję mam zaliczoną. Dodam od siebie, że o podróżach na Księżyc równie ciekawie pisał H.G. Wells, inny prekursor fantastyki naukowej. Zabrałem tylko certyfikat i wpisałem się w bardzo oryginalnym logbooku.

Bardzo dziękuję za tego niestereotypowego, niekonwencjonalnego, niesztampowego, nieszablonowego, nieschematycznego, niebanalnego, nietypowego i nietradycyjnego kesza. Zostawiam zieloną gwiazdkę. Dobra robota!

Tutaj zaczęliśmy, a tam skończyliśmy ;)  Nie ma co się rozpisywać, trzeba porzucić wszelakie mikrusy na Radiostacji i zawędrować tutaj.
Dziękujemy!!!

Powrót na księżyc? Dobrze, że zapisałem sobie drogę na Srebrny Glob, ścieżka przetarta i można było powtórzyć wyprawę.

Było to możliwe tylko i wyłącznie dzięki Kao, która to uprzejmie pokazała palcem, że nie dokończyliśmy zadania, że coś tam zostało w szarym pyle jednego z kraterów...

Nie powiem była radość z tego że istnieje, ale i smutek że sam nie odkryłem :)

Kesz wiadomo, nie ma wątpliwości, że 10/10 jak zawsze

I jeszcze jedno: dzięki temu narodziła się się nowa świecka tradycja, czyli wieczorne rowerowe keszowanie po Łodzi z Kao. 2 edycje za nami, Kao jeśli to czytasz, zostało coś na mapie? Kiedy jedziemy? :)

Dzięki JAśku, za kolejną niestandardową skrzynkę, że mam gdzie zostawić zielone, które się gromadzą po znalezieniach skrzynek których już nie pamiętam....

Coś ostatnio nie mam weny do pisania, miesiąc obsuwy w logowaniu?  Ech...

Jak już wiadomo, byłam bardzo niepocieszona odkrywszy ten bonus z opóźnieniem. Tak sobie myślałam, że moja wina bo przegapiłam, trochę Jaśka bo nieładnie go ukrył, no trudno. Żeby podnieść morale i poziom motywacji do misji został zaangażowany Snack. I tak oto wieczorową porą powróciliśmy do księżycowych tematów. 

Skrzyneczka ma się dobrze, super zawartość, nic nie zabraliśmy poza pamiątkowymi certyfikatami.

Słucham sobie teraz ścieżki dźwiękowej do filmu i stwierdzam, że nieźle pasuje do robienia wpisów. :)

Serdeczne dzięki! 

No nie wierzę.. :D