Wydarzenie zostało automatycznie zarchiwizowane po 2 miesiącach.

Bo w sumie wszystko już zostało powiedziane :)

Miejscówka wymiata. Gospodarze wymiatają.

Towarzystwo wymiata. Pogoda wymiotła, 

Komary trochę nas zmiotły niż wymiotły (że też Pan Panie Orgabizatorze nie potrafi poskromić komarów;))) Następnym razem zabijemy je wysokim C przy darciu ryja przy ognisku:) a potem, jak planowaliśmy, zrobimy sobie Nowy delikates  -grillowane komarze nóżki!

Mnie tam się w tym zaborze całkiem podobało . Chętnie powrócę,  bo wiele zakamarków pozostaje nieodkrytych.

I jak to było Ania? Pimarammpampampam POMIDOR!!!! :)

Emocje po wydarzeniu i wspólnym przemarszu już nieco opadły, ale mam nadzieję, że każdy zapamięta to spotkanie na długo . Dla nas to było wyzwanie, żeby każdy był zadowolony z pobytu u nas i keszy, które można podjąć, ale myślę, że daliśmy radę sprostać oczekiwaniom. Co do wydarzenia: jak zwykle - niezapomniane chwile z masą pozytywnych ludzi. Ogniska, grille, śpiewy - to u nas standard, ale obecność osób z innych zakątków Polski powoduje, że doceniamy, to, co nasze. Tak samo z gościnnością - dla nas normalna rzeczą jest zapewnić wszystkim jak najlepsze warunki, ale dziękuję za każde pozytywne słowo na temat naszych rejonów. Mam nadzieję, że się wszystkim podobało i zobaczymy się na kolejnej edycji. Dziękuję za przybycie i zapraszam ponownie w tereny podlasko-lubelskie.

U Batona:
Pierwszy dzień i już niespodzianka, można morsować. Pod prysznicem woda lodowata, ale trzeba było się umyć. Proponowałem zaliczenie Morsowania na Helu (OP9NAM) ale woda była zimniejsza niż w Bałtyku więc chętnych nie było.

U Batona:
Kesze zgodne z opisem. Jeżeli ma być choinka,to jest choinka. Jeżeli ma być magnes, to jest magnes.

U Batona:
Jeżeli skrzynki nie ma i szukaly jej dwie osoby, to po przyjeździe założyciela na miejsce zdarzenia okazuje się że jednak jest

U Batona:
Jeżeli skrzynki faktycznie nie ma to znaczy że zginęła

U Batona:
Miałem spać na materacu ale zapomniałem śpiwora. Baton zorganizował nie tylko śpiwór ale i  łóżko.
Można?? Można!!!

U Batona:
Muzyka ognisko grill , śpiew, zabawa,

U Batona:
Ciekawa okolica, piękne miasto i geosciezka typu,,ja wam pokażę ''
Moje stopy mówiły do mnie - Ty Ch.ju
.

U Batona :
Jeżeli za rok odbędzie się kolejna edycja. To już rezerwuje miejsce. Może być łóżko

U Batona
Keszerem eventu mianuję Szymka za wytrwałość w zdobywaniu MAG
Najlepszym skoczkiem :Gagu

. Dziękuję za wszystko całej  ekipie ktora miała udział w organizacji eventu RW23,

U Batona bunkrów nie ma ale i tak było zajebiście

Event znakomity - działo się, oj działo... Wrażeń wszystkich opisać nie sposób! A więc krótko i na temat... Bardzo udane spotkanie pozytywnie zakręconych, gdzie mogłam poznać kolejnych zacnych towarzyszy przygody keszerskiej, jak i odświeżyć znajomości. Ło matko same świry i to w hurtowej ilości. Dzięki serdeczne wszystkim Uczestnikom za wyśmienite towarzystwo, dobrą zabawę, kupę śmiechu, za te wszystkie mobilniaki i pozdrawiam wszystkich - było super!  =) czekam na kolejne!  =)

Po wieeeelu godzinach siedzenia ze śrubokrętem i młotkiem, a następnie po mozolnej instalacji w terenie, bomba na wschodzie wybuchła. Kurz powoli opada i coraz lepiej widać sylwetki ocalałych keszerow. Cel zostal osiagniety, event sie odbyl, nikt nie poległ, a oczy keszerskiego świata zostały skierowane na chwile na wschód. 

Przed eventem wiedziałem, że będzie dużo pracy nad przygotowaniem wszystkiego, jednak ilość poległych keszy z pewnością nabawila mnie kilku nowych siwych włosów. Jednak udało się okiełznać tą bestię i przygotować miasto na przyjazd gości. Bez pomocy Irminy i Inikary bylo by to praktycznie niewykonalne. Pierwsze pokłony zatem kieruje w ich stronę za pomoc.

Bardzo dziękuję wszystkim, którzy sie zjawili za to, że byliście. Za wasze usmiechy, za trud, który włożyliście w marsz, za rozmowy i śpiewy. Te wspomnienia zostają na długo w pamieci. Mam nadzieję, że nie przeczochralismy was zbytnio i będziecie chcieli jeszcze kiedyś odwiedzić nasze tereny, określane przez nas jako Podlasie pod zaborem lubelskim. Mam nadzieję, że mimo zmeczenia i trudu na trasie zostanie ona pozytywnym wspomnieniem, które bedzie przypominalo o tym, że gdy bardzo sie chce, to wszystko jest możliwe, a tereny które odwiedziliscie naładowały Was pozytywną energią.

Życzę Wam milego i szybkiego odpoczynku i rychłego spotkania. Najbliższa okazja już niedługo na Roztoczu.

 

Spotkanie przygotowane perfekcyjnie i pełne dobra wszelakiego. Każdy mógł znalazł tu coś dla siebie. Były mobilniaczki i owny pod wiatą, przyjemne keszyki miejskie jak i wymagający MAG. Oj działo się działo. Oczywiście wieczorne pogaduchy przy trunkach wszelakich i gitarze i smętnych melodiach a ponieważ śpiewac każdy może więc śpiewaliśmy trochę lepiej i trochę gorzej. Mił,o było spotkać znajome twarze jak i nowych znajomych z serwisu. Serdeczne podziękowania dla IrminyF, Inikary i oczywiście Batona123 za ogarniecie tematu a towarzystwu, że zechciało przybyć i za to, że wspólnie stworzyliśmy wspaniałą atmosferę. Do zobaczenia za rok.

Pozdrawiam

 

Nasze BMI spadło po evencie, który przygotowali dla nas Baton, Monika (Inikara) i Irmina.

Dla każdego coś dobrego. Od lekkiego, przyjemnego spaceru szlakiem miejskich geościeżek, objazdówkę po tajemniczych, historycznie mrocznych keszach, po morderczą geościeżkę, której nazwa wszystko wyjaśnia – Maszeruj Albo Giń. To był rzeczywiście MAGiczny czas, spędzony wśród wspaniałych pozytywnie zakręconych ludzi, od których czuliśmy wsparcie w chwilach niemocy i niesamowitą pozytywną energię. Ognisko u Batona, śpiewy, obfitość ownów, mobilniaczków dopełniły nasze keszerskie szczęście i staty na Lubelszczyźnie. 
Podziękowania kierujemy do IrminyF, Inikary i Batona123 za organizację wydarzenia i zadbanie o keszerski dobrostan, a wszystkim przybyłym za to, że Im się chciało przybyć. Za cudowną atmosferę, darcie ryja, wspólne gierki, bolące od śmiechu policzki i ból głowy od zaliczania płynnych ownów.
Na następnym evencie na pewno nas nie zabraknie, a może włączymy się nawet aktywnie w przygotowanie openścieżki "Podlasie pod zaborem lubelskim".
Podziękowania dla wszystkich zaangażowanych w przygotowania. 
JEszcze w uszach nam gra : "Ой піду я на гору крутую" - nowy ogniskowy przebój.
https://www.youtube.com/watch?v=7UJnj9A9XzQ

Świetny event. Co tu dużo pisać.  Drużyna I2B przygotowała rewelacyjny event. Same geościezki od lekkiego i przyjemnego spaceru po mieście, objazdówkę po niesamowicie ciekawych miejscach aż po masakrę leśną przygotowane perfekcyjnie. 

Ludzie tez dopisali ( choć niektórzy obiecywali że będą a nie byli... prawda Miniory i JohnyL? ). To niesamowite ile ciekawych i interesujących ludzi znalazło czas aby odwiedzić wschód. W końcu udało spotkać kilka osób znanych wyłącznie z nicków. 

Do tego można było zdobyć masę ciekawych i niesamowitych  mobilniaków i ownow. A kto nie miał ochoty na ognisko mógł zmierzyć się w planszówce z crazy_baby. Dzięki crazy_baby za pokazanie nieznanej mi gry i zacięty pojedynek kierowniczko stołu :).

A kto nie był u Batona to tylko powiem że kesze u niego są w każdym najmniej spodziewanym miejscuKto był to wie gdzie nawet można było jeden znaleźć ;)

Dzięki za świetnie spędzony czas i masę frajdy ze skrzynek, geościeżek, ogniska i całej otoczki eventu. 

Event znakomity

Zyski: wspaniali ludzie, tyle certów to nie uzbierałem nigdy, poznanie miasta, okolic i .......świń, koni i innych zarzynanych zwierząt

Straty: pieczątka, długopisx2, ręcznik., ale to rzeczy nabyte, zrzuconych kalorii....bardzo dużo- ale to chyba pozytyw

Dziękuję wszystkim, a w szczególności Gospodarzom za doładowanie baterii na następne miesiące.

No Panie Baton, niniejszym OŚWIADCZAM, iż OCZEKUJĘ co roku podobnych imprez. Ponieważ nie wyobrażam sobie, aby mogło być lepiej, więc może wszystko pozostać na dotychczasowym poziomieSzanowni Organizatorzy - z całego serducha dziękuję za super imprezę! i do zobaczenia z wszystkimi za rok :)

 

Pociągiem i rowerem na wschód sprawdzić czy jest tam cywilizacja.

Długo odwlekany, niesłusznie  zresztą, wypad tam gdzie mentalnor daleko, a w km blisko.

Spotkanie na najwyższym poziomie. Z takim klimatem mi takim brakuje. Skrzynki równie fajne choć drugi raz na traila się nie będę porywał. Wybiorę opcję raczej stadną.

Dzięki za organizację i zaproszenie i do zobaczenia na szlaku.

25 kwietnia na parapecie naszego okna usiadł jakiś porąbany kruk. W dziobie miał żwir, a na szyi kartkę:
" Zapraszamy na ognisko+. PLW"

Jedziemy.
Od rogatek miasta słychać już Błękitną z koleżankami. Łuna światła jak na  Powązkach. Siadamy i o 4 rano dowiadujemy się, że o 8 przewidziano spacer.

Dzień drugi: krótki program MAG okazuje się zakamuflowanym PKS - przyspieszony kurs spacerowania.
Poznajemy takie techniki chodu:
1) na Zombie ( 30 km wpatrzeni w telefon i omijający ważne punkty)
2) na Błękitną 33/33/33 ( 1/3 marszu, 1/3 stękania, 1/3 w taksówce,  bo bo nogi bolą od gry na gitarze) 
3) na Gagu ( techniki specjalistyczne, półsuche)
4) na Batona, Irminę, Inikarę ( wcześniejszy rekonesans i powtórka miesiąc później żeby było łatwiej)
5) na Kerama ( oszczędzanie jednej nogi, potem zmiana)
6) na Roota, Martuś i Szymona ( kopiesz piłkę 30 km i syn wychodzi z lasu - mam!)
7) na klasycznego keszera ( co 150 m skłony, przysiady i rozciąganie)
8) na cezexa ( nie po to kupowałem rower! )

Potem było  tradycyjne ognisko.  Na trzeci dzień wszystkie dzieci grzecznie  siedziały na lekcji historii diaspory żydowskiej lub słuchając zapomnianych historii. I tylko czyjeś  stopy cichutko szepnęły " ty h...ju!"



Dziękujemy Wam !
Piękni Ludzie Wschodu.
Za gościnę, za uśmiech, za pracę włożoną.

Człowiek słyszał o poprzednich edycjach, więc pomimo pewnych niesprzyjających okoliczności udało się dotrzeć piątek wieczorem.

Ognisko, worki pełne procentów, błękitne kapselki, nie pojedziesz, śpiewy do nocy i ognisko - to to co człowiek lubi najbardziej.

Następnie nadszedł czas na marsz. z racji że z młodzieżą udało się tylko zrobić długą pętlę - ale 87 skrzynek na 19km :O nogi czuje do dziś a ze swojego dziecka jestem niezwykle dumny że tyle przeszedł :)

Następnie znów trochę drive-in fefstyn w białej i ponownie ogniskokapitalna atmosfera spotkania! Chylę czoła przed organizatorami - robicie to świetnie ! miejscówka eventu kapitalna, świetne towarzystwo no i super kesze! oby do następnego - wpisuje podobny termin do kalendarza!

Melduję 100% frekwencję na Miedzyrzeckich eventach.
Znów było klimatycznie, bajecznie i magicznie.
Dla mnie to event roku.
Jeśli będzie mi dane i Patroni kolejną edycję zorganizują... BĘDĘ!
A za tegoroczne piękne chwile WSZYSTKIM BARDZO DZIĘKUJĘ

Wpadniemy z Zueirą i z namiotem na dwie noce jeśli jest jeszcze miejsce.

Zabrałem dwa świeże mobile. Wiszą w okolicach współrzędnych wydarzenia. Tutaj ich jeszcze nie było.

Po dłuższych roważaniach zdecydowałem się na udział w wydarzeniu.Zakwaterowanie podczas wydarzenia we własnym zakresie.Z turystycznym pozdrowieniem.

Na spotkaniu pojawi się Tu mówi Warszawa - OP910F. Jeśli ktoś chciałby ją podjąć proszę o wcześniejszy kontakt.

Dla nas parcela na mały namiot z piątku na sobotę - będziemy ja martuś i nasze młode 

jedno auto

Będziemy.

Plan jest wpasc razem z Hrabiuszkiem. Humory może nie będą najlepsze ale wierzę, że grupa keszerow pomoże nam odciąć się od rzeczywistości. Miejsce na podwojny materacyk zabukowany podobno.

Moi drodzy! Śpieszę z kolejną garścią informacji. Na event powstaną 3 nowe ścieżki: 

1. bardzo krótka ścieżka żydowska w centrum miasta (czas ok 30min)

2. nieduża ścieżka (9 keszy) po okolicach (czas myślę ok 4h)

3. MAG, czyli nasz trail, na którym znalazło się ostatecznie 117 skrzynek. 

 

Trasa MAG ma długość ok 22km, wrzucam wam mapkę poglądową abyście mogli zrobić sobie jakąś logistykę. Uwaga!! W wielu odcinkach trasa jest albo z zabronionym wjazdem dla aut albo nieprzejezdna! Rowerem lub pieszo - bez problemu. Jak widać trasa ma jakby 2 pętle (dużą i małą). Ścieżka będzie zaczynała się w okolicach Łysej Góry (punktem P oznaczyłem miejsca, gdzie można zostawić auta - choć jest ich w sumie jeszcze więcej jak coś to pytać). 

 

Teraz kilka spraw organizacyjnych:  

- W piątek spodziewam się Was o różnych godzinach więc buszujcie po mieście ile dacie radęWieczorkiem (przykładowo ok 20) spotykamy się na integracyjnym ognisku na działce na kordach (my będziemy już tam wcześniej) 

- W sobotę planujemy razem z Wami ruszyć na trasę MAG (nie będziemy podpowiadali, tylko z tyłu będziemy robili dokumentacje!). Więc kto chce sam - leci sam, kto chce rowerem - śmiało, a kto chce pieszo w grupie - zapraszamy! 

- Po całym dniu spotykamy się znowu na ognisko! 

- Niedziela - każdy robi ścieżki/kesze które będzie chciał. My pewnie będziemy też gdzieś się kręcili ;) 

Kilka uwag: 

Mimo tego, że ścieżki będą opublikowane już w czwartek w nocy, szczerze zachęcam odpuścić w piątek FTFy i skupić się na keszach w mieście ponieważ: 

- w sobotę lokalna grupa motocyklistów będzie robiła w parku imprezę ze zbiórką krwi i koncertami (może kręcić się tam sporo osób)

-również w sobotę w centrum będą odbywały się przygotowania do niedzielnej imprezy papieskiej

- z kolei na jeziorkach w okolicach plaży ma odbywać ćwiczenie wojsko (również sobota)

- to co wcześniej, czyli niedziela - impreza papieska w centrum miasta

- na jeziorkach w weekend jest ogólnie dużo ludzi i trzeba zachować tam ostrożność mimo, że kesze są tak umieszczone, że ni powinno być problemów.

 

Podsumowując: miasto najlepiej robić w piątek i w sobotę do 10 i od 20. Plus niedziela rano. (to samo jeziorka). Las w dowolnej porze. 

 

Teraz ostatnia informacja:

Bardzo proszę wszystkich o przesłanie mi w jakiejkolwiek formie informacji o tym kto z Was przyjedzie (ile będzie osób i ile samochodów) oraz gdzie będzie spał (czy namiot, czy domek i informacje o tym kto ma problemy ze zdrowiem i musi spać na łóżku). To ważne dla mnie informacje żeby rozplanować logistykę i nie palnąć gdzieś głupot jak ktoś jeszcze w ostatniej chwili będzie chciał się zdecydować. 

Potwierdzam przybycie. Potwierdzam rezerwację 2m2 podłogi na materac jednoosobowy. Do zobaczenia.

Mało słychać od nas więc śpieszę z doniesieniami! Cały czas ciężko pracujemy nad keszami dla was. W weekend byliśmy na montażu keszy (trochę musieliśmy modyfikować nasze plany - wybaczcie 200 nowych keszy nie będzie ale i tak będziecie mieli czego szukać). Niebawem jak dopracujemy ścieżki dodam również jak wyglądają trasy, itp. żebyście już mogli sobie rozplanować pobyt. Narazie tylko mała zajawka i fotorelacja z weekendu :) 

Ala bier kubełko!

Mamy plan przybyć :)

Karol -  z transparentem "Najważniejsi są ludzie" raczej nie zbliżaj się do tego nowego ogrodzenia.

Dla tych, którzy mają problem z wymawianiem nazwy miejscowości ( błędne wymawianie do nawigacji może kosztować sporo drogi) :

Jeśli są problemy: – Polecamy  wymawiać początkowo „t” (wargi i zęby jak przy „s”, „z”), dodając przedłużone „s” („tsss”), następnie powoli skręcamy „s” i wycofujemy się z „t”, aż przejdziemy do wymowy „c”

@Błękitna... pozamiataliście;););)

Dla Karwdo :D

Ze zgrozą przyjąłem termin spotkania, gdyż koliduje niemalże z 40-tą rocznicą narodzin Pewnej Damy bliskiej memu sercu! 

Na wstępie przyjąłem ze smutkiem postawę "nie bytności" i wolałem nie analizować co tracę ze strony keszowej przez tą decyzję:(

Życie jednak lubi płatać figle...czasem bardzo pozytywne...:)

Urodziny można przełożyć...event nie bardzo!:)

Sam? Z namiotem? A może jednak CAŁĄ HORDĄ ze Śląska?:)

Przecież "nie być" na Rozruszajmy Wschód, to tak jakby NIE ISTNIEĆ!

Dla mnie ("nie bywalca" na Ogólnopolskim Zlocie - ze względu na "dupiaty" co roku termin) to ZDECYDOWANIE EVENT NUMER JEDEN W ROKU!

Reasumując: BĘDĘ! 

I choć pewnie czasu mi nie starczy na korzystanie z tojtoja, ze względu na mnogość keszy do zdobycia...na ów przybytek chętnie się zrzucę;) Przy ognisku zasiądę, a nawet zaśpiewam, żeby potem nie było, że Baton mi logbooka nie da?!:)

 

 

Możemy wstępnie zarezerwować podłogę na materac? :)  i dodatkowo drzewko na hamaczek? :) 

Właśnie zacząłem rozważać. 

@Błękitna

Nikt nie chce zacząć propozycji to ja dam swoją ;)

Stanisław Grzesiuk - Piekutoszczak, Feluś i ja

jest plan, zobaczymy :)

Podrzućcie po 5 kawałków na gitarę, które chcielibyście zaśpiewać przy ognisku ;D

Nie mówię nie... Może się uda przyjechać :⁠-⁠)

Zapraszam wszystkich serdecznie. Już nie mogę się doczekać kolejnego spotkania na naszym dzikim wschodzie.

Czas na drugi event :)

Nie tylko kolorystycznie Międzyrzec jest nam bliski. Błękitni +2. 

Wstępnie na tak. Zobaczymy czy żona puści.

Może się uda, zobaczymy.

I znowu, jak nie, jak tak... oczywiście wpadniemy na pewno.

Kolejny punkt w kalendarzu przypisuję eventowi. Wstępnie oznaczam zamiar stawienia się :⁠-⁠)

Było się rok temu to i będzie w tym roku. 

Może uda się nawet w piątek po południu zawitać. Zobaczymy.

Ps: Ja na pewno na nocleg  jadę na luksusy tzn. pensjonat lub hotel ;)

 

Brzmi obiecująco - mam zapisane w kalendarzu  =)

Gotowe, moje przeoczenie, dzięki za komentarz :) 

Zmień datę wydarzenia na maj :)