Zapraszamy na jesienny spacerek z pluszzzami w tle. Plusz akt swój prezentuje w delikatnie innych współrzędnych i sposobie ukrycia.

plussssszzzzzowy remoncik, powrót niedługo.

Znakomita skrzyneczka, doskonale skrywała się w śnieżnym i lekko zmrożonym terenie. Znaleziona po dłuższej chwili poszukiwań, dzięki pomocy Założycieli, którzy niepodziewanie, choć bardzo w porę, przybyli w sukurs, dostrzegłszy postaci penetrujące rejon ukrycia:-). Bardzo miłe spotkanie i rozmowa oraz chwila wspólnego spaceru. Za całość bardzo dziękuję, pozdrawiam:-).

Faktycznie udało się dotrzeć bez zbędnej wilgoci w butach, choć artefaktowi raczej wilgoć odpowiadaDzięki za keszyka.

Znaleziona na wyprawie do Poznania i okolic z Aki, Jeździec i Phoebe

Znaleziona podczas eksploracji Wielkopolski z Gackkiem, Phoebe i Jeźdźcem. 

Skrzynka złapana podczas wyjazdu na Wielkopolskę, dzięki :)

Las Pluszas zaprasza po zimowej przerwie, kesz na miejscu.

 W trosce o dobrostan Pluszlasu kesz został zabrany na spokojny sen zimowy, powróci z wiosennym słońcem.

Ale fajne ???????????? i nie potrzebny był sprzęt pływający ,,, można było przejść suchą nogą ..trochę się szukałem ..ale wreszcie rzuciło się w oczy .. dziękuję za kesza, i fajną zabawę 

Skrzynka zaliczona podczas spontanicznego wypadu do pluszowego lasu. Leci zielone do zielonego.  Dzięki za kesza.

Dziękuję za skrzyneczkę.

Na strzeszyńskiej trasie jako pierwsza z czterech.

Po dwudziestu minutach szukania w trzy osoby niestety poddaliśmy się. Zdawać by się mogło, że każdy możliwy schowek w okolicach kordów został przetrzepany.

Może w przyszłości, następnym razem :)

Ale się tu umęczyłem...potrzebna była mała pomóc. Ciekawostka...w jednym z drzew mieszkają dwa puszczyki lub sowy, sploszylismy je z dziupli szukając kesza. Razem z zuza007. Dzięki. Pzdr. 

Na mapie to-to wyglądało na bardziej wymagające, przy innym poziomie wód podejmowanie może przebiegać interesująco. TFTC!

Prosto nie było, ale się udało. Zielone w zielonym, przykryte zielonymMoże zimowym poszukiwaczom będzie łatwiej. Dzięki.

Piękna okolica, jak z bajki. Gorzej z całą resztą. Kordy prowadziły z jednej strony trzęsawiska na drugą i zawsze brakowało kilku metrów. Wcześniejsze logi wskazywały, że kesz mocno intuicyjny , więc telefon to kieszeni i szukanka na zasadzie gdzie ja bym ukrył księcia. Taktyka dobra jak każda inna, ważne że zaowocowała sukcesem (nawet kordy pasowały). Super skrzyneczka w pięknej okolicy, wielkie dzieki.

Hello,

Rośnie paproć, szumią liście, a w nich kleszcze oczywiście! Trochę się załapało na spacer, chlory jedne, a wszystko za sprawą latającego sygnału w GPS-ie, który pozwolił dokładniej zwiedzić chaszcze. A w sumie keszyk mocno intuicyjny, dający się sprawnie odszukać. Oczywiście przy odkładaniu GPS pokazał zero, ..... jeden.  Pzdr, Wojtek

Najładniejsze miejsce z serii, baśniowe!

Pozdrawiam, kefir.

Okolica nie zachęcała do poszukiwań bez repelentu i w sandałach. Po dłuższej chwili żabich skoków, wykonaliśmy telefon do przyjaciela. Wskazówki z lepszym skutkiem wdrożył kefir- on lepiej skacze. Dzięki!

jaki pluszowy klimacik: cieplutki, mięciutki i prześliczny, jak będę miała ślubną sesję fotograficzną to tylko tamże ! oczywiście archipelag zaliczony w podskokach, niestety nawet po wymiętoleniu i pocałunku nie zamieniła się w księcia z bajki -tak jej ten zielony pasowałwielkie dzięki 

Rośnie paproć, szumią liście, a w nich Serengeti oczywiscie ( w poszukiwaniu cudnej skrzynki ) ,dzieki :)

Z wielką dozą prawdopodobieństwa jestem w stanie stwierdzić że szukaliśmy na wszystkich wysepkach i kępkach, dopiero po 20 minutach odnaleziona w łatwiejszych terenach ;))) dzięki

Trudno oprzeć się urokowi tego miejsca i jego Mieszkańcom, zwłaszcza jednemu, figlarnie spoglądającemu na nas spod... oka, oczywiście. ;-)

Doceniamy i rekomendujemy poszukiwania, bo rozczulił nas ten Stworek. :-)

Dziękujemy. :-)

Fantastyczna okolica. Nic dziwnego, że skrzynka tam zamieszkałaDziękuję i pozdrawiam.

TTF
Choć nogi mi toną w bagnie
przyznaję: kesz ukrytya ładnie

Uzbrojona w dmuchany materac i podpowiedź od przedznalazców pewnie dotarłam na brzeg. Po wypłynięciu na suchego przestwór oceanu, przyjazny zagiel zamachal do mnie całkiem szybko, weszlam wiec na poklad aby przywitać sie z kapitanem, ktory na pewno zdobędzie uznanie Maniulka, kiedy ta w koncu tez tu zawita. Moje uznanie rowniez zdobyl - kesz i okolica wyborne, zdecydowanie zasluguja na reko! Dzieki! 

Ale żeśmy się tu naszukali. Nawet już zamawialiśmy (zgodnie z atrybutami) łódkę rzeźbioną w stylu Zakopiańskim, ale po dokładnym przejrzeniu ksiązki telefonicznej udało się namierzyć pięknego kesza kum kum :-) 

Poczułam się jak w erze karbonu, brakowało tylko giga kleszczy.Miejsce przepiękne! Taki mały cud natury pośrodku niczego. A kesz- czarujący! Dziękuję. ;-)