#9736

Świetny kesz. Pierwszy etap chwilę się opeirał przez pokrywe śnieżną. Po otwarciu była chwila konsternacji i rozkminy, ale ostatecznie nie daliśmy się wybić z rytmu i ruszyliśmy na własciwy finał. Tam za to zabawa z dzieciństwa - znaczy byłaby gdyby dziewczyny nie zabrały wszystkich zabawek. Bardzo pomysłowy kesz, dziękuję i rekomenduję. 

Na pierwszym etapie coś tam się wyciera a coś innego lekko strzępi, niemniej udało się wywnioskować co trzeba. Na finale oddałyśmy się z Mekshą beztroskiej zabawie żołnierzykami. Ciekawe i niełatwe do przemierzania tereny, dziękuję za przybliżenie historii!

Dzisiaj powróciłem do sulechowskich lasów w celu znalezienia pozostałych skrzynek na które nie starczyło mi czasu, także poświąteczne spalanie kalorii ciąg dalszy.

Na starcie od zmyłki do zmyłki, aż się udało znaleźć to czego szukałem. Zawartość do pojemnika i ruszam na następne kordy, chwila szukania i mam. Hasło ułożone w miarę szybko jak na te warunki terenowe i fakt, że o tej porze roku wszystko mokre:/. Wpis do logbooka zrobiony, cert zabrany. Kesz pomysłowy, zabawa podczas szukania była, także leci zielone. Pozdrawiam założyciela i dzięki za skrzynkę.

-Łysy 

Na starcie wycinka pełną gębą..ale o dziwo pojemnik startowy jak i wszystko co w nim potrzebne sie ostalo. Potem spacer na drugi etap. Rowniez na miejscu i kompletny. Wpis poczyniony, cert zabrany. Idac od kesza spotkalismy samego Zalozyciela a chwile wczesniej mijaliamy dwuosobową ekipe Lysy120. Pozdrawiamy.

Dziękuję za skrzyneczkę.

Początkowo opis wydawał się nieco enigmatyczny, ale na miejscu wszystko staje się jasne.

Fajny, niebanalny, pomysłowy kesz.
Leci rekomendacja.
STF wraz z freneyem, dzięki!

Pomysłowy keszyk, pierwszy etap namierzony sprawnie, potem lekka zagwozdka, ale i z tym sobie poradziliśmy, a na finale kolejne ruszenie szarych komórek. Po chwili wszystko stało się jasne i można logować.

Całość fajnie pomyślana, z przyjemnością leci zielone

Dzięki za skrzynkę.

Dał popalić... Ten kesz (a właściwie założyciel) strollował mnie nie raz, nie dwa, ale z pięć razy. Wkurzałem się - ale doceniam dobry trolling, więc nie mogę tego ocenić negatywnie. Jedna uwaga jednak: wzór finału podany w opisie... no, to już nie jest trolling czy zmyłka, ale wprowadzanie w błąd - i prowadzi na trudno dostępne manowce. Jednak po przestawieniu pewnych trybów w głowie, poszedłem na "właściwe kordy" i tam kesza znalazłem. W środku kolejne zadanie do wykonania, co nie było takie proste na krzywym mchu, ale udało się. Ogólnie męczący kesz, ale dałmym zielone, gdyby nie sprawa z tym wzorem. Dzięki za przygodę.

W finale multaka wylądował mobilniak Bombowe dołki