Mimo, że wiedzieliśmy gdzie i czego szukać to nie udało się odszukać finału. Pzdr. 

Dzięki za kesza.

Fajnie, że finał był na miejscu. 

Podjęta z Unkasem w trakcie rowerowego wypadu po kesze do Sulechowa. Dzięki.

I na deser finał, dzieki :)

Finał inny niż pierwotny ale też znalezione ;)) dziękuję

Grunt to odświeżać kesze, a nie bazować cały czas na offlineSe policzyliśmy z uhuhem poprzednią wersję, potem obecną i jest git. Oba miejsca też odwiedzone, kesz na miejscu - nietypowym hyhy ale cały i zdrowy, niech mu tymczasowa miejscówka chwilunię posłuży, dzięki!

Czy sami byśmy wpadli na to, że co jakiś czas wypada odświeżyć sobie to i owo? Trudno orzec. Po paru minutach bezowocnego bobrowania postanowiliśmy ochrzanić założyciela, a ten uzmysłowił dam, że wzory czasem się zmieniają. Ech, durne my. No to poleźliśmy na kordy i tam daliśmy drugi popis, ale spuśćmy tu zasłonę milczenia. Nauczka numer dwa, do zapamiętania na przyszłość: oprócz odświeżenia listingu, warto też czasem zerknąć do spojlera... Razem z Lumen, dziękuję bardzo.

Bedąc jeszcze na urbexie okazało się, że finał jednak jest w terenie - Założyciel postanowił nam zrobić miłą niespodziankę i umieścił nowy pojemnik w terenie.

Po wyliczeniu kordów poszlo bezproblemowo i sprawnie.

Dzięki za kesza!

Kesza wcięło przed samym eventem, więc niestety nie miałem czasu pomyśleć nad czymś sensownym, a dzisiaj jak na złość urbeksik obległa dzieciarnia. Skończyło się więc na klipsiakowej reaktywacji w przypałowej miejscówce kawałek od projektu (na szybko nic bliżej nie znalazłem) - nie jest to najlepsze ukrycie, ale na szybko tylko taką prowizorkę dałem radę odstawić... No i przy okazji tytuł jest już totalnie z czapy (oryginalnie miał sens, no ale oryginał dostał nóg)

Byliśmy przekonani że kesza nie ma, a tu nagle ktoś odświeżył mapę i okazało się że właścicel zrobił dla nas szybko reaktywacje. W ten spodób udało się dokończyć ścieżkę na 100 %Eventowe keszowanie w śląsko-opolskiej ekipie. Dzięki za chwilę radości z keszem :-)

Poinformowaliśmy właściciele o braku skrzynki. Może uda się tutaj kiedyś wrócić.

Wielkanocne keszowanie w Sulechowie. 

Pozdrawiam, kefir.

Dziękuję za skrzyneczkę.

Tutaj się zakręciliśmy, dopiero zwróciwszy uwagę na nazwę skrzynki, wszystko stało się jasne. Dzięki za kesza.

Tutaj zonk - na mapie LoMaps (generowana automatycznie z OSM mapa Locusa) i na zdjęciach satelitarnych Googla w C:Geo kordy wypadają na zupełnie innej ścianie. To nas zmyliło, a na "prowadzeniu" przez GPS-a nie mogę nigdy polegać. Po rozszerzeniu poszukiwań o właściwy rejon, znalazłem finałowego kesza. Wpisaliśmy STF, jak na wszystkich skrzynkach tutaj. Reccomendazione za cały projekcik.