#10066

Park znam, ta część bez zmian i oby trwała.

Keszyk na miejscu, w bardzo dobrym stanie co, biorąc pod uwage rozmiar i miejsce ukrycia, jest dość zaskakujace. 

Dziekuje za kesza. Pudełko otwarte i na widoku bez logbooka. Dodaliśmy. 

Pictures for this log entry:

Zdjęcie

Znaleźliśmy pojemnik na wierzchu. Chyba ten. Bez logbooka. Dodaliśmy nowy i ukryliśmy w konarze.

Znaleźliśmy puste pudełko. Dodaliśmy logbook. Dzięki 

Plan dla mnie i Amelki na dzisiejszą niedzielę na początku był: pojechać gdzieś trochę dalej, potem - jedziemy do Oławy, aby na końcu przetransformować się na wizytę na Osobowicach. Ostatecznie jednak nawet i tam nie dotarliśmy, keszując spokojnie i leniwie od Grabiszynku po Szczepin i Popowice. Pogoda była dziś piękna (poza naprawdę przelotnym deszczem gdzieś w okolicach południa) i w sumie żałowałem, że nie udało się nam wyjechać gdzieś na przykład w góry. Niemniej jednak to był przyjemny i udany dzień. Dziękuję za tego keszyka.

Kesz świecił się z daleka – zakamuflowałem go bardziej.

Po metodycznym przeszukaniu całego okazu odkryłem coś, co wyglądalo na maskowanie keszerskie - i tam właśnie był kesz:)
Dzięki!

Zapraszam! 

Zmiana rozmiaru. Proszę o solidne maskowanie. 

Kesz zniknął... 

Wiele razy przejeżdżałem obok tego parku ale nigdy nie miałem okazji go zwiedzić. Dzisiaj w końcu się to zmieniło. Park mnie bardzo mile zaskoczył. Chętnie tu kiedyś jeszcze wrócę. Pojemnik udało się namierzyć szybko bez najmniejszych problemów. Dzięki za pokazanie miejsca. Pozdrawiam. 

Skrzynka znaleziona na widoku, luzem na ziemi, pomiędzy konarami tego zwalonego drzewa. Po wpisie schowałem w, jak mi się wydało, najlogiczniejsze miejsce i zamaskowałem płatami kory.

Zaległe - keszowanie z drużyną Dziaberlaka: Dziękuję!

Dziękuję, znalazłem.

Od niepamiętnych czasów okazało się, że mam faktyczną godzinkę luzu i Pchłę Leśną na postronku. Namacawszy długopis w kieszeni wydłużyliśmy krok i wykonaliśmy dość intensywny spacer zakończony keszem w tym jakże niedocenianym parku. Nawet nie pamiętałem, że tu są takie stare drzewa. Kesza lekko domaskowałem, ale generalnie wszystko jest ok. Samego drzewa nie znalazłem, ale trafiłem na ciekawą polanę z podagrycznikiem i dzikimi poziomkami. Bardzo mi się podobało - dzięki za okazję do spaceru i przypomnienia sobie co tak bardzo cenię sobie w keszach :-)

Niełatwo tam dotrzeć - wszędzie budowa. Pojemnik duzy, dobrze maskowany. Dzięki

Chwilkę się naszukaliśmy, aż dziwne bo skrzynka całkiem spora . Dobrze zamaskowana :))

⌚15:34 Wyjątkowo mało zaległy log:

Już się chłodno zrobiło, ale skoro byłem w okolicy to jeszcze tu zajechałem. Niejeden kesz już był w tym parku- życzę mu powodzenia ze szczerego serca, ale fantów bym tu nie zostawił...

Od strony krzaków znalazłem skrytkę z fantami jakiegoś bezdomnego pewnie

[ojanomi] dzięki wielkie za kesza ❗

Zalogowano przy użyciu GeoCentral Lite

Skrzynkę widać z daleka, myślę że zginie jak tylko zrobi się ciepło i dzieci wyjada na dwór, abym się mylił.

Szybko znaleziona. Pojemnik było widać z daleka. Po wpisie został zamaskowany. Kolejny keszyk zdobyty w tym parku. 

#1677

TTF

Nie powiem, skrzynki się trochę naszukałem, a i tak przydał się spoiler poprzedniczki. Albo natura tak dobrze przymaskowała albo poprzednicy, a ciemności egipskie również nie pomagałyNazwa dąb błotny pasuje tu idealnie bo zanim zbadałem całe drzewo miałem buty o 1/2 kg cięższeNie wiem czy faktycznie nie było by dobrym pomysłem przeniesienie skrzynki w inne miejsce bo okolica jest regularnie sprzątana przez służby miejskie. Dzięki za cert i za skrzyneczkę.

Lumen ubiegła mnie bez logowania w systemie - myślałem, że logbook pusty po godzinie od startu a tu psikus. A chciałem błysnąć przed dziewczyną :(  Cieszy zdobycie drewniaka razem Sylvia

STF z małpanie. Tropienie w takim towarzystwie to czysta przyjemność. Szkoda, że nie udało się zapisać na 1 miejscu.

Tuż po pojawieniu się skrzyneczki na mapie umówiliśmy się z xytraskiem na nocne zwiedzanie krzaczorów i wesołe pogaduchy podczas przeskakiwania płotków, torowisk i licznych infrastrukturalnych niespodzianek remontowych, oprószonych zmrożonym śniegiem. Miejsce ukrycia zdaje się być tymczasowe - możliwe że wiosną zniknie - oby nie. Dębów nie podziwialiśmy - za bardzo zajęliśmy się pogaduchami. Dziękujemy za drewniaczka i pretekst do wspólnego spotkania!