Geocaching bawi i uczy. Pierwsza w życiu załatana dziura w dętce. A już na pewno pierwsza taka akcja na dworcu w RumiDzięki za  spontaniczne spotkanie. Zielone daję za pomysł i przygotowanie :) 

Podróże kształcąJak na pierwszą załataną w życiu dętkę  15 minut to całkiem spoko ;D Dziękuję za możliwość praktycznej nauki bez konieczności dziurawienia swojego koła - świetny edukacyjny keszyk! :)

Coroczna wyprawa nad nasze polskie morze. Czyszczenie mapy z tego co powstało i tego co zostało. Przy okazji udało się spotkać/poznać nowych/starych keszerów. To cudowne w opencachingu, że dotąd nieznana osoba okazuje się taką, z którą można by konie kraść. 
Ale, ad rem: przyjechało do nas cudeńko eliksira, oczywiście musieliśmy zmienić lokum, bo ludzie mieliby polewkę (trochę szkoda, bo być może byłaby szansa na pobicie rekordu - jednolita podłoga). Po krótkim instruktażu, zabraliśmy się do udzielania pierwszej pomocy. Całkiem sprawnie nam szło, do momentu, w którym jedna niezbędna część pompki postanowiła sobie odpaść i ukryć się w odchłani namiotowego podestu. W tym momencie jasne było, że by uratować jednoślada musimy użyć "defibrylatora AED", który Błękitni mają zawsze przy sobie :-D.
Praca zespołowa zakończyła się sukcesem. To było ciekawe doświadczenie. Zdecydowanie rekomendujemy spotkanie z eliksirem i Jego ownem.

Jako asysta! 

Dziękuję!

Jako asysta! Dziękuję!

Jedna z fajniejszych skrzyneczek typu Own cache jakie podejmowałemczas może nie był rewelacyjny, ale za to mam zdjęcie z kołemDzięki za kesza!!!

Skrzynka złapana podczas potopu Łódzkiego, super zabawa z tym ownem, czas może nie był rewelacyjny ale już wiem co robić jak złapię gumę. Dzięki za kesza!!!

Rodzinnie z chłopakami w trakcie Potopu Łódzkiego! Przynajmniej wiem, że mogę się czuć bezpiecznie na wycieczkach rowerowych z Mańkiem :D
dziękujemy!

Przy asyście Rogatka i młodocianychdzięki czemu nie musiałem za dużo spuszczać powietrza, ani pompować. Nie narzekałem też na brak czerwonego oświetlenia w tracie wykonywania zadania :D. Fajna skrzynka, super pomysł. 

Dzięki za ciekawe wyzwanie. Wynik coś ponad 6 min więc muszę jeszcze potrenować.

Mi też nie raz pękła guma. Ale byłem wtedy młody i beztroski i zawsze jakoś spadałem na cztery łapy dwa koła. Pamiętam jak się pękniętą gumę łatało kiedyś. Ah ten zapach butaprenu. Kiedyś to były czasy, dziś to nie ma czasów. Dziś nakleja się naklejkę. Z czasem 4:47 nie ma się chyba czego wstydzić, ale wiąż jest sporo przestrzeni do poprawienia wyniku :)

Dzięki za bardzo fajnego OWNa. Przypomniało mi się jak się kiedyś brykało na dwukółku.

STF na evencie Potop Łódzkiczas operacyjny 10:18:90 przed zjedzeniem rosołudzieki za fajna skrzynkę i super zabawę :) 

Jest, Pierwszy w logbooku ale czasowo to wstyd się przyznać. Mimo wszystko dętka naprawiona koło złożone. Dzięki