Latem odpuściłem bo chaszcze były za duże.... dzisiaj było ekstra. Jeśli koło skrzynki leży certyfikat to mój zgubiony. Razem z zuza007. Dzięki. Pzdr. 

Krzaczory, krzaczory ,a potem jeszcze chaszcze ;),skrzyneczka na miejscu,dzieki :)

dojście do skrzyneczki o tej porze roku nie powinno sprawiać większego kłopotu jeśli chodzi o poziom wód gruntowych natomiast jeśli chodzi o krzaczory to rzeczywiście mogą trochę uprzykrzyć życie. skrzyneczka na miejscu czyściutka suchutka. pod skrzyneczką prochy tych którzy pobłądzili w lesie i nie odnaleźli drogi powrotnej do domu. dziękuję.

Super skrytkapuzzle ułożyłam w grudniu 2022, ale do skrytki dotarłam dopiero dziś: 1 maja 2023.

z mamą po kesza, ale było tak fajnie jakbym szła z dzikami na wigilię...dzięki fajne puzzle

Skrzynka czekała prawie rok na wizytę, ale w końcu się doczekała. Okolica mało znana i uczęszczana przeze mnie, za to dziczek na miejscu zniewalający. Przyjął nas łaskawie, nikt nie ucierpiał. ;-)

Ach, zawsze marzyło się o podjęciu dzikiego kesza, dziś razem z obstawą głodnych FTFów dziczków udało się dotrzeć na miejsce. Znany i lubiany patent, takie nigdy się nie znudzą. 

Zagadka i skrytka typu bardzo super, w sam raz na poprawę jesienno-zimowego muchomoru

Info 20-11-23: Do logbooka wpisałem się jako paw3u (stary nick)

Rozwiązanie quizu poszło bardzo sprawnie - znając poprzednie zagadki założyciela oczekiwałem podstępu już przy finale.

Na szczęście, wszystko odbyło się bez przeszkód, rzeczywiście w porze letniej po deszczach będzie tu zabawnie :)

Dziękuję i rekomenduję!

Zabawa w puzzle bardzo przypadła nam do gustu - dziękujemy za ten doskonały pomysł. Dziś nareszcie mogliśmy podjąć skrzynkę. Chwila przedzierania się przez las i łypnęło na nas oko dzika. Niezatrwożeni ruszyliśmy mu naprzeciw, co zaowocowało nagrodą: sympatyczną, bogatą skrzyneczką. Dziękujemy, bawiliśmy się świetnie. :-)

 

P.S. Wrzuciliśmy GK Zółty pies.

Z dzikami na Wigilię, aha. Wojtek chyba dosłownie bo jednego nawet zjadłDojście nie najgorsze, zwłaszcza jak się ma szczecinkę i chce się nieco podrapać gałązkami. Keszyk podobał się. Dzięki.

Sprawnie namierzona i znaleziona, całe szczęście bez dzikiego towarzystwa ;)  dzięki!

 Bardzo fajny patent z ta ukladanka, podobalo mi sie. Kesz zdobyty na szybkiej wyprawie z Maniulkiem. Dzieki za skrzynke!

Na Sarniej Wigilii nie spotkaliśmy dzika, więc tutaj się go doczekaliśmy. Nie było to jednak mrożące krew w żyłach spotkanie, bo okazał się wyjątkowo mało aktywny.

Teren na mapie wygląda o wiele groźniej niż w rzeczywistości.

Sympatyczny pierwszy etap wczoraj, a dzisiaj w zimowe południe zdobyty piękny finał.

Dziękuję.

Przepraszam. Pomyślałem. Ni to żeby jakaś tam złośliwa natura. Tak jakoś mnie naszło. Gdy zobaczyłem kesza wystraszyłem się że może wykrakałem bo zdawało się że z kesza tylko szczątki zostały jak bielejące kości na polu bitwy. Na szczęście to jedynie grobowe poczucie humoru założyciela. Powiedzieć, że z moich żartów nie wszyscy się śmieją to eufemizm, więc śmiejmy się często radujmy każdą chwilą. Głodny byłem, a poprzednicy obgryźli do ostatniej łatki i nie dali znać chyba założycielowi bo jestem pewien, że by uzupełnił. Dlatego zostawię gwiazdkę na zachętę.

Pierwszy etap - machnięty z przyjemnością Finał - maskowanie z tych ulubionychCałość świetnie pomyślana. Dzięki za kesza, pozdr. Podium zajęte, więc loguję asystę.

Dzika skrzynka, mroźne okoliczności przyrody, wydeptana przez poprzedników ścieżka w śniegu - do samego kesza. Na miejscu oko w oko z dzikiem pilnującym pojemnika i spokojnie mogę skrzynkę polecić innym dzikim keszerom :) 

Plany były na więcej, niestety awaria auta spowodowała, że wylądowaliśmy w lesie. Pozwoliło to przejść się śladami dzika. Nawet nie było zbyt mokro. Powiedziałbym, że jak na Wojtka to suchutko ;)

Na miejsce ukrycia udawaliśmy się z pewną nieśmiałością, na zakończenie sesji wyjazdowej, w zapadających już zdecydowanie ciemnościach. Mimo obaw dojście nie okazało się kłopotliwe, a i zgrabną skrzynkę udało się podjąć bez pudła. Na odchodnym rzut oka za siebie i dostrzeżony strażnik kesza podbił jeszcze pozytywne wrażenia:-). Dziękuję i pozdrawiam!                   

Pierwszy etap bardzo przyjemny - wykonany w domu. Drugi etap podejmowany w zapadających ciemnościach. Obawialiśmy się, że nie podołamy, a tu proszę - bagna nie ma. Po drzewach widać, że kiedyś musiało tutaj być bardzo ciekawie. Znakomity klasyk w dziczy - prawie byśmy przeoczyli przyjemniaczka pilnującego skrzynki, bo już ciemno było. W drodze powrotnej, całkiem przypadkiem, otarliśmy się o skrzynkę z równoległego serwisu. Dziękuję i pozdrawiam.

Gdy dzikie szaleństwo przełomu roku minęło udaliśmy się w dzikie ostępy, gdzie ostatnio byliśmy za sprawą jednego z quizów. Niedzielny strój sprawiał, że trochę więcej gimnastyki uprawiać musieliśmy na trasie od/do kesza. Było warto, co zielonym znaczymy i rekomendujemy zajrzenie po tego klasyka. Dziękujemy.

Dzieci- bardzo polecam udział dzieci w poszukiwaniu tego kesza! Szczególnie w pierwszej części, w drugiej nie próbowałam. Na część drugą wybrałam się solo, w moim stylu, czyli biegiem. Warunki były wyśmienite do podejmowania, bo wszystko zamarzło. Zwierząt nie stwierdzono, ale śladów było wuchta! Sam kesz bardzo przyjemnyDziękuję za możliwość poszukiwań w śnieżnej scenerii!

Druga świąteczna skrzynka tego mroźnego dnia. W nieco trudniejszej sytuacji niż wcześniej (mróz nie chciał odpuścić mokrej nogawce będącej wynikiem poświęcenia przy poprzednim keszu) ruszyłem w las z lekkim strachem ponieważ opis skrzynki znów sugerował podmokły teren. Na szczęście tym razem droga okazała się bardziej łaskawa. Na miejscu dzik okazał się wyrozumiały i pozwolił podjąć skrzynkę.