Znaleziona z Gackkiem podczas zwiedzania Ścinawy i jej bliższo-dalszych okolic :)

Wchodzenie w szkode o tej porze roku = 20-minutowe czyszczenie butów i nogawek z gliny i błota. 

Znaleziona na wyprawie Ścinawa i akalice z Aki.

Dojście do kesza o tej porze roku dość ekstremalne.

Przybyliśmy, znaleźliśmy i zaliczyliśmy,dzięki :)

Dziękuję bardzo za keszyka, wsio ok

Keszyka przy niewiaście nie było, nagle nieopodal patrzę o znalazłem coś fajnego na kesza i sobie zrobię, niestety okazało się że to był kesz autora ;)) Odniosłem do iglastej niewiasty ;)) dzięki

Wszystkie pozostałe razem wzięte nie wymęczyły mnie tak jak ten. Świeżo po roztopach buty mi się zatapiały a nogi w skarperkach wychodziły. To wszystko swoje ważyło, że przerwę musiałem po drodzę robić i ta myśl, że droga powrotna jeszcze czeka. Ta już poszła lepiej. Bo przed startem się przygotowałem buty powiązane na chama i biegnę. Jak czytam nie tylko ja obrałem taka taktykę. Na szczęście ten był ostatnim :) 

Czy ja wiem, czy w lecie będzie aż tak trudniej...? W gęstych zaroślach to nie liście są problemem ;-). A przynajmniej błota po drodze byłoby może trochę mniej :-).

Podczas dojścia na kesza testowaliśmy metodę "na nieskę". Znaczy, że uhuhu był cały w podskokach a Lumenka robiła za próbę kontrolną. Wyniki dla zachowania bezpieczeństwa zdrowia psychicznego - utajniono. Z ruinek faktycznie niewiele zostało. Zegar tyka wszystkim jednakowo. Z tą różnicą, że po nas nawet ruin nie będzie. Dziękuję za kesza! Podobało się!

Dzięki za kesza :)

Skrzyneczka spotkana na pięknym Andrzejkowym spotkaniu w poklasztornych murach w Głebowicach. Dziękujemy

Spodziewałem się jakichś fajniejszych ruin, do tego droga przez pole spowodowała, że całe buty w błocie. No ale przynajmniej padający śnieg na tym pustkowiu + mgła zrobiły fajny klimacik :)

TFTC

niejedne wzgórza kryja takie miejscówki , OC odkrywa je na nowo , dzieki

Kolejny keszyk na naszej drodze. Dzieki.

Najgorzej to było się dostać do tego miejsca, potem to już z górki. Złapane wraz z Diventare. Dziękuję.

Głębowickie keszowanie. Ojj działo się tego wyjazdu. Dzięki!

Iglasta niewiasta pasuje na pewno lepiej niż sosna. Tyle, że to chłopak :). TFTC!

Buty ważył 2 razy więcej. Dzięki.

Po zaoranym polu szło się na wzgórze jak po grudzie. ;-)

Za to przemierzenie pagórka, wobec braku wszędobylskich roślin utrudniających życie, typu Najwięksi Wrogowie Bara (pokrzywy) było już bułką z masłem.

Fajna rzecz zastana na miejscu powiedziała nam, że już czas zawitać w inne, nie mniej interesujące ruiny.

Niestety, nie wiemy w co niebieskiego zawinięty był kesz, nic takiego nie znaleźliśmy.

Dziękujemy. :-)

znowu było tłumnie miejsce straciło na tajemniczości, ale zyskało na wesołości i lekkich pogaduchach o Sosnowskiej zajrzałam do środka a tam też ruiny ciekawe miejsce dziękuję

Trudne dojście ale miejsce wynagradza poniesiony trud. Dzięki.

Eventowe keszowanie po Głębowicach i okolicach. O takie obiekty to ja też bardzo lubię - historyczna ciekawostka, do której bez kesza nigdy bym nie dotarł. Dojście nie jest najłatwiejsze, ale wiosną czy latem będzie znacznie gorzej - no i wówczas nie chciałbym tutaj spotkać właściciela okolicznego pola ;). Z samym keszem bez problemu - interesujące maskowanie.

Do tej pory takie skupiska drzew na polach kojarzyłam raczej z bunkrami, a atu taka niespodzianka. Dzięki.

Kaplica pośrodku niczego, ciekawy widok. Oczywiście chyba jak większość ludzi zanim doszliśmy do celu to już buty były cięższe o 1/2 kg. Ładny keszyk. Dzięki.

Dojście tutaj nie jest łatwe zwłaszcza, że po drodze buty ważą już ponad 5 kilogramów każdy :)

Jednak warto odwiedzić tą ruinkę kaplicy na wzgórzu. Dziękuję.

Wspólne keszowanie z silną ekipą, tu kilogramy gliny na butach, dzięki za kesza.

Dojście to była istna męka dla keszerskich butów, ale ruinki warte uwagi. :-)

Bardzo fajne ruinki, ostał się nawet krzyż, co zapoczątkowało fajnej sesji zdjęciowej. 

Kic, kic po błocie , mlask, mlask spod butów ale czego się nie robi dla dotarcia do ruin.Znakomicie i zabawnie w dobrym , licznym towarzystwie - dziękujemy.

#3593

FTF z Mekshą

No i ostatni dziewiczy keszyk na dzisiaj. Szlak przetarty i cieszmy się, że ziemia była jeszcze lekko zmarznięta.

Co do kesza - mega miejscówka i fajowe maskowanie. 

FTF z Gurą

Jak to dobrze, że grunt jeszcze zmrożony! Nie wiem czy Gura by przeszedł, gdyby to rozmarzło, bo w „kapciach” dziś keszujeJednak po trudach wędrówki dostaliśmy prezent w postaci ftfaMaskowanie pomysłowe, nastawiliśmy alarm dla następcówKaplica pooglądają i w drogę!