Razem z gc

Pierwszy raz w tym regionie, więc ciekawość i radość tym większa. Majowka z rubinkiem. Dzięki za kesza;)

Poczekaliśmy chwilę na autobus, ale nie przyjechałza to kesz się znalazł := Po wczorajszym spodobało się nam w tym rejonie. Majówka w Kotlinie Turoszowskiej. Dzień drugi. Dzisiaj lepsza aura, więc tym razem nie zmokniemyserdeczne dzięki za kesza i za pokazanie miejsca.

Znaleziona podczas konserwacji przez Pucek-Team-P.A.D :)

W zasadzie całkiem niedawno dopiero zauważyłem serię keszy dookoła Kotliny Turoszowskiej, ale od razu zapałałem chęcią, aby tam pojechać i zobaczyć co i jak . W okolicach Bogatyni byłem do tej pory bodajże raz jeden jedyny więc tym bardziej ciekawy dla mnie byłby to wypad. Pierwszy zaplanowany termin na wyjazd do "worka" mi nie wypalił, ale dziś już się udało. Szkoda, że Amelka nie mogła mi teraz towarzyszyć, ale jeszcze zostało sporo nieznalezionych skrytek na ponowną wizytę, więc następnym razem wspólnie sobie pozwiedzamy te rejony. Pogoda dziś była świetna i bardzo fajnie przemierzało mi się trasę tego traila, którą jednakowoż pokonywałem keszowozem. Kesze w większości były na miejscu (ale jednak zaliczyłem trzy czy cztery dnf-y ), niektóre w bardzo dobrym stanie, a niektóre dość już sfatygowane. Podane współrzędne zazwyczaj były bardzo dokładne a kesze przygotowane różnorodnie, nieraz z ciekawymi maskowaniami, wię nie było monotonnie. Muszę dodadać, że podobały mi się fajnie wyszukane miejca ukrycia. Generalnie mnie się podobało i jestem bardzo zadowolony z dzisiejszej geowycieczki. Przy okazji udało się zdobyć także kilka keszy spoza tej serii, ale to było naprawdę tylko parę sztuk. Dziękuję za przygotowanie tego całego traila i za mnóstwo fajnej zabawy .

Hello,

Tu poszło nam chwilę dłużej. Miejsce oczywiste, jednak puste. Finalnie kesza znaleźliśmy w koszu na śmieci. Dramat musiał rozegrać się stosunkowo niedawno. Pojemnik jest w dużym stopniu uszkodzony, logbook leżał w niedomkniętej strunówce, jest mokry. Poskładaliśmy to do kupy, włożyliśmy do skrytki i zadzwoniliśmy do Pucka z raportem :)  Rozmowa potoczyła się długo i fajnie, zdążyliśmy prawie dojechać już do Zgorzelca :)  Zostawiliśmy kilka skrzynek na inny czas - zamierzamy jeszcze tu wrócić :)  Pzdr, Wojtek

9 września 2021 10:22
Oj, tu mogą być problemy z przetrwaniem. Keszu może być na widoku dla jakichś lokalnych spotkań okolicznościowych, kiedy wzrok błądzi niekoniecznie tam, gdzie głowa by chciała, albo jak coś na czas nie przyjedzie i przyjdzie wołać o pomstę do nieba. W dodatku do kesza "przyczepiają się" białe łatki i zaczynają już rzucać się w oczy. Ale najlepszy to "przekręt" ze wskazówką - kilkanaście sekund i doprowadza do kesza, skutecznie.
TFTC