TFTC

Obiekt cały czas na miejscu, skrzynka zresztą też :)

Jeszcze trochę czasu minie, zanim coś się tu będzie działo.

Świąteczne spalanko kalorii na świeżym powietrzu :)

Dzięki za skrzynkę.

Tu mieliśmy mały niefart... w trakcie podejmowania skrzynki naszedł nas pan z biura nieruchomości wraz z nowym właścicielem obiektu. Udało nam się szybko zakopać pojemnik, ale głupio wyglądaliśmy z saperką w budynku. Po wykładzie, że teren jest prywatny, z zakazem wstępu, niebezpieczy i właśnie zmienił właściciela, uzyskaliśmy też kilka cennych informacji: między nimi to, że obiekt pochodzi w 1821 roku i nie ma na nim nadzoru konserwatora zabytków... więc prawdopodobnie zostanie zburzony bo wartość ma teren do którego należy również przeciwległy folwark. Tak czy inaczej chyba skrzynki nie udało nam się spalić. Razem z zuza007. Dzięki. Pzdr. 

Świetna miejscówka i keszyk równie fajny,dzieki :)

No to żeś się Panie napracował ;)) dobrze że mam łopatę w samochodzie ;))) dzięki

Wspólna skrzyneczka :D

"Ten, który z demonami walczy, winien uważać, by samemu nie stać się jednym z nich. Kiedy spoglądasz w otchłań ona również patrzy na ciebie. "

Nocna wycieczka po tego keszyk z Tym o którym w Zielonej i okolicach, też krążą "straszne historie".. Na miejscu.. odludzie w klimacie jak z teatru TV "Ciemno". A sam dworek.. miejsca gdzie szukalismy kesza.. oj czułem się jak Ash w "Evil Dead". Wyobraznia podsuwała obrazy, tego, ze zamiast kesza zaraz znajdziemy klapę w podłodze. Kesza chwilę szukaliśmy, potencjalnych miejsc do rozgrzebania sporo. Dzięki za pokazanie klimatycznego miejsca. Dzięki  i pozdrawiam (gwiazdka będzie jak już będzie)

Przy okazji to 400tna znaleziona w OC. :)

Miejsce jak i skrzynka bardzo klimatyczne. Dzięki za kesza:)

Hello,

Jak ktoś chce kupić całe założenie dworsko-folwarczne, to ma szansę, jest na sprzedaż. Obejrzeliśmy sobie co się dało, właściwe pomieszczenie znaleźliśmy bez problemu. Dobra robota, ale sądząc z niedokończonych prac, to chyba coś tu się jeszcze zadzieje. Trzeba obserwować obiekt. Pzdr, Wojtek

Woow! Czułem się jak Indiana Jones, cudne przeżycie. Miejsce kopania nie takie oczywiste, to i ciekawiej, najpierw wykopałem Inez, no cóż -biedaczka. Ale potem skrzynia olbrzym! Nie zabierałem żadnych artefaktów, co by nie straszyło mnie po nocach, ale wykonanie ekstra, szacun. Dziękuję.