Nowy pojemnik w miejscu spojlerowym. 

Znaleziono razem z Remol19 i Zasad33 TFTC

Nie było pojemnika,  tylko Logbook. Już jest komplet.
Szybka, rowerowa  rajza po pracy z mazek i zasad.
Dziękuję za pokazanie miejsca,  opis, oraz skrzynkę Pozdrawiam  ! 

Wspólnie z Remol19 i Mazek25

TFTC

Dzięki za kesza

Tym razem nie po tej stronie ale się udało. TFTC

Tftc! W drodze na Zlot OC - dzień 2 biathlon konno-rowerowy - o tak, rower do podjęcia niezbędny;) Wiatraki naliczyłam trzy, w zajeździe bardzo dobrze karmią.

Złapany, jeden pewnie z ostatnich dziś

Dziękuję za kesza; przyjemnie było się porozglądać. Pozdrawiam:-).

Zdobyta podczas niespiesznej wyprawy pieszej (niestety) śladami zapomnianej linii kolejowej. Dziękuję i pozdrawiam.

Nawet kilka wiatraków widaćDzięki.

Ciąg dalszy rodzinnego rowerowania malowniczą trasą 371.

Podobało się bardzo.

Dzięki za skrzynkę.

Piękna trasa rowerowa, fajne kesze . Jestem mega zadowolony. W 4 osobowej ekipie. Dziękuję serdecznie

Wakacyjne keszowanie:). Z rubinkiem, whateverem i Tisią. dziękuję za kesza ! Pzdr . Ścieżka rowerowa pierwsza klasa, wszystko tu jest super

Znaleziony rowerowo wspólnie z Whateverem i Rubinami :)

Super ścieżka, bardzo przyjemne keszeDziękuję!

Zalogowano przy użyciu GeoCentral Lite

Świetne rowerowanie. "Kolej na rower" robi robotę ! Dzięki za kesza.

Zalogowano przy użyciu GeoCentral Lite

Dziękuję bardzo za świetnie przygotowaną trasę i przyjemne keszyki, gdzieniegdzie trochę wysoko, ale dawaliśmy radę ;)) wszystkie kesze są bardzo mugoloodporne i to jest na plus, a cudne widoki na drugi plus. Keszyk ok, dzięki.

Szlakiem linii kolejowej 371, czyli cudowna przygoda na pieknym keszerskim szlaku,bardzo dziekuję, jestem zachwycona :)

Dziękuję za kesza.

Dzięki za keszyka????

Urlopowo z kurierem,m_si i fasolkami. Dziękuję za kesza

Bardzo dziękuję za założenie skrzynki. Urlopowe rowerowanie z moku.stg, kurierem i maluchamiuwaga osy maja gniazdo kilka cm ponizej kesza

Dziękuję za kesza

Podczas rowerowego tripu wraz z moku, m_si i fasolkami.Podziekował.

Serwis. Nowe miejsce ukrycia. Poprawiony opis i hint,

Kesza brak.

Skrzyneczka znaleziona bez problemu. Dzięki

Skrytka znaleziona z tatą krogulcem i Michalem09. TFTC

Jeszcze nie ma śniegu, jeszcze jest na tyle ciepło, że rowerowa wycieczka nie jest ekstremalnym wyzwaniem i w dodatku dziś bez deszczu. Ponieważ wszyscy mieliśmy dziś wolne od swoich zajęć więc wybraliśmy się we trójkę, czyli Amelka, Michałek i ja na przejażdżkę geotrasą na ścieżce rowerowej wzdłuż dawnej linii nr 371. Dla mnie była to druga wizyta, dzieci były tu po raz pierwszy. Dziś przejechaliśmy odcinek od Otynia do Konotopu, pokonując w sumie 40 kilometrów. Udało się nam odnaleźć wszystkie kesze schowane na tym odcinku - skuteczność 100 % . Ciekawy jestem, czy na resztę trasy wystarczy nam jedna wizyta, czy więcej (a zostały mi odcinki na początku i na końcu).
Zdecydowana większość znalezionych dziś keszy jest w bardzo dobrym stanie, a wszystkie świetnie przygotowane, w dobrze dobranych miejscówkach, z porządnie wykonanymi maskowaniami i (z jakimś tam wyjątkiem) dokładnie na współrzędnych. Naprawdę sama radość z takiego keszowania ! Muszę nagrodzić trud założycieli jakimiś Favami...

Jedyne, co dzisiaj mi się nie podobało (ale to wkurza mnie zawsze), to maniera wkładania logbooków do wąskich pojemników (np. typu "PET"), grzbietem do środka - a w ten sposób włożone logbooki znajdowałem dziś nagminnie. Często później bardzo trudno wyciągnąć taki logbook (kartki przy otworze rozkładają się jak wachlarz i blokują wyciąganie) zwłaszcza jeśli zamoknie lub zostanie pognieciony. Tak więc apeluję do keszerów: wkładajcie logbooki "grzbietami" do góry !!!

Czego innego szukałem,no ale dobre i to.

 

Pogoda piękna, więc wykorzystałem fakt wcześniejszych odwiedzin cmentarzy i ruszyłem z zapakowanym rowerem do Kolska. Tam parking i wpierw ruszyłem odcinkiem w stronę wielkopolskiej granicy, tam przy smutno wyglądającym płocie  nawrotka i keszowanie do Lubięcina. Finalnie udało się odwiedzić 32 kesze, z czego jednego na miejscu nie zastałem. Mam nadzieję, że jeszcze uda się wrócić na kolejny  fragmenty tej bardzo dobrze przygotowanej trasy rowerowej, kesze również całkiem fajne  i zróżnicowane.
***
Bez problemu.
Dzięki gregor1s za skrzynkę

Dzięki za kesza.

Wiatrak na wiatraku! Rowerowe 371 z kefirem, dzięki!

Zdobyta podczas 1,5 dniowej wyprawy rowerowej w celu zwiedzenia trasy 371 oraz okolicznych miejscowości. Razem z nieska i naszymi dzielnymi rumakami. Pogoda lepsza niż w maju!

 

Pozdrawiam, kefir.

Początek zdobywania ścieżki 371 oczywiście na rowerach z Lumen, Gurą i Weskerem. Mam nadzieję że wiatr nas będzie napędzał jak te wiatraki ;)

Dzięki!

#3438

No i w koncu na scieżce

Nasza wycieczka zajechała właśnie od wiatraków by zacząć tym keszem przygodę z trasą 371. Świetne widoczki, jeszcze tylu koźlaków obok siebie nie widziałam. Kesz znaleziony w składzie Lumen, Meksha, Wesker & gura11. Dziękuję ślicznie i pozdrawiam!

Piękna trasa, z jeszcze piękniejszymi widokami. Wiatraki także urocze, chociaż podziwiane z daleka. Dzięki za keszyk.

Korzystając z pięknej pogody jak na tą porę roku, postanowiłem zrobić sobie wycieczkę do Puszczy Tarnowskiej, zwiedzić lasy, a wracający miałem dziabnąć kilka keszy na linii 371. Tak też zrobiłem. Zajechałem z lasu do stacji w Lipinach i tam zacząłem poszukiwania, kierując się w stronę Lubięcina i Konotopu. Ten odcinek posiadał 19 nieznalezionych przeze mnie keszy i właśnie dziś udało się je wszystkie odnaleźć. Żaden nie sprawił najmniejszego problemu, wszystko szło jak po maśle. Podpowiedzi nie pozostawiają złudzeń, a kordy w punkt. Takie kesze podejmuje się z wielką radością. Tak jak już pisałem wcześniej, każdy kesz ukryty w inny sposób, uwielbiam takie różnorodne serie. Mam nadzieję, że jeszcze w tym roku uda mi się zrobić odcinek chociaż do mostu w Stanach. Bardzo mi się podoba ta ścieżka i chętnie tu wracam, ale zawsze zastanawiam się, czy lepsza ścieżka, czy lepiej jakby kursowały tutaj pociągi... Jedno i drugie super. Gratuluję autorowi trudu włożonego w przygotowanie serii, dziękuję i pozdrawiam

Znaleziona podczas krótkiej wycieczki rowerowej z Wielkopolski do Stanów w towarzystwie Ha&La. Było lekko, przyjemnie i ciekawie, a kesze raz z lewej raz z prawej się pojawiały, za co dziękujemy i zachęcamy do odwiedzin na 371.

Zalogowano przy użyciu GeoCentral Lite

Rowerostrada nieistniejącym już żelaznym szlakiem nr 371 jest mi już znana z rowerowej wycieczki, kiedy to jeszcze kesze na mapie nie świeciły. Tym bardziej cieszy fakt, iż trafiła się okazja na keszowe odwiedziny. :-) 
Świetnie poprowadzona ścieżka, miejscami niezwykle malownicza. A to lasy, a to pola. Jest na czym zawiesić oko, zważywszy, że drzewa nieśmiało nabierają już jesiennych barw. Co się tyczy skrzynek- to ładnie przygotowane, z urozmaiconymi maskowaniami, więc na trasie nie mogło być nudno. Dzięki za mile spędzony czas na łonie natury. Skrzynki zdobywane na wspólnym rowerowaniu z poznańską eką RoDaJJ i Layio. ;-)

Ścieżka na linii 371 znana już rowerowo zanim powstały tu skrzynki, ale dziś nadarzyła się okazja na powrót w znane miejsca na poszukiwania. Okolica bardzo ładna, ścieżka przebiega w odosobnieniu, idealnie płasko na rower. Wszystkie znalezione skrzynki się podobały, duży plus za maskowania, każde fajnie wykonane, zdecydowanie się podobały - uznananie za włożony wkład w zakładanie. Liczę, że jeszcze będzie okazja tu wrócić aby dokończyć dalszą część projektu. Wraz z ekipą RoLaDa i Ha :-)

Logged using GeoCentral Lite

Znalezione na GC.

10.09.2021

Skrzynka znaleziona w mocnej grupie w drodze na event: Sprzedam krowę Bojadła

Dziękuję za skrzynkę i pokazanie miejsca.

Szybka skrzynka i nasz początek z trasą 371

Zdobyta razem z ekipą Sprzedam Krowę 

Dzięki i Pozdrawiam 

Dziękuję za skrzyneczkę.

Dzisiaj akcja 371. Dzięki za kesza :)

a w tym trzecim to nawet restauracje urządzili

Dla osób zastanawiających się, czy warto odwiedzić rowerem tę trasę, mały przewodnik: dostępny tutaj

Znaleziona na GC. Więcej w logu na geocaching.com

Pozdrawiam
Art_noise

Jest. Tutaj też zjechałem do Karczmy (średnio polecam, ale na bezrybiu...). Dzięki za kesza.

Urlop powoli się kończy, a że w tym roku wakacyjne plany nie wypaliły to trzeba się gdzieś ruszyć rowerem. Przy trwających igrzyskach ciężko znaleźć moment na jakiś wyjazd, ale dzisiaj znalazło się popołudniowe okienko na spontaniczną przejażdżkę w dobrze znanym kierunku. Krótkie spojrzenie na miejsce ukrycia i intuicja podpowiedziała czego szukać. Wcześniej w tym roku podejmując kesza obok wiatraka przegapiłem tę drogę, żeby wrócić na ścieżkę i leciałem dalej w stronę Konotopu główną trasą ;)