Bezproblemowo, dzieki :)

Keszyk złapany w strugach deszczu schodząc z Romanki.
Ma się dobrze.
Pozdrawiamy z Lago!

Ludzi pełno wokół, GSB vol. 2 cd, tftc!

Odnowiony kesz łatwo znaleziony. Teraz niestety jest on elementem mrowiska. Pozdrawiam z Grotnik! Tftc

Znaleziono  podczas  wędrówki  po górach. Konik zachwycający ;)

Wracałem z zamków na Słowacji, przez Zwardoń i Milówkę; od Słowianki było o rzut beretem. Po pierwszej wizycie pozostał niesmak quadowo-motocrossowy; ciekawiło, czy jakieś zmiany nastąpiły. Ponadto uważam, że zdobycie FTF'a kesza do czegoś zobowiązuje.
Zdecydowałem się na drive-ina (legalny); utknąłem 700 m od Słowianki. Dalsza droga i kawał łąki rozdeptane, jakby tu stado krów lub świń dłużej stacjonowało - głębokie błotne doły, droga nieprzejezdna. (tego nie było) GSzB kompletnie zdewastowany na dł. ok. 100 m przez ciężkie maszyny leśne - prowadzenie zrywki drewna to prawo (i obawiązek) leśników w ramach gospodarki leśnej, regulowane ustawą o urządzeniu lasu i operatami; na 100% leśnicy przywrócą drogę do stanu "użyteczności publicznej", tyle że póki co, jeśli z rowerem to tylko na plecach i w "błoterach". Powrót nowowyjeżdżoną drogą po łąkach, wzdłuż lasu, już miejscami skutecznie rozjeżdżoną przez quady na "błotowiska". W sumie, teraz jest lepiej - tylko ⅓ problemów nie do zaakceptowania, a w dodatku nie było spotkania z quadem 'oko w oko' - dokładniej 'ucho w rurę wydechową'. A błoto... to wyzwanie, jak w powojennych Sudetach z czasów "Bazy ludzi umarłych".

Jest potrzeba - jest...
REAKTYWACJA: w tym samym miejscu, możliwe że to samo maskowanie, takie same pudełko. Jedyna zmiana to drzewo ze spoilera ścięte na wys. nieco ponad 1 m, źródło gałęzi, które zaległy na keszu oryginale.

T4TC

Jak ktoś będzie na Słowince proszę o reaktywację.

Dostęp do miejsca ze spoilera aktualnie nie sprawia problemu. Niestety pojemnika nie znalazłem.

Miejsce ukrycia kesze było przywalone stosem gałęzi. Dzisiaj na Słowiance spokojnie, więc mieliśmy czas pobuszować. Niestety po odgarnięciu gałęzi i dokładnym przeszukaniu terenu kesza nie znaleźliśmy. Ostatnio jesteśmy raczej niedzielnymi keszerami i niestety nie mieliśmy niczego na reaktywację.

Dziś podróż palcem po mapie i zdobywanie keszy bez moczenia butów . Do tego   wspomnień czar gdy przegląda się dodatkowo zdjęcia z trasy  .
Przyjemna to była wędrówka za którą serdecznie dziękuje . 

Obecny przy zakładaniu . Tu wpis dodaję z przypadkową wsteczną datą, by nie sugerować noastępnym poszukiwaczom, że kesz jest

Bardzo lubię to schronisko, choć w środku jeszcze nigdy nie byłem, z zewnątrz prezentuje się bardzo klimatycznie.

Po wpisie jeszcze jedno spojrzenia na Romankę i duża ulga, że w tym upalenie nie muszę się na nią wspinać :)

Dzięki za kolejnego górskiego kesza do kolekcji :)

27 czerwca 2021 15:51
Quady, motocrossy na GSB, od hałasu uszy odpadają; tu trzeba mieć nauszniki. Duży zgrzyt. A jeszcze próby jazdy na jednym kole - szok dźwiękowy. Góral wyjaśnił, że tu lasy, łąki (w sumie: góry) są głównie prywatne, a właściciele na swoją ziemię mogą dojeżdżać. Oczywiście nie quadami, czy motocrossami, ale jak już leśnicy i policja robią obławę to akurat tubylcze hałasoroby w domu zostają, a wpadają tylko przypadkowo przyjezdni.
Krajobrazy piękne, a schronisko ciągle nie przyjmuje  turystów. Tylko w mini-sklepiku sprzedają napoje i słodycze. A drabina ze zdjęcia z przewodnika, do okna na piętrze, to chyba stała ozdoba, a nie droga ewentualnej ucieczki ;-).
TFTC

I pomyśleć że nie tak dawno sam myślałem czy by tu kesza nie zasadzić :)