Znaleziona :o) Skrzynka cała i na miejscu. W drodze do skrzynki już bardzo blisko kordów z drzewa nade mną wzbił się w powietrze bielik i odleciał na drugą stronę jeziora, z tak bliska to pierwszy raz miałam możliwość podziwiać tego pięknego ptaka w jego naturalnym środowisku. Dziękuję za skrzynkę i przyprowadzenie mnie w to miejsce.

Zaparkowałem w rekomendowanym miejscu rozpoczęcia i w drogę. Nie było mokro po drodze. Dziękuję za skrzynkę i pokazanie miejsca.

Chcieliśmy tu przetestować naszą Suzi, ale po przejechaniu kawałek za rekomendowane miejsce postojowe stwierdziliśmy, że szkoda pieniędzy na myjnię, więc dalej poszliśmy pieszo i był to bardzo fajny spacer. Do Popiela się już nie pchaliśmy, widok z wieży w zupełności nam wystarczył. ;-)

Dziękujemy za skrzyneczkę w tym uroczym miejscu. :-)

Solidny spacer miedzą na szczęście zakończony sukcesem, czyli zaliczeniem kesza. Dzięki za pokazanie miłych okoliczności przyrody w coraz gorętszych promieniach słońca.

A tutaj nie skorzystaliśmy z sugestii Założyciela i wybraliśmy dojście od wschodu przez pola, wzdłuż miedzy. Chyba była to dobra decyzja, choć i tak kilkaset metrów trzeba pokonać. A słońce zaczyna przygrzewać coraz mocniej. To chyba był kesz z najdłuższym podejściem pieszym. Tutaj nawet rower nie pomaga, a wręcz przeszkadza. Dzięki za pokazanie miejsca i wszystkie ciekawostki w opisie kesza.

I kolejny raz uratowała mnie pogoda. Droga miejscami jeszcze błotnista, ale nie tak że nie da się obejść bokiem. Sporo szuwarów, ale jakoś ptaki uspokoiły się późnym popołudniem.

Ciekawe miejsce, piękny widok z wieżyczki i wszędobylski krzyk ptactwa robi wrażenie.

Razem z DeepBlue, dzięki! :)

Po żniwach, więc cóż było robić? Ostatnie 150 m spacerkiem. Piękna okolica, dostojny Popiel, pierwsza wieżyczka na naszej dzisiejszej trasie. Potrzymiech wita! Razem z DeepSea. Dziękuję.

Sobotnie keszowanko w okolicach Kruszwicy, keszyk  na miejscu, dziekuję

Był spacer, był punkt widokowy, był Popiel i był też kesz.Dzięki!

Do kesza doszliśmy od strony Ostrówka, ale zaryzykuję stwierdzenie, że to chyba najgorszy wybór. Droga od północy wyglądała na taką, którą dałoby się pokonać keszowozem. Nawet lepiej wyglądała też droga przez pole leżące odłogiem - tutaj gleba była najlepiej utwardzona i koleiny były najmniejsze, spróbowałbym dojechać od wschodu. Nie wiadomo jednak jak to będzie wyglądało np. za pół roku...

Co do drzewa - imponujące i prześliczne. Powichrowany pień, liczne dziuple, sęki i kikuty konarów pobudzają wyobraźnię, i nietrudno zrozumieć czemu ludzie w wyobraźni animowali sobie drzewa. Sam czekałem aż się poruszy i odniesie nas na powrót do auta ;)

Co do skrzynki - fajnie ukryta, ale co ciekawsze - pierwsza wieża obserwacyjna. Weszliśmy ochoczo licząc na to, że rzucimy okiem kawałek dalej niż z poziomu gruntu. Rzeczywiście był to zaledwie kawałek. To jezioro naprawdę wygląda na zaklęte - ma się wrażenie, że do horyzontu da się dorzucić kamienie...

Dzięki za kesza, znaleziony we wspaniałej drużynie :)

Drzewo robi wrażenie, trochę nam zeszlo z dojściem przez pola ale zdecydowanie warto zobaczyć ten okaz.

Dziękuję 

Nadgoplańskie keszowanie, czyli lekko spóźnione zakończenie wakacji. 

Za zgodą miejscowych zostawiłem auto pod podwórkiem i wio na kordy. Droga nienajgorsza, zawiodłem się tylko, bo planowałem od tej strony podbić po Potrzymiecha ale nie wyniuchałem żadnej ścieżki w pobliżu i zawróciłem. 

Dzięki!

Dojazd do skrzyneczki nie jest taki zły oczywiście jak jest sucho, a z wieży ładny widoczek. Dzięki