Masakra i tyle w temacie. Dobrze, że do zachodu słońca jeszcze trochę czasu było :-). Dziękujemy.

keszobranie z Nomyk121 

nw ile czasu nam to zajęło ale każdy kręcił aż się udało w końcu wykręcić wygrane znaki :D

ja bym dał gwiazdkę ale tak się wk.... zdenerwowałem na tego keszachyba najdłużej robiony kesz w historii, już nawet te wspinaczkowe mi szybciej szłydzięki za wkład pracy i za kesza. Znakomita i bez gwiazdki - z czystej złości :) 

Zabawa trwała sporo. Chyba każdy z nas próbował. Ale patent świetny!Zaliczono z Chochlikiem i Wiktorem+. Dzięki za chwilę radości z keszem :-)

Frustracja narastała, groza i utrata poczucia rzeczywistości!  W końcu bingo...  straszne hasło jest!Dziękujemy

Trzeba mieć niezły mózg żeby coś tak ciekawego wymyśleć. Piękne i tyle. Pozdrawiamy

Unkas się uparł, żeby jeszcze raz tu podjechać. Kolejne pół godziny i..... no wreszcie coś nam się pokazało. Dużo cierpliwości nas ta skrzynka kosztowała. Dzięki.

Może to i fajne, ale nas strasznie dużo nerwów kosztowało. Dzięki.

Moje wsparcie oczywiście było bardzo duże, tak silna latarka, że prawie oczy Hrabiemu wypaliła. Gdy już wszystko ładnie ustawił to nawet i ja zobaczyłem co się tam kryje w środeczku.

Dziękuję.

Bardzo przyjemny kesz. Fakt zajęło to prawie pięć minut, ale znajomość podstawowych zasad fizyki i zręczność hrabiowskich dłoni wraz z mocnym wsparciem Grzegorza pozwoliły szybko odczytać hasło. Dzięki za super zabawę. Kapitalne ustrojstwo.

Przy pierwszym podejściu do tego kesza, poświeciliśmy mu chwilę, bo następne kesze czekały, ale od razu postanowiliśmy, że tu wrócimy, dziś był plan, aby spędzić przy nim, nawet cały dzień, jeśli zajdzie taka potrzeba, jednak wystarczyło, trochę ponad pół godziny :)

Mój wkład w odczytanie hasła, to było głównie trzymanie latarki, trzymałem ją profesjonalnie, więc sukces.

TFTC :)

Drugie podejście do tej skrzynki.

Plan był taki: robimy z Krosem po 3 zmiany przy kręceniu pokrętłami, każdy sprawdza swój pomysł. Każda zmiana 10 minut. Potem sobie idziemy po multaka, a potem ewentualnie jeszcze godzina przy keszu :)

Najpierw była moja próba, potem Krossa, potem znowu moja, potem znowu Kross. 

Gdy Kross walczył z lusterkami, ja sobie dokładnie przeanalizowałam hinta. I znowu wracam do lusterek. Męczę się, żeby ustawić dokładnie jak na obrazu i.... czas się skończył. Na szczęście Kross pozwolił mi jeszcze chwilę pokręcić ostatnimi dwoma pokrętłami i nagle ukazało się!!!

Co prawda pierwszej cyferki nie umiałam dobrze odczytać, ale to już Kross pokręcił latarkom i wszystko stało się jasne :)

Piękny keszyk na złotą gwiazdkę. (na razie nie mam)

Dziękuję

Po 40 min. odpuściliśmy. 

Na chwilę obecną wpis do logbooka nie jest wymagany aby zaliczyć kesza, wystarczy odczytać hasło z wnętrza skrytki, aby dokonać wpisu i zaliczyć kesza. W logbooku hasła nie było, więc nie jest on niezbędny do zaliczenia. Mechanizm jest sprawny. 

tu po 30 minutach odpuściłem ale pomysł zacny , przerósł mnie chyba , potwierdzam że chyba pojemnik z logbookiem dostał nóg 

Udało się zgrać wolne popołudnie i pogodę na rowery, więc zaliczamy ścieżkę. Tu zabawa lusterkami zajęła nam jakieś 3 minuty, ale... nie znaleźliśmy logbooka. Mamy hasło (na szybko sprawdzone jeszcze na kordach) i fotkę kesza (stan jaki zastaliśmy), do którego chyba już ktoś się dobrał. Loguję, a jakby bez logbooka nie dało rady, to proszę o info lub skasowanie. Sam pomysł na kesza bardzo nam się podobał! Dziękujemy!

Pictures for this log entry:

stan zastany

Być może jakiś mugol się dobierał. 

Kłódka ułożona w poziomie blokuje oba skrzydła. 

Trochę czasu to się nakombinowałem ale hasełka nie udało się zobaczyć-może światełko za słabe.Nie wiem jak wyjściowo wyglądała skrzynka ale na teraz z dołu na zawiaskach wiszą po bokach dwie klapki a dojście do sterowania otwarte.

Oj, namęczyliśmy się tutaj co niemiara. Niestety nie udało się nic zobaczyć. 

Trzeba będzie przyjechać jeszcze raz :)

Dziękuję