Zagadka typu zastosuj się do słów kluczy i próbuj. Tym razem się udało, choć w poszukiwaniu garażu chciałem się włamać do firmy na 120 metrze. Dalej już z zdewastowanym słupem poszło gładko. Ktoś jakby to ostatnio  otwierał, bo liści nań nie było, ciekawe.Ostatni certyfikat i jeden z kretów trafia do mojego plecaka i dalej w drogę. Na pierwszym punkcie dobrze, że kiedyś już go chwyciłem. Teraz wiedziałem gdzie szukać w liściach - spadł na ziemię. Natomiast brama już się chyba sama rozpada. Jednak należy wyróżnić wkład włożony i docenić autora za nieoczywistą skrytkę.

Oj to już tyle czasu minęło od mojej ostatniej wizyty tutaj...

Nadprogramowy maraton keszerski z ciągle zmieniającym się planem, pogodą i środkiem transportu.

Trochę mnie opowieść zmyliła, ale się udało.

Dobrze ze go nikt nie chciał uwolnić ze skorupki jak to czasem bywa.

Dzięki za super skrzynkę.

Między Keszami - first and the best OC/GC podcast in Poland.

Z Remolem spacerowo po robaczkach i punk rocku :)
Historia żółwia znana w końcu przyszedł czas na podjęcie keszaolbrzymie maskowanie a Remol no gdzieś tu w tej trawie na pewno musi być hah

Znaleziona rowerowo za drugim podejściem i podpowiedzi włściciela ,historie też przeczytałem, dzięki.

Tak długo chodziliśmy po okolicy i  udawaliśmy, że nie możemy nic znaleźć aż udało nam się w końcu wywabić Karwdo z domu. Zlitował się i opowiedział co i jak z Leonem byłoPozdrawiamy. A kesza wreszcie odhaczamy bo aż głupio, że nam tak pod nosem tyle nieznaleziony wisiał.

W sumie historię posłuchaliśmy od keszera mieszkającego tuż obok, który przywitał nas w wyglądzie remontowym. Przepsacerowal się z nami po poszczególne etapy gawędząc mile a jego pies stróżujący ciągle przez furtkę wyciągał w pysku maskotkę do zabawy. Ciekawa historia i fajny keszyk, miło było podejmować.

W drodze na ŚŚŚ12 dań. Pięknie wykonana skrzyneczka. Dziękuję:)

Dzisiaj skorupiak chwycony, ale lekturę zabieram do domu. Tak się zastanawiam, czy karwdo mieszka na przeciwko? Bo balkon otwarty a ja się obawiano demaskację.

Super pomysł na skrzynkę :p czegoś innego się spodziewałemfinał został przejęty przez mrówki :p

Ciekawa historia, na szczęście ja nie musiałem przechodzić przez ulicę i finał znaleziony. Dzięki

Nareszcie udało się podjąć. Dzięki.

Leon [*] na zawsze w naszych <3

Pierwszy etap leżał na ziemi. Nie wiedzieliśmy, czy tak ma być, ale jak znaleźliśmy tak odłożyliśmy. Drugi etap bardzo fajny. Dzięki.

Historia jak z horroru;) W bardzo licznej ekipie najazd na łódzkie.  Dzięki;)

Złapana podczas przesiadki po śląsko-zagłębiowskiej rajzy na Uć. Też kiedyś miałem żółwiaDzięki wielkie.

Keszyk znaleziony razem z ForgottenSilesia i Remolem.
Dzięki :)

Historię słyszeliśmy jeszcze w trakcie zakładania keszami. Teraz wystarczyło tylko podjąć. Zaliczono z Chochlikiem i Remolem.  Dzięki za chwilę radości z keszem :-)

Heh sympatyczne przypadkowe spotkanie z lokalsemDzięki za kesza.

O, tutaj było fajnie bo spotkaliśmy Tubylca:) 

Wyciągnęliśmy hinta na finał i jazdaaa :) 

Dzięki za kesza i pozdrawiam :) 

Kurczaki pieczone zupełnie zapomniałem go zalogowaćkiedyś jak klucze od Karwdonodbieralem to poszliśmy na spacer, ale totalnie nie pamiętam daty. No a Leona szkoda;( dzięki za kesza.

W drodze do agenta K. Kierunek i akcja pustynna burza ! Żółtą strzałą zdobywam te rejony. 

Agent przedstawia mi ze szczegółami  tragiczną historię, opowieść zapiera dech w piersi i trzyma w napięciu do samego końca, tak niestety końca. Historie prawdziwe w tych rejonach dla ludzi o mocnych nerwach i stabilnych psychicznie, stabilnych do momentu podjęcia tego kesza. Przemyśl sobie ile masz do stracenia podejmując ową skrzynkę, świat już nie będzie taki sam. 

Dla autorów zieloności się należy.  Oczywiście świetna robota. Pozdrawiam 

#1964
Rowerowa wycieczka na pobliskie kesze
Dzięki, pozdrawiam 

Dzisiaj udało się skończyć, co kiedyś zaczęte. Dzięki. 

Niesamowicie smutna i dramatyczna historia. Skrzynka podjęta podczas powrotu z Garnierówki z super ekipą. Dziękujemy

Podczas wizytacji u właścicieli podmiotu tej historiiTylko ja tam jakaś skorupę w ogródki widziałam i ona nadal się ruszała. Zmartwychwstanie? Ładnie zmajstrowane maskowanie. Dzięki!

Heheheehe historie "Leona" znam doskonale z opowiesci Tego-Ktory-Nie-Umial-Go-DogonicA kesz, wykonanie i sam pomysl, rewelacjaSTFik piekny, dziekujeWroce tutaj do tego komentarza jeszcze ;)

Zacznę może od tego, że nie zastanawiałem się nad samym keszem tylko nad tym czy zdążę złapać FTFa?

W tym przypadku inne miejsce niż pierwsze byłoby wstydem stulecia! Zdążyłem, bo Meloniki i Rsole chyba smacznie już spali;)

Do rzeczy...

Słyszałem podobną historię i przyznam, że potrafię odtworzyć ją z detalami...czasem bardzo brutalnymi:) 

Na całe szczęście historia opisana w keszu nie ma powiązania z żadnym konkretnym zdarzeniem (człowiekiem, keszerem), można więc śmiało przyjąć, iż to wytwór fantazji Mariosków!

Jednak...gdyby ktoś chciał usłyszeń moją wersję przypominam (VI IX I VI V VII VII VIII VIII)...jak będę na miejscu, to może nawet na kawę zaproszę?! ;)

Co do kesza... ubawiłem się przednio, a dodatkowym smaczkiem jest zasobność keszynki:)

Dzięki Marioski:)