Młot szybko zlokalizowany, choć na czarownicę, to chyba za mały, lecz na wróżkę, lub kesza doskonały, TFTC

Zaczynamy wyprawę śladami Inkwizytora.

Młot na miejscu :)

Dziękuję

Czarownica podniosła się z jękliwym stęknięciem, tak jakby ktokolwiek z obecnych mógł się nabrać, że jest ona tylko leciwą kobietą mającą kłopoty z poruszaniem się i cierpiącą na to wszystko, na co stare próchna takie jak ona zwykły cierpieć i się uskarżać.

Jacek Piekara

Przeklęte Przeznaczenie

Jak ja nie znoszę urbeksów, a dziś jeszcze samotnie i to skacząc przez płot. Brrr. Kesz ma się dobrze. Dzięki.

Całkowicie na nielegalu. I jeszcze te pokrzywy. Ech.

Dotarcie do kesza dość kłopotliwe. Od strony osiedla bardzo zarosło i teren częściowo ogrodzony, a od strony bramy.... no cóż zamknięte. Daliśmy radę, dzięki.

My dotarliśmy w miarę wygodną ścieżką od południa. Fajne pozostałości, czarownice na pewno się tutaj spotykają.

Dziękuję.

Dojście do kesza wcale nie jest łatwe. O driv in-ie zapomnijcie nie ma szans, mimo, że pokazuje drogę. Przez osiedle najszybciej, ale pamiętajcie, że tu oczy są wszędzie - dało się na 100m, ale jak zrobią ogrodzenie to będzie lipa.

obiekt fajny, zaliczony mały spacerek, ale z racji ograniczonego czasu, bez zwiedzania wnętrz - szkoda. Sam kesz - hehe oryginalny, tylko trochę mały jak na czarownice, ale może ma magiczną moc.

Utwór literacki znany od wieeeelu lat.

Dzięki.

Jam człek lękliwy, więc na poszukiwania tej skrzynki zabrałem całą watahę ludzików. Mówią, że w stadzie łatwiej, a i człowiek o wiele odważniejszy i kozaka może odgrywać:) Pojechaliśmy więc całą drużyną...nie od tej strony od której sugerują Założyciele i...trza było brnąć przez krzaki:) 

(WARTO CZYTAĆ OPISY WCZEŚNIEJ)

Na miejscu nie zdążyłem do kesza podejść (Mariosi, Chochlik, Wiola i Piękniejsza Połowa opanowali temat) bo urzekły mnie pobliskie obiekty. I tak szybkie keszowanie zaczęliśmy od godzinnego zwiedzania czego się tylko dało.

Miejscóweczka prima sort

A teraz mniej wesoło...

Kiedy wychodziliśmy z ogrodzonego terenu czaił się na nas - dosłownie - w krzakach strażnik SOK, niebawem od drugiej strony przyszedł drugi - było niemiło i niefajnie, musieliśmy się tłumaczyć co tu robimy, spisali nasze dane, przekazali telefonicznie do swojej centrali, zostaliśmy pouczeni że to teren kolei i nie wolno tu przebywać. Strażnicy przybyli na zgłoszenie - czyli ktoś musiał widzieć że tiu idziemy (szliśmy drogą dojazdową od strony ul. Mickiewicza). Miałam lornetkę w ręku, więc nagadałam o obserwacji siedlisk słowika szarego w okolicy i takie tam. Ale sugeruję przeniesienie kesza w inne miejsce, bo wyraźnie teren jest obserwowany.

Bardzo spodobała mi się brama, od razu skojarzyła mi się z Prypeć taki PRLMaskowanie znowu mnie rozbawiłoCiekawe miejsce na ASG na pewno wrócę kiedyś w te miejsce dzięki za pokazanie. Popołudniowa wyprawka na kesze z Mhonarem. Dzięki

Hehehehe tu sie usmialem jak Belkaa znalazl keszaMiejsce z mega klimatem, pozwiedzalismy troche, smialo moglo uchodzic za finalW budynkach ktos z wiatrowkami doskonali elementy czarnej taktykiPrzed brama wejsciowa klimat troche jak "z Czarnobyla" . Gwiazdka za okolice i rekwizyt :D

Czuliśmy się trochę nieswojo wchodząc za bramę, ale na szczęście nikt nas nie niepokoił. Kesz znaleziony z Zyfiką

Pogoda dziś wyjątkowo nie dopisała, w związku z tym okolica sprawiała wrażenie mocno ponurej i mrocznejPomimo delikatnego dyskomfortu kesza udało się z Unieskim sprawnie namierzyć i podjąćDziękuję.