Znaleziona z Gackkiem podczas zwiedzania Ścinawy i jej bliższo-dalszych okolic :)

Znaleziona na wyprawie Ścinawa i akalice z Aki.

O kurde jaki brzydki. Wpis i dalej w drogę. Dzięki

jako że było jeszcze trochę czasu ( tak z 1 h) to na powrocie ze Ścinawy jeszcze i tu wraz z Marcello i z Połówką zrobilismy rundkę wokół tego miejsca , kesze sympatyczne , miejsce ciekawe , przyjemnie sie wędrowało , dziękuje za cały projekt 

Szybki szpil i jest.

Dzięki za kesza :)

W naszej wysokości geograficznej takie gady ?! I do tego jeszcze kesze jedzą a to nie dobre ! Ale nie tym razem ! Wytargalismy z samego gardła bestii i dokonaliśmy wpisu :)

#3396

Dojście tutaj z poprzedniego kesza to też orienteering połączony z survivalem. Dziekuję, naprawdę. Serio. Brakowało mi takiej adrenaliny.

A sam kesz - dlaczego on nie zjada tych setek komarów i innych owadów, które chcą zjeść mnie???? He?

Skrzyneczka podjęta razem z Meksha podczas zdobywania Rezerwatu Odrzysko. Docierając do skrzyneczki ujrzałyśmy "światełko w tunelu"- myliłyśmy się. Skrzyneczka pokazała "zęby", ale to była sama przyjemność przed końcem drogi... Za maskowanie i danie otuchy z przyjemnością zostawię gwiazdkę. Niestety obecnie bieda w temacie, więc wrócę, jak na nią nazbieram.

Edit: Z przyjemnością wracam i długi spłacam :)

Po poprzednim keszu, jakoś tak zdaje nam się, że wkraczamy do cywilizacji, nawet szeroka droga jest! I za to bym ucałowała tego Starorzecznika, gdybym się nie bała, że odgryzie mi nos! Przez to błądzenie do Nakorca to się już ściemniło i czas na wspomaganie lumenami.

Dzięki za kesza!

(Ja) Ale potwór!
(moja 3 letnia córka) Gdzie, pokaż... łał!

:-D

Nawet skubana nie bała się dotknąć.

Byliśmy grzeczni, więc starorzecznik był dla nas łaskawy i grzecznie dopuścił nas do kesza.

Skrzynka znaleziona podczas drugiego wypadu na zaległości do Lubiąża.

Dzięki za kesza.

Nie było większego problemu z namierzeniem keszyka, dziękuję

Keszyk szybko wypatrzony,dzieki :)

Długo kombinowaliśmy jaki to miał wzrost Starorzecznik.

Dziękuję.

aż taki odrażający ten starorzecznik nie był a nawet był inspiracją do rozmów aż do następnej skrzynki dzięki

Znając założyciela, dokładnie czegoś takiego mogliśmy się spodziewać. Któż inny ma dar przekonywania starorzeczników do pozowania nam ? (Coś tam było o przywiązywaniu ... oj tam , oj tam, nie wnikajmy). Dziękujemy.

Oj tam zaraz odrażający.... raczej powiedzialabym słodziak w porównaniu do pieklaka w chaosie;) Poeventowy spacer z mężem i bardzo sympatyczną ekipą poznańską: RoDaJJ, Dptak, Vilku, Buniaczek, Algida, Redan. Dziękuję za skrzyneczkę:)

Po-spotkaniowy spacer po rezerwacie w większym towarzystwie: Buniaczka, Algidy, Redana, RoDaJJ, Dptak, Illy i jej męża.

Wszystkie skrzynki projektu fajnie schowane w dosyć dziewiczym terenie, zabawy jak i kleszczy sporo

Pozdrawiam założycieli

Ile to to ustrojstwo ma wzrostu...?

A... takie to.

No ładne.

Nieco się mnie wystraszył.

Że co...?

Że to niby ja jestem odrażający?

Pospotkaniowo, mocną wielkopolsko-dolnośląską eką. TFTC!

No to ja już czekam na starorzecznika bo byłem bardzo niegrzeczny. Ma czas do jutra bo potem nie mam czasuDzięki za keszka.

Hello,

Zgodnie z instrukcją: delikatnie, żeby nie zerwać :)  Pzdr, Wojtek

Wcale nie jest taki odrażający, widziałem gorsze brzydactwa, keszyk przyjemny w szukaniu, dzięki.

Tutaj trochę się zakręciliśmy, bo kordy zmieniały zdanie, miotając nami od sasa do lasa. Nawet ekipa Burzykowo_Ciacholowo_DonVitowa, która wkrótce przybyła z odsieczą,  była bezradna. Wreszcie jednak udało się Lepszej Połówce zdybać Starorzecznika w nieco  innym miejscu i trochę niżej/wyżej, niż się spodziewaliśmy.

Straszenie Starorzecznikiem uważamy za przesadzone, cała ekipa uszła z życiem, nawet nie draśnięta. ;-)

Dziękujemy za sympatyczną skrzyneczkę. :-)

TFTC!

Zrobiło się groźnie! Dzięki!

Starożecznika należy się bać, szybciutko więc podjęliśmy keszyka i w drogę!

(Wpis później)

Dziś matka poniektórych skrzyneczek na Odrzysku mówiła do swych keszołobuziaków:

JAK GO NIE ZNAJDZIECIE

TO POŻAŁUJECIE

...więc znaleźli, nacieszyli się, nikt przy tym nie odnotował strat w paluszkach. Dziękuję za kolejnego zabawnego kesza!

Miałem tą wątpliwą przyjemność wyciągania logbookaByło trochę strachu ale jakoś palce uratowane. Zdobywane w licznej grupie śląsko-mazowiecko-dolnośląskiej. Dziękuję za kesza.