Tego kesza szukaliśmy z pół godziny... na pierwszym etapie źle popatrzyliśmy na kordy i musieliśmy się wracaćDobrze że zrobiliśmy zdjęcie kordów, bo zeszłoby nam całą godzinę... fajny finał, zostawiam gwiazdkę. Dzięki za skrzynkę 

Finał fajny. Maskowanie już zbutwialo niestety i jest w kawałkach. Przydałoby się zrobić nowe. A w środku lekko wilgotny logbook I splesniala swinka. :)

Zagadka z pierwszego etapu mi się podobała, choć za pierwszym razem zamieniliśmy dwie cyfry i poszliśmy chyba z 400m dalej. Finał super, ale maskowanie się niestety rozpada. Za całość daję gwiazdkę. Dziekuje za multika i pokazanie lasu. 😃

Całość bardzo mi się podobała. Co się naszukałem na finale to mojeMaksowanie trochę popsute zębem czasu, ale i tak fajne.
Bardzo dziękuję.

Znaleziona. Finał poszukiwań bardzo ciekawy. Koty są cudowne 

 

Piękna skrzyneczka. Po ułożeniu klocków zastanawiałem się nad dziwnym przysłowiem? Tej wersji nie znałem ale tak to jest jak komary gryzą a ja coś tam nie doczytam.  ....   ..... .... OGNIEM - to naprawdę dziwnie brzmi. Finał zaskoczył najpierw przeszukałem inny pieniek. 

#2390

 

Nowy logbook.

Znaleziona.  Dziękuję

Ponowna wizyta w Trzebnicy z moją drugą połówką Madzią. Bardzo solidnie wykonany mulciak, przyjemny 1 etap, a finał to wisienka na torcie:). Serdecznie pozdrawiamy autorkę i bardzo dziękujemy za multi skrzyneczkę w moich ulubionych leśnych okolicznościach natury.

ps.

zostawiliśmy GK "Django Unchaine"

Bardzo fany keszyk fajna zagadka i finał dzięki lumen za kesza:)
Niestety bez długopisu.

Bardzo fajny multi, porządnie wykonany, a i nawet latem nie trzeba się przedzierać przez krzaki :))

Podjęto po niepotrzebym telefonie. Skrzynka świetna! Dzięki!

Wakacyjne zwiedzanie Trzebnicy - dzięki za kesza; fajnie przygotowane etapy

Keszowy spacer po Trzebnicy. Dzięki za super kesza.

Supcio keszcio. Dziękjo!

Super skrytka w ekipie Dziabber Smoka i mugola który tak bardzo się cieszył z każdej skrytki, że szukania kolejnych odpuszczać już nie chciał...
...a co do myszy to kotów chyma nie ma bo faktycznie po lesie charcują tak że już przez chwilę myśleliśmy że i kesza pożarły. Suoer kesz sioer kota. Dzięki za przednią (i tylną) zabawę.

Ogólnie nie cierpię mulciaków, ale jeszcze na dwuetapowe przełykam ślinę i podchodzę do podjęcia....Zatem ruszyłyśmy z Klarą do Super KotaŁadnie tu sobie wymyślono ten pierwszy etap, a i do finału udało się bez problemu dostać. Dziękuję za skrzyneczkę#1183

Kot (finał) umyty i wypachniony, dodałam nowy logbook, stary też jest jak ktoś ma kaprys się tam wpisać. Powodzenia!

Już w drodze na I etap wiosna w powietrzu wydawała ptasie trele, a im dalej w las, tym..więcej mokrości. Podobnie jak woda w pojemniku. Nieco osuszony. Fajny pomysł. Dziękuję.

Bardzo fajny pierwszy etap. Zawartość skrzynki niestety kompletnie przemoczona,  logbook wilgotny. Wzięliśmy przedostatnie certy. TFTC :)

Znaleziona na wyprawie Wrocław i okolice z Aki.

Się skubany tak schował, ze potrzebny był tel do założycielki.

Znaleziona razem z Gackkiem podczas pierwszego keszerskiego wyjazdu w 2023!

Dzięki za pokazanie miejsca i kesza.

Wpis jako BAM. (Badzia Gadzia - BG, areckis, Miki.)

Pięknie dziękuję za pokazanie miejsca i założenie skrzyneczki.

Ekipą BAM. (Badzia Gadzia, areckis, Miki.)

Dzięki

Dziękuję za kesza. Znaleziony podczas wspólnego wyjazdu z areckisem i Miki. - wpis jako BAM.

⌚18:06 Jak zawsze zaległy log:

Ponowny napad na koty - tym razem z jedną z założycielek.
Super kot mnie nie przechytrzył - pierwszy poziom szybko padł, choć nie zrobiłem tego tak jak się powinno :)
Finalnie długo się ukrywał nawet przed właścicielką, ale zostawił ślady i znalazłem. Jednak przemoczony ten kotek, a jak wiadomo koty nie lubią wody (z reguły)

Lumen dzięki wielkie za kesza ❗

Zalogowano przy użyciu GeoCentral Lite

Spontaniczna wyprawa w wolny weekend.

Spacerkiem po Trzebnicy w poszukiwaniu kotów, keszy i innych cudów.

Przyjemny multaczek.

TFTC

Pierwszy etap okazał się pestką wobec finału. Kordy pływały jak pies po pustym sklepie. Gdzie by nie stanął to kilkanaście metrów błędu. Zryliśmy gruba pokrywę liści skrywającą okolice kesza i nie tylko tu. Mam nadziej, że dziki nie obrażą się za konkurencję.  No ale wiadomo Super Kot wszystko zakrył ogonem. Dziękuję za pokazanie miejsca i kesza. Pozdrawiam

No co ja mogę powiedzieć. Jak przystało na Super Kota, kesz nieźle się zamaskował, a i kordy skakały jak nie powiem co. W końcu się jednak udało. Ślicznie dziękuję za kociego kesza. 

Świąteczne znalezienie z tatą krogulcem. TFTC

Świąteczna wycieczka z Amelką na keszowanie do Trzebnicy zaowocowała podjęciem tej kociej ścieżki. Bardzo fajne keszyki i dużo dobrej zabawy - dziękuję za założenie.

 

Fajny pomysł na łamigłówkę. Co do samego finału: udało się odnaleźć pomimo warunków atmosferyczno-terenowych. W maskowaniu woda - udrożniłem długopisem, tracąc przy tym ów długopis, którego resztki pozostaną na wieki w tej ziemi...

 

Leci reko :)

Trzebnickie koty w niespodziewanym śnieżnym klimacie. Sprawna ekipa dała radę. Dziękujemy

ostatnia geościezka poznana , wraz z innymi ,, slązakami " , w oprawie nocnej i śnieznej , niemniej w przyjemnej atmosferze , dzieki pięknie za oprowadzenie nas kocimi ściezkami 

W silnej ekipie. Dzięki.

Dziękuję za piękną skrzyneczkę

Koci, śnieżny spacer.
Dzięki

Trzebnica wieczorową i jak się okazało śnieżną porą. Po eventowa wizyta śląskiego najazdu, w drodze do domu. Aura nie sprzyja takim zadaniom, ale finalnie skrzynka zdobyta. Dzięki.

Super kot. Super keszyk. Dzięki.

Pierwszy etap milutki. Na finale przegrzebaliśmy pół lasu bo wszystko przykryły liście i śnieg. W końcu trzeba było ratować się telefonem do przyjaciela. W drodze powrotnej z eventu. Ekipa łódzko-śląska na szlaku dzień ostatni. Zaliczono w eventowym składzie.  Dzięki za chwilę radości z keszem :-)

Super kot, więc super kesz. Śnieg mocno utrudnił szukanie, ale jednak się udało.

Dziękuję.

Pierwszy etap świetny. Na finale musieliśmy dzwonić do założycielki bo śnieg i liście utrudniły robotę. Keszyk zaliczony razem z ForgottenSilesia, Hr Januszem, GFS'em i Victorem+.
Dzięki :)

W pogodni za Chochlikami, Hrabią i GFSem. Dzień po evencie w Głębowicach przyszło nam zdobywać kolejne medaliki do kolekcji. Dzięki!

Szybko przyszło, szybko poszło - to już koniec bardzo przyjemnego, trzebnickiego projektu. Przed pierwszym etapem jeszcze mały test na spostrzegawczość, czyli wyniuchanie niezłego maskowania z drugiego serwisu. Drugi etap zamaskowany nadzwyczaj skutecznie, a i opady atmosferyczne dołożyły co nieco od siebie (na szczęście w środku sucho). Serdeczne podziękowania za ścieżkę - żem miau świetną zabawę!

Podobał się multaczek i perwszy etap i finał, na finale zauważyłem fajne maskowanie i juz chciałem zajumać do jakiejś mojej wizji twórczej ale po chwili domyśliłem się że to jednak powinno tutaj zostać ;))))

Jak ja lubie takie skrzyneczki, super zabawa! Podobało się,dzieki :)

#3345

Leci reko. Nie za pomysł z pierwszego etapu, ale za przystosowanie kesza dla starszych panów, zmęczonych spacerowaniem. Przy etapie pierwszym jest idealnie przygotowana długa, wygodna kłoda na której mozna usiąść i sie bawic klockami ;)

Finał: no mój poprzednik zamaskował tak, że wypatrzyć się tego nie da. Na szczęście spojler na miejscu (maska) zawęził miejsce poszukiwania i kesza dało się znaleźć starą metodą "na słuch".

 

Etap pierwszy ułożony fajnie z drugim był problem i trochę szukania, ale w końcu się udało. Dzięki

Pierwszy etap genialny więc zielona lecidrugi sprawił trochę większe problemy. Przy keszu znalazłem kawał plastiku i poniosła mnie fantazja, że to maska "super kota". Nie takie maskowania się widziało przecież. Drugie podejście zaowocowało znalezieniem kesza i zaliczeniem WISu chociaż i tak trochę zajęło czasu. Może łatwiej byłoby gdyby już zmęczona poszukiwaniami partnerka nie zasłoniła go. Więcej nie pisze żeby nie spojlerowaćdzięki! 

Fantastyczne zadanie na 1 etapie w klasycznym stylu Lumen wprawiła nas w doskonały nastrój. Na finale to była ostra dosłownie przeprawa. Nie zaczytało mi zdjęć ze spikerami i będąc w totalnej nieświadomości bobrowaliśmy po lesie ponad godzinę. Tym bardziej, że kordy rzucało mi po 30 metrów we wszystkich kierunkach. Gdyby nie fakt, że pojawił się jakiś taki "bohaterski śmieć", który koncepcyjnie pasował do kesza (czyli bardziej przypadek niż celowe działanie) to byśmy szukali do rana. I koniec tego fantastycznego spaceru. Serdecznie dziękujemy :-)

 

Dozbierałem na reko ;)

Pierwszy etap nie sprawił problemu. Drugi też, za to była przyjemność z poszukiwań znakomicie maskującego się kesza. Lubimy to, więc dziękujemy i rekomendujemy tworzenie i poszukiwania takich skrzynek.

Bardzo spodobała mi się koncepcja I etapu. Taki przyjemny początek przed finałowymi poszukiwaniami, które zajęły dłuższą chwilę.Maskowanie zacne, wtapiające się w otoczenie, właściwie niewidzialne. Rekomenduję całość z przyjemnością. ;-) 

Pierwszy etap, mimo intesywnych poszukiwań przez wszystkich, znaleziony przez Ro. Finał przysporzył sporo szukania, ale ostatecznie udało się wypatrzeć tego świetnie ukrytego kesza. 

Razem z Alą podczas sobotniego keszowania. Aura bardzo zimowa bo śnieg i nawet chyba mróz. Pierwszy etap szybko i sprawnie. Finał znaleziony już na odchodne, bo bardzo dobrze się przymaskował:) Dzięki za kesza!

Nadrabiam zaległe wpisydzięki za kesza!

Fantastyczne zadanie. Krótka rozkmina o co może tu chodzić i gdzie instrukcja, a po chwili już coś mi świta. Szybie układanie i mam aż nadto znajome liczby. Przy finale poprzednicy zdecydowanie postanowili nie ułatwiać a i ja nie mogłem do końca zdecydować się gdzie ryć, toteż teren trochę rozgrzebałem (spokojnie, uporządkowałem na koniec :-)). Sam finał też przyjemny i miejsce bardzo ładne. Drogą powyżej przejeżdżałem nie raz i zawsze stwierdzałem, że kiedyś muszę się tutaj przejść. No to miałem okazję.

STF

No nie powiem, poprzednik ładnie się postarał z ukryciem kesza ;)  Kordy... jak to kordy w lesie, ale spoiler nie pozostawia złudzeń, a przynajmniej bardzo ułatwia poszukiwania, także nie ma co narzekać. Jedno z przysłów znałem trochę inaczej (jeden wyraz), ale nie przeszkadzało to w układaniu. Fajna zabawa i piękne widoczki dookoła. Tu także byłem po raz pierwszy ...i może nie ostatni. Dzięki.

FTF

 

Biorąc pod uwagę stan inwalidztwa założycielki, byliśmy pod mocnym wrażeniem tego dokonania. To musiało być dość trudne dostać się w takie miejsce "bez nogi" ;-)

A na serio, to podobało nam się. Pierwszy etap szybciutko namierzony i rozkminiony.

Drugi etap zajął więcej czasu, bo koordy mocno szalały.

Jednak powrót do zdjęcia okazał się strzałem w dziesiątkę!

Leci zielone za "heroiczne" założenie skrzynki "bez nogi" ;-)