Zaczęliśmy przygodę z Robinem wiosną, skończyliśmy jesienią z nieco już żółtymi liśćmi. Finał trochę się opierał bo kordy nieco inaczej pokazywały, ale drugi spojlerowe drzew okazało się właściwym i pomimo naturalnych strażników udało się znaleźć co trzeba. Bardzo urokliwa okolica, Lutynia leniwie sobie płynie, nigdzie sie nie spiesząc. Bardzo lubię te rzeczkę, jest przemiłej urody. Za całokształt projektu zostawiamy zielone dziękując za wkład pracy w jego utworzenie. 

Super maskowanie, gdyż samo wyrosło.
Dziękuję za skrzyneczkę.

Uciekając z okolic domu przed deszczem, szukałem czegoś ciekawego na wypad do lasu z rodziną i wybór padł na Robin Hooda. I naprawdę fajnie nam ta wycieczka wyszła. Kawałek ładnego lasu, niezła pogoda (do czasu aż, jak w zegarku, o 17 dogonił nas deszcz) i kesze - jak to już Szabla mnie przyzwyczaił - zawsze na poziomie.

Mimo znalezienia wszystkich keszy, coś nam cyferek zabrakło, więc musieliśmy skorzystać z alternatywnej metody pozyskania koordynatów.

TFTC

Finaaaaał.
Dzięki wielkie za fajną zabawę!
Po całej zabawie moje nogi ucierpiały przez przeróżne kolce oraz inne podobne.
Wpis utworzony bezpośrednio z aplikacji Opencaching Kubut Maps

#5667

Coś się nam pomieszało i na finał waliliśmy na azymut przez las. Lekko nie było ;) 

Wyprawa na Robin Hooda była wisienką na torcie dzisiejszego eventu. Ładny lasek, nie za dziki (uff bo pora roku na dzikie lasy niezbyt odpowiednia). Skrzyneczki znalezione bez większych problemów - wszystkie w dobrym stanie. Humory dopisywały i tak nam minął dzień na keszach! Z gurą i Mekshą, dziękuję za cały projekt!

Z eventu w Jarocinie wpadamy wesołą kompanią do Robina.

Jak to się dzieje, że jak Gura jedzie z dziewczynami na kesze to droga zawsze biegnie prosto przez krzaki?Nawet jak jest wykarczowana ścieżka...  Dzięki za kesza!

Hello,

No i finał zmagań z RH. Sam nie wiem, która wersja filmu mi się najbardziej podobała. Kiedyś widziałem taką dość starą, chyba z lat 50-ych XX wieku (nie jestem pewien). Faceci latali w obleśnie brzydkich rajtkach, blee ... Pzdr, Wojtek

Tftc! Wielkanocny spacerek w Meghan po okolicach Jarocina - wszystko policzone, lecimy na finał;) ta chwila niepewności - czy aby dobrze, czy nie popełniłysmy jakiegoś babola ... ale nie wszystko OK, kesz namierzony sprawnie. Brawa, oklaski, radości co niemiara. Piękny spacer, iście wiosenny, za całość serdecznie dziękujemy.

Miło było przypomnieć sobie tę historię, dzięki za przeciągnięcie przez piękny i rozśpiewany ptasio masz małymi akcentami pszczelego szumu.

A mnie się ta doga wzdłuż rzeki podobała, aczkolwiek miło, że to już koniec i ostatnia skrzynka wpadła w nasze ręce. Dzięki!

I przyszła pora na koniec tej historii. Cały spacer po keszach była bardzo przyjemny, choć przyznam, że droga powrotna - bez tych keszy po drodze, już mi się trochę dłużyła. Na szczęście wpół drogi był jeszcze ten, jeden, ostatni i finałowy kesz. Dzięki bardzo za całą zabawę i godne jej podsumowanie :)

Dzięki za całą serię. Nie będę się rozpisywać, bo ja z tych co lubią w terenie, a w logu mogłabym nie pisać nic. Dzięki

Nadszedł kres przygody z Robinem Sherwood. Bardzo ciekawy odprężający spacer z opowieścią w tle, czyli tak jak lubię.

Pozdrawiam

Znaleziona razem z Astro, dzięki za skrzynkę I super geościeżkę.

Złapana razem z Izeq

Świetnie przygotowana ścieżka, każdy kesz cieszył, pomoc współmałżonki nieoceniona w jednym z keszy, jestem absolutnie zachwycona, bardzo przyjemnie spędziłam ten czasdziękuję bardzo za włożoną pracę i serce zarówno w opisy jak i sama ścieżkę, polecam każdemu!!o finale dowiedziałam się dopiero podchodząc w to miejsce, niestety na koniec okazało się, że musieliśmy się wrócić do wcześniej odnalezionych keszy, aby skompletować literki, ale warto było poświęcić tą chwilę :D

Poranny spacer po Sherwod, czyli marcowe (i pierwsze w tym roku) skrzynkobranie.:)

Dzięki!

Czas nastał taki, że bliżej nam do Kozaka Mamaja niż Robina ale żeby oderwać się na chwilę od wiadomości napływających i uporządkować myśli wybralismy się na trakt wiodący przez Puszczę Sherwood. Lokalizacja na widoku, trochę byliśmy zaskoczeni, ale.. może pod latarnią i za czasów Robina było najciemniej? TFTC!

Kordy wyliczyliśmy sobie już na mostku, a na miejscu znów młody poszedł jak po swoje. Dzięki za cały projekcik śladami Robina, pretekst do zimowego spaceru, ekstra maskowania i pamiątkowe certyfikaty!

Fajna zabawa w zbieranie kodów, no i w końcu na finale. Prawie idealnie wytypowałem gdzie będzie skrzynka. Przy wpisie podglądała mnie jedna kura, która nagle zaczęła piać jak głupia. A obok robotnicy... Na szczęście mnie nie widzieli, a kura w końcu poszła dalejDzięki.

Grande finale. Znaleziono.

Udało się. Jest i finał. KompletTFTC!

Przy okazji finału dziękujemy za stworzenie całej geościeżki. Doceniamy wkład włożony w wykonanie. Wszystko zrobione precyzyjnie. Kolejnym poszukiwaczom polecamy zdobywanie keszy w kolejności zgodnej z opisem. Czekamy na kolejną geościeżkę autora.

No i czas na finał i koniec miłego spaceru. Dziękuję i pozdrawiam.

I wreszcie finał!!! Co prawda chwilę pokrążyliśmy, bo kordy rzucały, ale w końcu udało się skrzyneczkę znaleźć. Dzięki.

Uzyskane obliczenia pozwoliły na zdobycie finału. Z satysfakcją kończyliśmy niezwykle udaną ścieżkę! Dziękuję, pozdrawiam:-).

Obecny przy zakładaniu. Dziękuję. 

Kordy finału żmudnie uciułane, miejsce wydawało się być sensowne, więc polazłem i rzeczywiście, coś tam było, choć w pierwszej chwili konsternacja i myśl: żeby tylko nie po drugiej stronie... Dziękuję bardzo za dobrą zabawę i moc ciekawych keszy. Faceci w rajtuzach zawsze na plus!

Kordy wyliczyliśmy a nie musząc się wracać tonuznalismy, że lepiej będzie tam trafić autem strony północnej. Nio I patrzyliśmy na kordy z odległości ok 60m tylko, żeby się tam dostać musielibyśmy przejść po czymś gospodarstwie uzbrojonym w kamery i tabliczki z terenem prywatnym. Woleliśmy nie ryzykować wiec finał niestety nas ominął.

Fakt liczenie było prostsze. Jak się źle dobierze skalę spoilerowego zdjęcia to tak potem jest.

Latem to tutaj jest bardzo bujna roślinność. Dziękuję.

Łatwiej nam poszło z liczeniem niż ze znajdywaniem, ale udało się w końcu. Dzięki.

Kordy wyliczone skrzyneczka znaleziona. Dzięki

Zima i jesienią może być na pewno łatwiej podjąćPodium zdobyte zatem loguje asystę przy zakładaniu razem ze Stasiem.

TTF Jeszcze nie wszystkie odnalezione, ale finał padłDziękuję za skrzynkę i miły spacer.

O dziwo, my też nie znaleźliśmy nigdzie literki B chociaż inne powtarzały się kilkukrotnie, ale nie doczytaliśmy w opisie skrzynki, że została podana. I tak kordy finału obliczył już Ro wcześniej (to Jego ulubiona zabawa ;-)  )

Dziękujemy za tę ostatnią znakomitość i z żalem kończymy świetną ścieżkę. Bawiliśmy się tu znakomicie, podziwiając inwencję Autora. :-)

 

Coś tam może i brakowało do wyliczeń ale w sumie do namierzenia finału potrzebna była jedna literkocyferka. Dobrze wytypowaliśmy co trzeba i w ramach przyjemności na zakończenie przygód z RobinHoodem trafiliśmy tu. Dziękujemy za wszystkie skrzynki, które umiliły nam spacer po wielkopolskim Sherwood.

Zalogowano przy użyciu GeoCentral Lite

Świetny projekt, wszystkie skrzynki fajne, dodatkowo większość w super maskowaniach, co tylko dodało chęci do poszukiwań. Wielkie podziękowania dla autora za włożoną pracę, bardzo miło było dziś tu się wybrać z ekipą BaL i RoLaDa Ha! na przyjemny spacer i jeszcze przyjemniejsze poszukiwania. Dzięki :-) 

Dziękuję za sposobność do odwiedzin legendarnego banity w rajtuzach.Miło było kroczyć jego śladami w tym jakże urokliwym i różnorodnym pod względem przyrodniczym Sherwood. Skrzyneczki starannie wykonane, a do tego spacer w doborowym towarzystwie. Bawiłam się zacnie. Dzięki. :-)

FTF! 

Tutaj musiałem wspomóc się telefonem do przyjaciela. Tylko że byłem pierwszym zdobywcą to został mi tylko Szabla do obdzwonienia. Brakowało mi jednej Literki i to chyba przez moją gapę bo ponoć była zapisana. Trudno :) 

Mój kalkulator siedział w domku i czekał na informację by mi kordy wyliczyć bo ja kartki nie miałem żadnej to raz, a dwa nie lubię w lesie bawić się w obliczeniachociaż te trudne nie były:) 

Dzięki za cały projekt