20 minut w plecy. Szukaj pod świerkiem, zostawiłem obok moją lagę, którą już  przegrzebałem pobliskie korzenie. 

Jak na złość ktoś przykrył cienką korą, przysypaną później równą warstwą igieł. Nie do odnalezienia, nie uciekaj zatem  z miejsca które wskazuje GPS.

Jadę od zachodu solidną drogą, która kończy się rowem z wodą,  za nim łąka z amboną klasy premium, jeszcze dalej szeroka rzeczka i działalność, a jakże, bobrów. Odpuszczam, wrócę z drugiej strony za jakiś czas. Po przeglądzie map topograficznych to Moczydło i ciek wodny łączący j. Świerklaniec z Gierzyną.

Samo dojście do skrzynki miało być banalne, ale zalana ścieżka i jej okolice trochę utrudniły zadanie. Ostatecznie udało nam się przedrzeć do miejsca ukrycia :D

Ale tu klimatycznie. Wiatr nieźle dziś śmiga i sosenki trzeszczą ile sie da, potęgując nastrój grozy. 

Ps. Dobrze, że te-one w keszu były sztuczne :-D choć gdyby takich trochę wyłapać i wysuszyć...

Pomimo białej pokrywy poszło szybko. Wesker krążył jak satelita na coraz większej orbicie, a to tu ;-)

Tu Tramp miał nosa. Pomimo śnieżno białych warunków poszło całkiem sprawnie. Złowrogie wcale nie było takie złowrogie ;)  Dzięki.

Tutaj dojście makabra po przewalonym drzewie nad rzeczką.. na szczęście bez wpadkikesz znaleziony po chwili, nieźle się zamaskował. Mieliśmy wrazenie ze jestesmy na koncu świata a obok kesza jakiś facet na spacer z psem się wybral :D

Chwilę zeszło. Dzięki za kesza.

Natura tak przymaskowała kesza, że chwile nam zajęło znalezienie. Dzięki.

Dziwna historia.. Brrrr..

Dzięki za kesza :) 

zaległe logowanie, świetne kesze i super spacer, bardzo dziękuje ;)

największą zagadką było wytypowanie które z tych drzew jest złowrogieWspólna wycieczka z Żonką i Tisioverkami. Fajny projekcik. Miło się spacerowało i keszowało. Dzięki bardzo za kesza.

Wspólne włóczenie się po mrocznm lesie z Tisią, Nannette i Rubinem. Dzięki za kesza i pozdrawiam.

Ciekawa historia i ciekawa skrzynka. Dzięki

Sobotni wypad na pobliską ścieżkę; tu nie zrozumiałem dlaczego "złowrogie drzewo" ale kesz się szybko poddał.

to całkiem sympatyczne drzewko a i drogę łatwo odszukać jak sie idzie po jasnoku 

dzieki

Nocny trip w las, polowanie na wiedźmy w wesołej ekipie...

Tu poplynelismy... I to doslownie... Przeprawa przez rzeke, w pewnym momencie mialy byc dwie, ostatecznie wyszla jedna...

Po kijoszku, po pniu... Czad, mocno wesolo bylo :) 

Keszyk super wkomponowany w teren. Dzieki

Ten kesz przywitał mnie zimnem^^ podmokły teren od którego strony szliśmy dało się poczuć;) Na szczęście Andzia znalazła przeprawe a powrót od kesza był juz innym cywilizowanym kierunkiem nie mniej fajna przeprawa ;D lubię takie dodatkowe elementy na keszobraniu

Z racji tego ze to JA dopadlem tego kesza.. ktos podczas wpisywania zasugerowal ze nie omieszkam sie tym pochwalic w logu. Nie ma takiej potrzeby, nie rozumiem dlaczego mialbym to robic? ;D Po poprzednich keszach nie wiem czemu spodziewalem sie go w innym miejscu i formie ale przyjemnie zaskoczyl :)

Słabakinia i Mhonar dobrze kombinowali ale reszta się uparła że będzie forsować rzeczkę i było wesoło bo zmoczyłem butyDzięki

To zdecydowanie skrzynka którą zapamiętamy najdłużej! Najdłużej, bo koncertowo daliśmy d... i musieliśmy przeprawiać się przez rzeczkę. (Dobrze, że Andzia znalazła miejsce w którym rzek było "jeden", bo w pewnym momencie mieliśmy przed oczami dwie!;)
Na miejscu rzecz jasna okazało się, że jak ktoś jest mądry to do kesza może w zasadzie autostradą dojechać;)

W temacie Murray...ja myślę, że to wszystko wina kosmitów!;)
Mikser i Scully rozwiązali by sprawę;)

Piękne wiekowe świerki mijaliśmy w drodze do kesza. Zawartość skrzynki mrocznadzięki.

O Jezuniu... Chcieliśmy dotrzeć do kesza od du... zachodniej strony. Zły pomysł. Jakiś miejscowy utopie próbował wciągnąć Grześka do swego bagna. Problem w tym, że Grzegorz akurat trzymał moją hulajnogę. Cóż było czynić. Do kąpielówek i... Udało się. Dzięki.

Drogi niby są, ale już mostka żadnego nie zbudowali. Przeprawa tam i z powrotem, łatwo nie było, ale jakoś dotarłem do złowrogiego drzewa.

Dziękuję.

Oprócz złowrogiego drzewa, kesza broniła rodzina złowrogich grzybiarzy, ale w końcu wszystko wyzbierali i sobie poszli, więc sukces, TFTC :)

Trochę kombinowaliśmy z podejściem na miejscówkę. Keszyk w miarę szybko się poddał

Dziękuję

Chwilę nam zajęło umiejscowienie spojlera. Potem już bez problemów. Dzięki

Super skrzyneczka, a o zaginięciu Maury miałam okazję wysłuchać kiedyś podkastu. Dzięki za kesza!

#1684
Dzieci, żona, pies, grzyby… udało się ogarnąć tylko zachodnią stronę ścieżki. Jak powiedziała moja córka: keszyki – dreszczyki
Dzięki za kesz, pozdrawiam

Ta skrzynka dała nam trochę popalić. Szukaliśmy chyba z 15 minut, aż w końcu w akcie desperacji rozgrzebałem ściółkę pod pierwszym wytypowanym drzewem i sukces. Niestety mamy parę uwag do tego kesza. Nie wiem czy tak było pierwotnie, bo dwie osoby znalazły go przed nami, ale "zakopek" w lesie, bez jednoznacznego spojlera to naprawdę złe rozwiązanie. To pierwszy dzień istnienia skrzynki, a już cały las wokół rozkopany.( Kilka osób przed nami nie znalazło ). Do tego słoik jako pojemnik - będzie zakrętka szybko rdzewieć. Zrobiliśmy co trzeba, aby dla keszerów skrzynka była widoczna, a dla grzybiarzy już nie :-). teraz jest łatwiej i nie trzeba niszczyć poszycia lasu. Mamy nadzieje, że Założycielka się nie obrazi. Pozdrawiamy i dziękujemy.

Ale tu jest klimacik, zwłaszcza w jesienny pochmurny dzień. Trochę się tu pokręciłem, cały czas przeszukiwałem miejsce metr od kesza :)

Podczas grzybowego spaceru z Urbex Bamber. Tu się mocno naszukaliśmy, za pierwszym razem z nowo poznaną ekipą przetrząsneliśmy sporą część terenu. Niestety nic nie znaleźliśmy i zrezygnowani poszliśmy zaliczać dalszą część ścieżki. Na szczęście później przy którymś z kolej keszu natknęliśmy się na kolejnych keszerów któprzy poinformowali nas, że ten kesz jest i był mocno przysypany pod drzewem, ale po znalezieniu odłożyli go pod drzewem i przykryli tak aby udało się znaleźć.
Odnaleziony za drugim podejśćiem.

Zalogowano przy użyciu GeoCentral Lite

Niedzielny wypad z łowcą_łosi. Tutaj jak już pisał łowca_łosi pierwsze podejście okazało się nieudane. Jednak los się do nas uśmiechnął i chwilę później spotkaliśmy ekipę, której udało się skrzynkę zlokalizować i zamaskować w sposób umożliwiający jej bezproblemowe podjęcie. Nie pozostało nam nic innego, jak ponownie udać się w miejsce ukrycia tejże skrzynki i oczywiście podjąć ją i dokonać wpisu w logbooku. Dzięki za kolejną skrzynkę. 

Chwilę trzeba było się pokręcić. Ale poszło sprawnie. Fajny keszyk! Dzięki