Skrzynka gotowa do szukania. Powodzenia!

Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

Niestety, ale nie znalazłem.

Niestety, nie udało się niczego znaleźć, mimo dosyć jednoznacznego spoilera

Producent ograniczył chyba produkcję i skrócił ostatnimi miesiącami czasookres doświetlania. Niniej zdarzały się jeszcze białe noce. Niestety w dzień przeszukano miejsce i amba fatima bo kesza ni ma.

Mimo długich poszukiwań nic nie znaleźliśmy. Szkoda. 

Dzisiaj łuny Lumenów wprawdzie nie było, ale "kibicuję" jej od dawna. Co ciekawe niektórzy ludzie mieszkający na północny zachód od Wrocławia myślą że to Wrocław tak świeciDołączam kilka fotek z kolekcji. Obudowa kesza jest bardzo tematyczna. Dziękujemy, znaleziona z super ekipą.

⌚23:16 Jak zawsze zaległy log:

Tego dnia w planach był rower, ale popołudniowa burza plany skorygowała, więc wieczorem ruszyłem na nocnika jak to Rato mówi.
Normalnie zawiedzony podjechałem- nic nie świeci nad Siechnicami.
Nic nie widać ciemno wszędzie głucho wszędzie
No trochę lumenów nad Wrocławiem - to chyba na Szczepinem
Fajne nawiązanie maskowania kesza do tematu.\

Dzięki wielkie za kesza ❗

Zalogowano przy użyciu GeoCentral Lite

super kesz znaleziony za drugim razem, spodziewałem się w trochę innym miejscu, dzięki!

Interesujące miejsce. Kesz szybko znaleziony - po analizie S. Dziekuję.

Dzięki :)znaleziona :p

Razem z Alą i Michałkiem na wieczornym keszowaniu. Świetne miejsce a po zmroku ma super klimat. Dziś szklarnie były wyłączone. Keszyk poddał się po chwili szukania. Dziękujemy i pozdrawiamy! 

Found during Sunday bike trip with son. Many thanks for placing.

Kesz znaleziony 14.10.2020 roku w czasie późnopopołudniowego/wieczornego spaceru celem nadrobienia keszerskich zaległości, fajne maskowanie, zaś światło bijące od szklarni robi niesamowite wrażenie.

Chwila dla siebie, czyli samotna wyprawa po jednego kesza. Zbieranie myśli i podziwianie widoczków. Sam widok na szklarnie znam bardzo dobrze z powrotów z Brzegu, Oławy lub Opola jadąc 94-ką. Mając trochę czasu obejrzałem zaporę także od dołu. Przed podjęciem musiałem przeczekać rowerzystów, których tu nie brakuje. Dzięki za keszka.

Zaparkowałem po drugiej stronie obwodnicy i idę po kesza. Przeszedłem pod drogą i widzę tak jakby znajome auto, to idę się przywitać. A tu z obwodnicy zjeżdża radiowóz, wyraźnie zainteresowany co o tej porze robi tu samochód. Stwierdziłem, że nie będę się wyrywać i poczekam spokojnie w pewnym oddaleniu. Policja pojechała, potwierdziło się, że zgodnie z podejrzeniami to faktycznie imienniczka kesza, postaliśmy chwile i pogadaliśmy. Sama skrzynka to już była formalność. Swoją drogą niezły pech - prawie środek nocy, ruchu praktycznie nie ma, a tu musiały służby się napatoczyć.

Raz się żyje - pomyślała Lu (co robiła? "pomyślała"???!!), gdy po 8 godzinach pracy postanowiła po nocy poszlajać się na zadupiu. Żeby nie było, że taka odważna jestem, zapakowałam jeszcze po drodze do auta Oponę i najodważniejszego z nas wszystkich - Frodo. Ciemno jak w ...... nigdziu, pusto na obwodnicy, to co ja będę nadrabiać kilometry, jak wiem, że tam na dworze gwizda, bo dopiero co po ulewie. Zaparkowaliśmy Smarka bliziutko, udając, że znaków po drodze nie widzimy i poszliśmy po kesz. Chwila szukania i skrzynka była w naszych ręcach, ciekawam tylko, czy jest tak dobrze nasmarowana i zakonserwowana jak reszta obiektów obok (Opona coś marudził, że ma darmowe SPA borowinowe dłoni). Po wszystkiemu udaliśmy się w stronę Smarkaczowego - pogromcy szos, Opon znów marudził - jaka łuna? gdzie te lumeny? Jedna stoi obok i tyle - jeszcze się nie świeci (rację miał, chłopina, bo przecież Lu na żadną aureolę nad głową nigdy nie zasłuży). Odpalamy silniczek - patrzę a tu z obwodnicy zjeżdża towarzystwo. Psa już z domu zabrałam to po co mi kolejne dwa psy z auta obok? Ale grzeczna byłam to porozmawiałam sobie z władzami.... dobre pół godziny. Tyle czasu zajęło im myślenie i liczenie dat. Jak się później okazało - przeliczyliśmy się wszyscy ahahahah. Opon się cieszył, bo miał wreszcie (choć niebieskie - ale jednak) - mrygające lumeny. Mój Frodo wystawiał pysk z okna by zalizać poznane towarzystwo na śmierć (bierz go, Frodo!). A Atris siedział w krzakach, wysyłając mi przezabawne  "z wyrazami współczucia" SMSy ahahaha. Jeśli chcecie się kiedyś dowiedzieć, jak Lu nie dostała mandatu (a powinna) oraz jak Lu nie straciła dowodu rejestracyjnego (a powinna) - to spytajcieBlondynka.....

Wesoła skrzynka, nie ma co. Opon stwierdził, że jak nigdy nie pamięta szukanych ze mną skrzynek - tak tą zapamięta na bardzo długo.

Cytując klasyków opencachingu: dziękuję za chwilę radości z keszem ;)

I my kiedyś ujrzeliśmy łunę z odległości dobrych 70km. Tak nas zaciekawiła, że postanowiliśmy nocą jechać do źródła. Gdy dotarliśmy na miejsce nie mogliśmy uwierzyć, że to może tak mocno świecić. A jednak.

Przyjemna skrzynka, tematyczne i wzorowo wykonane opakowanie. Co do łuny, kiedy szklarnie są w 100% odsłonięte to przejeżdżając obok nich, przy odpowiedniej porze oraz pogodzie można się poczuć niemalże jak na innej planecie. Dzięki!

Faktycznie spektakularne widowisko widziane z dużych odległości. Np z Lubina.  Był czas, że nie wiedziałem co tak święci i mocno mnie to nurtowało. Przy okazji jakby naturalne miejsce występowania dla Lumen ;)

Skrzynka została zaakceptowana przez OC-Team