Szkoda, że pełnej wersji nie maiłem przyjemności podejmować tej skrzyneczki. Bardzo fajny pojemnik.

Nie dziwię się smutkowi i rozczarowaniu założyciela!

Dzięki za skrzynię!

Wizyta kontrolna. Kesz jest, maskowanie jest, logbook jest, ALE ... inni mieli się czuć niezawiedzeni, ale ja się tak czuję.

Tak wiem wylewam żale w pustkę, ale skrzynia pełna skarbów znowu została potraktowana jako źródło fantów. I żeby dorośli ludzie kradli zabawki ze skrzynek (jak by je wymieniali to przecież była by tak samo pełna, a nie 3 zabawki). Oczywiście dodatkowy osprzęt tez został ukradziony, a skrzynka odłożona jest po najmniejszej linii oporu.

 

Nie mniej jednak jak WY tego nie szanujecie to zostawiam tak jak jest i nic nie będę poprawiał. Po co robić duże skrzynki? Mikro ludzie , max mała. Możecie podziękować koleżankom i kolegom keszerom.

 

Smuteczek...

super maskowanie

Znaleziony na niedzielnym spacerze. Logbook wilgotny. 

Wizyta kontrolna. Wszystko ok.

Oj dawno już nie widziałem tak fajnego kesza, podejmując go czułem się jak dziecko w piaskownicy, dzięki :D

Prawdziwie piracki kesz- polecamy!

#3700

Najpierw dostać się tam przez te wszystkie powalone przez ostatnie wichury drzewa!!!

A potem juz sama przyjemnośc - zabawa w piasku, zabawa ze sznurkami, kratami i innymi keszerskimi (i nie tylko) fetyszami ;)

I znowu rękawiczki do prania. 

Łoooooo! Jeszcze ze 20 minut temu było mi zimnoa teraz.. :-D co za gorąc! hihi
Dzięki za kesza i za narzędzie, nie wiem co by to było bez ;)
Pozdrawiam

Szybko i bez problemu. My to wiemy jak fedrowaćDzięki za kesza !

Lubię takie skrzynki :)  Mają wszystko co potrzeba. .........., ............. i ........... to dla mnie kwitesencja keszerskiej przygody. Co prawda bonus w postaci kleszcza nie był chyba przez Autora przewidziany, no ale cóż. Wielkie dzięki za świetną zabawę :)

Muszę się tu przyznać, że spodziewałem się czegoś innego i w zupełnie innym miejscu. Całość perfekcyjnie przygotowana co daje ogromną frajdę z podejmowania kolejnych etapów. Tu ciężar podjęcia skrzynki wzięła na siebie z ogromnym zapalem Iwonia i nawet komary jej nie były straszne. Zostawiam kolejna zasłużoną gwiazdkę. Dziękuję za zagadkę, skrzynkę , dowcip i wyśmienitą zabawę. Pozdrawiam

No to teraz niezła zabawa! Po opisie już wiedziałam, ze może być ciekawie a wyobraźnia podpowiadała olbrzymią, tajemniczą kratę do jakichś podziemi...Może będą też potwory, smoki ziejące ogniem, czary itdMniej więcej na kordach patrzę, a tam skrzynka porzucona. Trochę mi się przykro zrobiło, że tak przypadkiem finał znalazłam, że nie będzie zabawy. Otwieram... nie to nie keszZadowolona idę dalej tak, jak mi wskazuje gps. Ale nic tu nie ma... czytam logi... hm...może wrócę, pewnie czegoś nie zauważyłam. No i się zaczęło! Każdy kolejny etap to coraz większe zaskoczenie! Przydały się moje historyczne rękawice robocze, które niejako są związane z tym miejscem. Jedną zgubiłam na Rozmarynie i w następny dzień poszłam z psami jej szukać. Tak, w dużym lesie. I jak powiedziałam psom, że jak ją znajdą to dostaną kiełbaski, to wtedy pod nogami ujrzałam rękawiczkęZatem wdziałam te rękawiczki i dawaj do roboty, kopać rowyA mama mówiła, żeby się uczyć, bo rowy będę kopać :D  I tak po nitce do magicznej kraty, którą otwieram zaklęciem i bomba! No dobra, ciężkie to cholerstwo, darmowa siłowniaDotarcie do skrzynki 10 minut, zamaskowanie 15 minutWychodzi na to, że demolka idzie mi lepiej! Ten kesz zrobił mi dzieńA sprzęt budowlany sprawił mi lekkie trudności, choć w sumie to ja budowlaniec. Oczywiście ten od nadzoruNie ten co łopaty łamie :D

Bardzo dziękuję za dobrą zabawę! Leci gwiazda!

Piękny leśny multak.

Podobało mi się. Dziękuję.

Fiu, fiu... No nieźle...

17/18 - mężu pojechał na zawody, a ja z psiakiem na keszobranie (drugi dzień) :D

Byłam tu już koło 11 bez męża. Trzymając się kurczowo podpowiedzi przeszukałam co mogłam... i nic! Choroba... Logi nie podpowiadają nic, poza tym, że długo...Odpuszczam na chwilę.

Potem już z mężem przychodzimy i na początku szukamy znowu to co powiedziałam. Nagle mężu złapał trop, a ja w tym czasie doczytałam znowu opis... taaa... to czytanie ze zrozumieniem jednak boli :P

Jak już już znaleźliśmy poszlakę, to potem poszło o dziwo szybko, nawet bez nie wiadomo jakiego sprzętu ;)

Dzięki za fajnego kesza!

Podpowiedź nie zapowiadała petardy, ale była i to ogromna. Jak się wpada na takie pomysły to ja nie wiem....mimo ciężkiej roboty byliśmy zachwyceni, dzieki :)

Rewelacja, pomysłowe, dziękuję

Reko Znaleziona podczas ostatniego wspólnego wyjazdu z Fibi, Akim, Gackkiem i Lux84. Dzięki!

Znaleziona z Gackkiem, Phoebe, Jeźdzcem i Lux84 przy okazji kolejnej wizyty we Wrocławiu i jego okolicach :)

Znaleziona podczas kolejnego wyjazdu na Wrocław i akalice z Aki, Jeździec, Lux84 i Phoebe.

Dla takich skrzyń warto bawić się :)

Świetny kesz! Skrzynka złapana podczas wiosennego wyjazdu na Wrocław i okolice. Dzięki za kesza!

Reko

Oj było co robić przy tym keszu, bylo. Na szczęście całą misja zakończyła się z sukcesem;) 

Dobrze, że ofen miał cierpliwość do tego kesza bo chciało mu się dogłębnie szukać. Dzięki!

Świeże ślady na śniegu prowadzące do kesza swiadczyły, że nie tylko ja dziś tutaj byłem. Ułatwiło sprawę dziś. Ostatnio też patrzyłem w tym miejscu ale było lepiej przymaskowane. Dzięki

Morderczy pomysł, ale dobrze że nie trzeba było mieszać łyżeczką od herbaty. Dzięki

Keszyk jest i ma się dobrze.

Dzięki za super zabawę.

Innym razem. Jakoś już głowy nie miałem do tego. Zmęczenie daje popalić a tu jeszcze las trzeba posprzątać :D

Czytaliśmy logi, znamy autora i jego pomysły, a i tak znów nas zaskoczył. Wytypowanie miejsca było dziecinnie proste i już wtedy wiedzieliśmy, że to koniec ułatwień. I się zaczęło! Tutaj potrzeba sporo determinacji, siły i ok. 45 min. czasu (i to w zespole). Niemniej jednak polecamy tą skrzynkę i całą ścieżkę. Autorze jeszcze sobie pogadamy! Reko konieczne. Dziękujemy.

No zdecydowanie najlepszy kesz dzisiejszego dnia. Że 40min zeszło. Już mieliśmy odpuścić aż tu nagle znalezione narzędzie.
Podjęte wraz z ekipą z Poznania. Dziękuję bardzo.

Wizyta w osobowickim lesie kusiła od dawna, ale dopiero teraz nadarzyła się okazja na wyprawę do Wroclove. Pogoda idealna na spacer, który okazał się fanatastyczną ścieżką z fajnie przygotowanymi keszami. To wszystko przełożyło się na super zabawę w terenie i przyjemny spacer z dala od miejskiego zgiełku. Dzięki! ;-)

O zgrozo! Takie coś w lesie? Wow! Chylę czoła! Ponad pół godziny z życia wzięte, ale wspólnymi siłami udało się dostać do skrzynki. Warto po niego sięgnąć. Dzięki! :-)

To miał być zwykły keszyk na koniec spaceru po lesie. Jednak jego prostota konstrukcji i łatwość dotarcia do logbooka sprawiły, że jeszcze wybraliśmy się po następne. Gdyby nie podział pracy i determinacja Kacpra pewnie byśmy na tej łatwiźnie więcej czasu spędzili. Rekomendujemy podejmowanie tej skrzynki :-). 

Oj tu sporo zeszło, każdy dzielnie pracował, ale gdzie jeden robi tam pięciu patrzyz 30min tutaj spędziliśmy, i każdy tylko myślał jak daleko jeszczeDzięki.

Logged using GeoCentral Lite

Znaleziona z Weroniką. Czas nas goni i to ma być nasza ostatnia skrzyneczka na dziś. W opisie widać że dwa etapy więc myślę sobie że pójdzie szybko. Jak fajnie się pomylić. Przy keszach Pozieduwac nigdy nie ma nudy a tym bardziej o szybkim podjęciu można zapomnieć.  Zastanawiałem się czy to multi a może nietypowa. Dużo świetnej zabawy przy podejmowaniu. Każdy chciał się wykazać i dotrzeć jak najszybciej do skrzyneczki. Pierwszy raz widzę takie rozwiązanie i jak by nie patrzeć to jeden etap od drugiego oddalony o około 20-30 minut. Wszystko zależy od sprawności ekipy która podejmuje.

#1317

Do poszukiwania skrzynki przystąpiłem radosny, pełen energii i czysty. Jak skończyłem to już byłem tylko i. Jeden z tych, gdzie człowiek zastanawia się czy wychwalać pomysłowość autora, czy przeklinać jego złośliwość :-). Gdybym tylko wiedział co mnie czeka, to bym chociaż sobie wziął pełnowymiarowe narzędzie, poszłoby z 10x szybciej.

W ramach odrobiny masochizmu daje zielone, bądź co bądź zasłużone.

Powiem tak: kesz dostarcza tyle samo radości, ile frustracji. Dokładnie po równo! Podziwiałem zapał moich towarzyszy - dobrze, że akurat miałem przerwę śniadaniową. No ale ktoś musi tym wszystkim zarządzać, do cholery! :))

Oczywiście, że polecam zdobywanie tego kesza. Jakby coś, to Lumen i Kitomasz mają już doświadczenie i jakby cóś, to na pewno chętnie przyjadą i pomogą, zatem - dzwońcie śmiało!

40 minut. Aż z ciekawości sprawdziłam "time" podjęcia poprzedniej skrzynki i porównałam z aktualną godziną. Myślałam, że więcej czasu nam to zajęło,  zwłaszcza gdy weźmie się pod uwagę, że pracowaliśmy tak gorliwie, jak pracownicy z memów o polskich budowach. Jeden robi jak się patrzy, reszta patrzy jak się robi. Kawał mi się przypomniał...

- panie majster, łopata mi się złamała

- to oprzyj się o betoniarkę

Najlepsze, co zapamiętam z tego kesza to mina kitomasza - gdy się go spytałam po wszystkim - gdzie ma moją pieczątkę? ^^

Kiedy człowiek myśli, że w świecie keszerskim już go nic nie zaskoczy, wtedy przychodzi Pozieduwac i robi swoją robotę. Nie wiem ile litrów krwi (komary) i potu (dobieranie się do kesza) straciłem przy tej skrzynce, ale tak jak na początku wkurzenie osiągnęło punkt kulminacyjny, tak pod koniec śmiałem się już sam do siebie. Pomysł + miejscówka +  wykonanie = w pełni zasłużone reko.

Znaleziona z tatą krogulcem i siostrą (+Amelką) na rodzinnej wycieczce w lesie Osobowickim.

Świetnie stworzone kesze.

 

TFTC! :D

Skrytka znaleziona z tatą krogulcem i Michalem09. Porządnie przygotowany ten kesz, ale dużo czasu zajęło, żeby się do niego dostać!

No nie jest to kesz typu "Park (or walk)&Grab". Oj nie ! Co opętało założyciela, że wpadł na taki pomysł ? Roboty przy tym keszu było co niemiara, ale byliśmy w trójkę, więc w pół godzinki się wyrobiliśmy :)) Zabawa super, nawet pomimo krążących wokół (ale na szczęście w nie bardzo licznych zastępach) komarów. Najgorsza myśl jaka mnie naszła przy tej skrzynce, to taka (gdy już wszystko było na wierzchu), że jak teraz akurat przyjdą inni keszerzy, to ominie ich TAAAAKA zabawaKesz znakomicie zaprojektowany i pełen skarbów (nie dokonaliśmy żadnej wymiany) a do tego certyfikaty, w tym ten najważniejszy - dla zdobywców FTF ! Mam nadzieję, że powrotnie wszystko zrobiliśmy jak należy i maskowanie oraz ukrycie jest prawie takie jak pierwotnie, choć myślę, że następni będą jednak mieli troszeczkę łatwiej. Nie muszę pisać, że leci rekomendacja...

 

PS

Jak już odchodziliśmy, to uświadomiłem sobie, że z wrażenia nie włożyłem do kesza żadnego krecika - ale jeszcze raz dobierać się do niego nie będę ;)