Kesz usunięty z terenu .

Skrzynka została zarchiwizowana.

#4640

Finał już liczyłem 2 razy, raz tez podejmowałem, ale jak był w innej ścieżce. 

Przeszedłem więc ten sam tryb pieszo-fabularny i ruszyłem na finał. Na pewno teraz jest ukryty inaczej niż w poprzedniej wersji tego finału. Zresztą, to dzisiaj druga taka skrzynka ;) 

Dziękuję za ponowny spacer śladami BnO

Poprawiłem maskowanie, dołożyłem certyfikaty, aktualizacja spoilera zdjęciowego

Parę godzin szukania, ale było warto. Genialny kesz!

Póki jeszcze wszyscy na śniadaniu pędzimy po finał i okazuje się, że pędzą również w tym kierunku... cztery zupełnie dzikie sarny... co potwierdza Specjalność tejże MisjiPo wielokrotnych nakłóciach od gałązek finał w gestwinie znaleziony. Dziękuję za skrzyneczkę :) 

Witaj Pozieduwac!

Miło nam poinformować, iż Twoja skrzynka została wybrana skrzynką tygodnia.

SERDECZNIE GRATULUJEMY!
Zespół Opencaching

No bez jaj! To tu? Trzeba zatem się ubrać, choć upał i nurkowaćI dopadłam go! 1 godzina i 22 minuty! Spieszyłam się, żeby mi nie uciekł :D

Skrzynka sprawiła mi trudność w otwarciu, ale to już norma przy tych pojemnikach - zawsze są kłopoty a tu się człowiek emocjonuje i wtedy jeszcze trudniej!Dzięki za całą ścieżkę, to była fajna zabawa! Kordy udało się strzelić za drugim razem, wiedziałam, że tu będzie podpucha i oczywiście wybrałam złą stronę :D  I jestem dumna z czasu, bo matmar mówił, że 3-4 godziny a nawet więcej! Jednak bez roweru szybciej idzie :D

Zostawiam zielone za przygotowanie detektywistycznych zagadek, miło było sprawdzić swoją spostrzegawczość! 

Dobrze że jest sprawdza z, bo trafiliśmy za trzecim razem. Ostatecznie jednak sukces. Kontakt odnaleziony. Dane przekazane. Trochę jeszcze potrenujemy i będziemy gotowi do kolejnej akcji. Czekamy na wezwanie Obywatelu Czarusiu.

Drobna korekta dowodów rzeczowych i możemy iść do kryjówki agenta śpiocha. Zaskoczonego dopadliśmy śpiącego pod drzewem w tym pięknym lesie.

Dziękuję.

18/18 - mężu pojechał na zawody, a ja z psiakiem na keszobranie (drugi dzień) :D

Zebrane wszystkie dowody, kordy obliczone idę na finał. Okolica zgadza mi się mniej więcej z tą, w której kiedyś tu była poprzednia wersja kesza, więc myślę - jestem na dobrej drodze. Ale nagle... mam wrażenie, że chyba coś pokręciłam. Na pewno kordy tu prowadzą? Serio?? Jestem z psem - nie wlezę tam za chiny ludoweCzekam na męża, może coś pomyliłam.

Mężu jednak nie stwierdza pomyłki, tylko potwierdza właściwy trop. Na miejscu odważnie idzie w stronę kordów, ja zostaję. Czekam, czekam, nawołuję - nic. Dobra... my też jakoś wleziemy. No i dobrą chwilę nam zajęło szukanie. Na szczęście w końcu się udało, a my nie spotkaliśmy żadnego dzika :D

Dzięki za super kesza i fajną przygodę!

Trochę się zakręciliśmy podczas obliczania finału bo nie wszystkie dowody w odpowiedni sposób sfotorafowaliśmy ;)) a finał bardzo przyjemny dzięki

Słupki namierzone, dowody zebrane, więc pora na podjecie finału. A final, można by rzec ,koniec wieńczy dzieło, rewelka,dzieki :)

Znaleziona podczas ostatniego wspólnego wyjazdu z Fibi, Akim, Gackkiem i Lux84. Dzięki!

Znaleziona z Gackkiem, Phoebe, Jeźdzcem i Lux84 przy okazji kolejnej wizyty we Wrocławiu i jego okolicach :)

Znaleziona podczas kolejnego wyjazdu na Wrocław i akalice z Aki, Jeździec, Lux84 i Phoebe.

Idąc po krzynie miną nas dość spory odyniec.

Keszyna perfekcyjnie wykonana.

Skrzynka złapana podczas wiosennego wyjazdu na Wrocław i okolice. Dzięki za kesza!

Matematyka rzecz nabyta, tu tytuły nie pomogły xD

Fajny pomysł i wykonanie, dzięki za włożoną pracę :) 

No cóż, kilku inżynierów probowalo policzyc jedna zagadkę i się okazało, że liczyć nie potrafiąbardzo fajna seria, sprytna i dla nas podchwytliwa. A keszyk na finale był jej zwienczeniem ;) 

Co to była za łamigłówka!Zaczęło się od tego, że nie doczytaliśmy że powinniśmy w każdym keszu zwrócić uwagę na elementy potrzebne do obliczenia kordów finału. Jednak jakoś przy okazji zrobiliśmy zdjęcia trzech z nich, więc mogliśmy podjąć próbę testowanie wszystkich możliwych kombinacji w opensprawdzaczu. Po dłuższej chwili i podwójnej próbie niewiele z tego wyszło. Wróciliśmy więc do dwóch keszy, z których brakowało nam wskazówek. Po czym mając już wszystkie liczby do wyliczenia finału sprawdzamy po raz kolejny kordy i nadal dostajemy info, że nie są poprawne. Móżdżymy w czwórkę i zastanawiamy się gdzie robimy błąd. Po czym nastąpiło wielkie oświecenie i wyliczyliśmy poprawne kordy. Wstyd się przyznać, ale pomyliliśmy plus z minusem. Drobny szczegół, a jaki ważnyDzięki za kesza!

Obok skrzynki startowej przechodziliśmy kilka razy, nie mając pojęcia, że znajduje się tu start finału. Jeden z dowodów został przez nas niedokładnie udokumentowany, na szczęście sprawdzacz trochę uratował nam tyłkiRewelacyjny finał ^^

Misja Specjalna zakończona sukcesem. Rozpoczęła się od przypadkowo napotkanego w lesie słupka. Im dalej w las, tym więcej drzew, a w tym wypadku więcej słupków. Zmobilizowani przez Ojca Założyciela postanowiliśmy nie odpuścić. Zebrane informacje bez trudu pozwoliły nam na ustalenie dokładnego miejsca ukrycia skarbu. Dziękujemy.

Super zabawa, ale się udało. Dane zebrane wyliczone i jest finał, raczej nieprzeciętny finał . A crosman04 wiedział kiedy się zjawić. Dzięki

Tutaj zaszedłem w najbardziej odpowiednim momencie w jakim mogłem. Dane mi było poznać Hobbyste w realu i w dodatku kończył liczyć kordy finału. No wygrać życie! Zabrałem się do finału, grzech było nie skorzystać. Pozdrawiam obu Panów! 

Wpis typu [Znaleziona] skasowany przez użytkownika sebastianj dnia 2020-11-09.

Znaleziona z Weronika i Adamem. Gdzieś już widziałem taki pojemnik dobrze że do tego łatwiejszy dostęp.:)  Cała ścieżka genialnie wykonana a każda rozwiązana zagadka zbliża do finału. Nie wiem jak ale chodząc po lesie najczęściej trafiałem na skrzynkę 33. Nawet jak wymyślałem skrót po inną skrzyneczkę. Obok tego słupka lądowałem chyba z pięć razy. 

#1363

Popełniliśmy błąd i rozpoczęliśmy od szukania poszczególnych lokalizacji. Niestety bez początkowych wytycznych. Dopiero na koniec zorientowaliśmy się, że brakuje nam dwóch zdjęć. No i wracaliśmy. Ale misja została wykonana i finał wpadł w nasze ręce. Zabraliśmy kreta rumcajsa w podróż. Fanty zostawione.

No i przyszedł czas na finał i jak zwykle u Autora, zawsze elegancko. Misja wykonana w 125% bo w jednym przypadku trzeba było się wracać (ciekawe ile osób będzie miało ten sam problem co ja?). Znakomita duża skrzynka. Dziękuję i polecam!

Otwieram pierwszy etap a tu zagadka jakoś dziwnie znajoma :-). Notatki już żadne się nie zachowały, to trzeba było okolicę ponownie oblecieć. Jak dostałem koordy finału to pojawiły się wątpliwości czy czegoś nie pokręciłem, ale nie, wszystko w porządku. Choć poprzednie wcielenie finału bardziej mi przypadło do gustu :-). Nie mniej zielone dalej zasłużone.

W kitouhuhumaszowym towarzystwie żadna zagadka nie straszna, więc szybko pokojarzyliśmy fakty i udaliśmy się w dzicz po kesz. Tam bowiem prowadziły nas tropy i o mało nie wyprowadziły mnie z uhuhu w polePrawie wszystkie zmysły nam się w tym miejscu rozstroiły (!) dobrze, że ze słuchem jeszcze problemu nie mamy -  kitomasz zabrzęczał keszem kilkanaście metrów dalej - i choć go widać nie było w tej dżungli, to po słuchu trafiliśmy do celu! Wielkie dzięki, Adam, za świetnie przygotowaną zagadkę! Podziękowania kieruję również do moich współtowarzyszy, za ich sprawą podejmowanie każdego z etapów geościeżki dawało 6x więcej uciechy :)

Kordy mieliśmy dobre. Wybrałem z Lumen najgęstsze krzaczory, tymczasem Kitomasz odpalił jakiś tajemniczy manewr okrążający, który okazał się wyjątkowo udany. Piękne maskowanie i doskonałe zwieńczenie misji, naprawdę czapki z głów dla pomysłowości Założyciela. A ja, korzystając z okazji, serdecznie dziękuję Lumence i Kitomaszowi za wyborny wypad - w takim towarzystwie komary i kleszcze to się mogą pocałować.

Oj ale tu sie fajnie bawiłem ! Kesz rewelacyjny tak jaki cała scieżka ! Wielkie dzieki i fajnie było poznać załozyciela ;)