To był główny cel dzisiejszej wyprawy. Nie wiedziałem, że pojawiła się w tym miejscu kolejna skrzynka. Jakże to miłe, że są tacy, którzy oznaczają takie niesamowite lokacje ponownie. Porównując do poprzedniej eskapady - 2015 rok - wymagało to wtedy odwiedzenia wszystkich wiaduktów. Finał był też przy drugim. Obecnie trzeci uwzględniony tylko przez lornetkę, ale tam była istotna część przewrotnego hasła. I dobrze, bo ze mnie stary dziadek i bym nie dotarł już dalej. Wróć - gdybym musiał - bym dotarł! i do kolejnego wiaduktu - wiem jak - ślady z poprzedniego wypadu zachowaneWracając do teraźniejszości - znów poszedłem przez łąkę środkiem obwałowań. Początek był całkiem przyjemny. W środku pojawiły się łany owsa. Trzeba było jakoś ominąć, bokiem się udało. Za polem owsa, to już dla mnie był hardcore. Trawy sięgające do głowy, albo wyżej. Trzeba brnąć te jeszcze 300 m. Do wiaduktu dotarłem ostatkiem sił. Ścigałem  się jeszcze z nadchodzącym deszczem, bo on by mnie tu nieźle dobił. Drugi wiadukt dużo bardziej malowniczy niż pierwszy. (Trzeci jeszcze chyba bardziej z tego co pamiętam). Skrzynka po przedzieraniu przez chaszcze bardzo smakowała. Ma się bardzo dobrze. Tak, że tak - wiedziałem , że będzie trudno, bo ostatnio po zimie były tu kupy skłębionej suchej trawy, więc jak może być w środku lata. Za to było uroczo przedzierać się przez niesamowicie dziką łąką. Pewnie jest łatwiejsza trasa, sądząc po wpisach obecnych i sprzed lat. Skrzynka obecna, podobnie jak poprzedniczka,  podlega z mojego punktu widzenia starego keszera rekomendacji. Dziękuję JLM. Pozdrawiam! P.S. Może fotostory dodam.

Dzięki za pokazanie miejsca i założenie skrzyneczki.

Na hardcorowym keszingu kaszubsko-starogardzko-kwidzyńsko-powiślańskim w ekipie BAM. (BadziaGadzia, areckis, Miki.)

Miejsce już kiedyś odwiedzone, ale warto przespacerować się po raz drugi aby znów tu dotrzeć :)

Zdobyta na dłuuuuuuuugim szwendaniu  się z ekipą BAM. (Badzia Gadzia, areckis, Miki.)

Dziękuję :)

Fajny spacer wzdłuż  niedokończonej lini, można podziwiać co się ostało i można poczuć aurę tego miejca, jak mało gdzie.

Tutaj nie ma miejsca na pośpiech. I każda pora roku będzie dodawała temu miejscu uroku. Ja bym najchętniej wybrał się tutaj w białą  zimę,  lub wczesną  wiosną.  Wyprawa nocna też może być ciekawa i biwakowanie w wykopie linii pod namiotem :-)

Dzięki Ci Lady za ten wypad :-) 

Asysta przy zakładaniu. 

TTF, aż się nie spodziewałem, że załapię się do pierwszej trójki. Ślimaki opanowały okolicę skrzynki.

W ogóle fajna okolica do spacerowania, choć trzeba uważać na Barszcz Sosnowskiego w okolicy (gmina została powiadomiona i potwierdziła jego obecność) i... krowie placki. ;-)

Jestem pod wrażeniem ogromu prac jakie musiano wykonać, aby przygotować teren pod trasę kolejową, jakby nie patrzeć, to było sto lat temu.

Do trzeciego wiaduktu chyba dałoby się dotrzeć, ale nie idąc od drugiego, bo jak Autorka zauważyła, wymaga to przejścia przez prywatne tereny, ale od szosy łączącej Liniewo z miejscowością Nowy Barkoczyn. Nie sprawdzałem jednak tej możliwości.

Fotogeniczny krajobraz, aż się prosi o przyjście o wschodzie bądź zachodzie słońca. Wracając nasypem (górą) w kierunku pierwszego mostku w zagajniku sosnowym są o tej porze roku muchomorki, takie klasyczne czerwone z białymi kropkami. Nie można nie sfotografować. Współrzędne zagajnika to: 54,08866*N 18,22064*E. Jednie prośba, aby nie rozdeptać upraw na okolicznych polach (trzeba iść ich brzegiem -- trasa raczej tylko piesza).

Dziękuję za skrzynkę i namiary na taką okolicę. :-)

Obrazki do tego wpisu:

Muchomorek

Znaleziona, udało się też zdobyć po raz pierwszy certyfikat.dzieki.

Trzeba będzie sobie zafundowaćdeja vu :p