Drugie podejście...w sumie od niechcenia poszliśmy jeszcze raz na kordy z logu Antosia i...kesz trafiony. Logbook nieco mokry ale ogólnie Ok. Tylko krzaczek już trochę urósł.. Spacerowo. Razem z zuza007. Dzięki. Pzdr. 

Szukaliśmy na szeroko rozumianych 29 i 40 metrach i nic. Teren zryty przez dziki, krzaki urosły ...tak naprawdę nie wiadomo czego  gdzie szukać. Pzdr.

Hmmm... jak mam być szczery to pozytywnych wrażeń z tego kesza nie wyniosłem. Szukaj 40 metrów plecami od tablicy małego krzaczka ze zdjęcia w lesie... sami chyba przyznacie, że jakoś nie zapowiada to dobrej zabawy. A tutaj jeszcze wychodzi, że w rzeczywistości to ani 40 metrów, ani nie w tym kierunku a krzaczek jest już zupełnie inaczej wyglądającym drzewkiem. A sam kesz nie mały tylko mikro i zupełnie niczym nie wyróżniający się w terenie. W sumie udało się odnaleźć wyłącznie dzięki wpisowi Antosia (za co mu wielkie dzięki), sporej dawce szczęścia i odrobinie spostrzegawczości żony.

W okolicy spędziłem 120 minut, zrobiłem ponad 500 metrów w szeroko pojętych 40 metrach od kordów i nie znalazłem. Czy napewno wszystko się zgadza: rozmiar pojemnika, odległość, trudność zadania? Już teraz każdy pieniek i krzaczek w okolicy jest zmasakrowany - chyba nie na tym polega geocaching...
Ciekawe czy on tam wogóle jest

Znaleziono, dzięki :)

Razem z Szablą i Blondi. Dziękuję. 

Łatwo nie było zwłaszcza, że podpowiedź nieco myli ale w końcu po analizie logów poprzedników i weryfikacji spojlera Szabla jakoś wypatrzył kesza. Dziękujemy.

Mieliśmy już prawie odpuścić ale pomógł wpis Antosia i potem spojler. Kesz na miejscu. Razem z blondi i Stasiem. Dzięki. 

Przy drugim podejściu i po usilnych poszukiwaniach, skrzyneczka znaleziona. Nota bene, wcale nie była ukryta, trzeba tylko było trafić w odpowiednie miejsce. Dziękuję, pozdrawiam.

Sporo tu się nakręciliśmy i wydawało się, że będzie klęska. Na szczęście Asek19 znalazła skrzynkę w niespodziewanym miejscu. Dzięki.

Skrzynka nieco problematyczna - należy chyba do tych wędrującychDrugie podejście, tym razem udane - dzięki Asek19 - leżała sobie beztrosko niezamaskowana i nabijała się z nas, że nie możemy jej odszukać. Pozostawiliśmy ją nieco zamaskowaną - odległość od oficjalnych współrzędnych 29 m, azymut 80 stopni - tak przynajmniej pokazywał GPS. Dziękuję i pozdrawiam.

kesz koszmarek, ani słowa, że trzeba stanąć tyłem do tyłu tablicy, ani słowa o azymutach. Drzewek z spojera cała masa. Pełno liści w ściółce, coś się mi się zdaje, że posypią się wkrótce i DNF i dobrze, bo kesz bardzo zniechęca. A wystarczyło umieścić przy jakimś charakterystycznym  elemencie ze spojlerem i nie byłoby problemów

Dzisiaj postanowiłem zebrać kolejnych kilka lub nawet kilkanaście keszy z Leśnej Doliny. Myślałem, że wrócę tu zdecydowanie wcześniej, a zawitałem tu ponownie po prawie 2 miesiącach... Dzisiaj starczyło czasu na 14 skrzynek, więc całkiem nieźle. Wszystkie z ich odnalazłem, jedne po dłuższym, inne po krótszym czasie, lecz ważne że się udało. Zacząłem przy kościele w Goli. A skończyłem na wzgórku z dziurką dla węża, więc tak trochę nietypowoDzisiaj pogoda nie była już taka optymistyczna jak ostatnio tu byłem - szaro, ponuro, w dodatku co jakiś czas deszcz padał. To dopiero 1 września, a już było czuć prawdziwą, chłodną jesień. Wszystkie znalezione kesze oczywiście są świetnie przygotowane, posiadają ciekawe maskowania, a więc każdego z nich się bardzo przyjemnie podejmuje. Trochę mi szkoda, że już tak niewiele keszy z Leśnej Doliny mi zostało, bo mógłbym takie super kesze podejmować codziennie. Dziękuję założycielom za przygotowanie keszy i serdecznie pozdrawiam :)

Łoo, ile ja się tutaj naszukałem. Najpierw szukałem zgodnie z opisem, dopiero później poczytałem logi poprzedników. Przeszukałem cały las od azymutu 130, do azymutu 15, w różnych odległościach sięgających nawet 60 metrów. Zajęło mi to jakieś 20 minut. Jak się później okazało przechodziłem koło kesza, a nawet się na niego patrzyłem. Kiedy już się chciałem poddać wróciłem do tego miejsca, bo jakoś najbardziej mi pasowało na ten krzaczek ze spojlera, no i to był strzał w dziesiątkę, bo po chwili wpisywałem się do logbooka. Maskowanie, mimo że dość tradycyjne, to idealnie się tu komponuje. Jak dla mnie azymut powinien być tak 35 stopni, ale widzę, że tu każdy podaje jakiś inny :D

Strasznie się tu na szukałem 30 - 40 minut. Co gorsza zaczęły mi przychodzić do głowy pomysły, że tablicę można mieć za plecami na wszystkie sposoby (teraz myślę, że to wpływ poprzedniego kesza ;p). A jeśli tak to zakładany obszar poszukiwań z pewną tolerancja błędu 50m to będzie jakoś tak π *50² = 7850 m2 I tu mi ręce opadły i spojrzałem w logi. Te jak zwykle w takich przypadkach niosły wiele porad na to jak taki cymbał jak ja powinien szukać w lesie. Dziękuje wszystkim mentorem i donoszę o sukcesie. Kesz masakra :-)

Tftc

Nie zastosowałam azymutu tylko odległość, ponieważ z logów wynikalo, że azymut jest trochę inny. Szukaliśmy po spojlerze, namierzyłam draniadzieki :)

Kesz podjęty TFTC

Tutaj na początku szukałem na a-121 bez powodzenia, dopiero jak przeczytałem ostatni wpis namierzyłem szybko właściwe miejsce.

Dzięki  "Bar i Lepsza Połówka" za korektę azymutu. 

Pozdrawiam

no co się tu naszukaliśmy, mimo wprowadzenia wielu poprawek które były w logach, ostatecznie udało się, odległość mniej więcej ok, ale azymut dałbym nawet 50

Pomimo informacji od RODaJJów, że kesz jest w zgoła innym miejscu, niż opisane, niełatwo było trafić na to właściwe. Mieliśmy info, że azymut to 90 stopni, ale naszym zdaniem jeszcze trochę mniej (70-80? - nie mierzyliśmy), natomiast odległość z grubsza się zgadza.

Proponujemy raz jeszcze zmierzyć azymut i wprowadzić konieczne poprawki.

Dziękujemy za kesza. :-)

Hello,

To najbardziej czasochłonny keszyk na naszej trasie ;)  Podchodziliśmy do niego ze dwa razy. Na 100% byliśmy przekonani, że jest błąd. Nad ranem dostaliśmy potwierdzenie, że wszystko jest OK, ale finalnie okazało się, że nie. Dopiero rozmowa z Lumen na evencie dostarczyła potrzebnych informacji. Wróciliśmy raz jeszcze i znalezienie od pierwszego namiaru :)  Okazało się, że gdybyśmy przeszli jeszcze ze 20 metrów w bok, to w nocy mielibyśmy FTF-a. Nic straconego - nie został samotnie w terenie :)  Trzeba zmienić informację w opisie. Inaczej las zostanie przeorany, a nie o to chodzi. Pzdr, Wojtek

Zbiorowa robota przyniosła efekt. 4 lipca 2020

Co prawda nie były to najdalej oddalone kordy z jakimi spotkałem się na OC, ale 50m stawia tego kesza w pierwszej 10-tce pod tym względem. Lumen się zlitowała nad całą hordą keszerów i przy okazji wyhaczyła FTFa. Las bardzo przyjemny. Dzięki za przedstawienie ciekawej historii.

Heh, dobrze, że skład ekipy mieliśmy tu mocno poszerzony, bo szukalibyśmy do rana.... TFTC!

Tu, po raz kolejny dobiliśmy do poszerzonej mocno ekipy. W zespole dolnośląsko-lubusko-wielkopolskim, przeczesywaliśmy Forst, z dokładnością do równoległego patyczka. Wreszcie zgodnie z dewizą kto chodzi na azymuty nosi zdarte buty przeszliśmy na ruch jednostajny po okręgu. Tu, po chwili, za sprawą zaśpiewu Lumen mogliśmy wpisać się do pustego logbooka. Jedyny zbiorowy FTF, jaki ostał się na dzisiejszej trasie. No ale skoro kesze poszły w świat już wczoraj.... . Dziękujemy

Zalogowano przy użyciu GeoCentral Lite

Dzięki za kesza.

#3203

Oj ile tu się naszukaliśmy. Bo azymut sporo walnięty.

Nos i mózg (niekoniecznie w tej kolejności) Lumen nas uratował. 

Gdyby nie Lumenka 5 ekip za chwilę zaczęło by ścinać drzewa z nerwów bo nic nam tu z azymutu nie pasowało. Geościeżka zdobywana rowerowo z Lu, Weskerem i gurą, cały dzień świetnej zabawy. Dziękuję!

Półgodzinne poszukiwania kesza, z uwagi na nieco inny kąt nachylenia globusu w tym lesieJeszcze chwila a uhuhu musiałby nam tu przynieść grilla i zmienić punkt eventowy na mapie. Wreszcie przestałam zawierzać opisowi kesza i intuicyjnie podążyłam dokładnie w miejsce ukrycia kesza. Reszta zbiegła się w 5 sekund po moim wojennym okrzyku :D