Tutaj 20 minut szukania, w lecie jest ciężko, bo współrzędne kierują w te skupione drzewa. Potem podchodziłem do kolejnych drzew i to była dobra decyzja. Pod samotną sosną szukaj - pomogę ci. Ciekawa zarośnięta ścieżka, klimatyczna nawet. Uważajcie przy wyjeździe na Górniki, na rogu ogrodzenia. Rośnie tam róża o którą zahaczyłem jadąc rowerem i skończyło się ranami na ręce.

62km wypad rowerowy na szlak husarii :)

Ciekawe maskowanko :) 

Tutaj trzeba uważać bo szlak ciut wcześniej skręcił w wąską ścieżkę, którą przy wysokiej trawie łatwo przegapić jak się pędzi rowerem.

Niestety mimo usilnych poszukiwań, kesza nie udało się nam go namierzyć.

pomysł na maskowanie kesza super ale logbook w strunówce pływa, po wyciśnięciu nadmiaru wody udało mi się wpisać piórkiem żelkowym.

Świetne maskowanie, niestety logbook pływa w woreczku, przyda się serwis :)

Pictures for this log entry:

.

#1815
Piesza wyprawa na SzHP. Odcinek Gliwice – Repty Śl., czyli 27 km z buta :)
Dzięki za kesz, pozdrawiam 

Tutaj szybciutko poszło, w keszu pełno wody, ale logbook suchy. TFTC.

Kesz znaleziony z Zyfiką, zbędny pojemnik usunięty

Śladem Husarii z UnieskimDziękuję za kesza.

Wsadziliśmy dwa logbooki w jeden, ten właściwy pojemnik, a rezerwowy zabraliśmy, oddamy przy okazji.

Prośba do kolejnego znalazcy:

Jeżeli oryginalny pojemnik odmarzł, przesuszył się i da się go normalnie odkorkować, to proszę o zabranie i usunięcie z terenu awaryjnego pojemnika leżącego pod maskowaniem.

Z góry dzięki 

Da się wpisać w obydwa logbooki.Wpisałem się w ten pod keszem.

Skrzynka o zmroku nie chciała się dać znaleźć. W końcu namierzona, ale nie dało rady otworzyć. Wpisaliśmy się w pojemnik który zostawili poprzednicy. Dzięki :)

Dallas opisał wszystko dokładnie. Dzięki.

Wszystko zalane grubą warstwą lodu. Po 20 minutach usilnych prób rozmrożenia zawartości przy pomocy nawiewu w aucie udało nam się uzyskać szczelinę między korkiem a otworem, ale niewiele to pomogło, bo całe wnętrze nadal tworzyło skorupę lodową. Korek bardzo napęczniał i tak się rozcisnął, że nie ma szans na ruszenie bez zniszczenia. Nie chcieliśmy podważać za bardzo, żeby nie pękł na pół. Pojemnik wymaga serwisu a dokładniej, to długiego suszenia. Żeby nie doprowadzać do jakiejkolwiek demolki, pozwoliliśmy sobie zostawić tymczasowy pojemnik z logbookiem pod obecnym maskowaniem. Dzięki

Belkaa wyczailSpokojnie logbook zmiesci jeszcze drugie tyle keszerow ;)

Tutaj już ciemno a miejsce jak z horroruNiedzielny wypad na Husarie z Mhonarem, Dzięki 

Super maskowanie. NIestety logbook kompletnie zalany. Dodano nową strunówkę z kartką. Następny znalazca proszony o podrzucenie nowego logbooka. TFTC :)

Tu komary przypuściły na nas szarże. Ale co mieliśmy zdobyć... Zdobyliśmy.

Logbook suchy ale wszystko pływało w wodzie.Dzięki

mam wrażenie że od czasów husarii to my keszerzy jesteśmy kolejną grupą która tędy idzie , szlak mocno zaniedbany

kesz na miejscu ale jest problem po deszczu , korek przepuszcza wode i pojemniczek pływa w baseniku , dopóki strunówka cała to jeszcze logbook daje radę ale....

dzięki za kesza i kolejną wiedzę

O, tutaj jakiś pan bardzo nas ostrzegał, że mamy tam nie iść, bo tam kleszcze i komary i wszystko co najgorsze.. Rozważyliśmy to bardzo dokładnie i.. fru po kesza ! :) 

Dzięki :) 

Ale "gęsta" okolica. Przy okazji jakiś Pan Dziadek nas ostrzegał żebyśmy broń boże tam nie szli bo - kleszcze zjedzo, komary wypijo i mrówki schrupio - no nic zaryzykowaliśmy ;)

Chaszcze, chmary komarów, ale znaleziony,dzięki :)

Poszło błyskawicznie,dzięki.

Komary nie pomagały, ale w miarę sprawnie się udało. Dzięki.

Ostatni wypad na projekt husarski. Dzięki za kesz.

Chwilę zeszło, ale jeśli tylko przyjmiemy większy rozrzut tolerancji, da się odnaleźć. Dzięki.

2 metry ? Ja bym powiedział że 12. 
I te komary. Cała armia komarów tam była.
TFTC

Szybki spacerek, bo komary chciały zeżreć. Dzieki.

Ha, ha, to tak wyglądały te słynne husarskie konieGdyby komary nas nie zjadały, to popodziwiałabym dłużej. Ale czas ruszać dalej śladem husarii. Dzięki!

Popołudniowe keszowanie z Anią i Karo. W keszu jeziorko i te komary jak smoki :-). Dziękujemy.

Szlak czerwony chyba jakoś inaczejnprowadzil, ta ścieżkę gdzie był kesz mieliśmy bo prawie jej widać nie było. Masakrycznie się jechało prosząc kapłanami po pokrzywa A jak stanęliśmy na keszu to komary nas chciały zjeść. Sam keszyk ładnie zrobiony tylko miejscówka ciężka.

Ależ to była później operacja na otwartym organiźmie...

To na pewno ten kesz skutkował wzartym kleszczem w moja kostke;p oczywiście na miejscu trzeba się zastosować do zasady idź po wydeptanych śladach i że znalezieniem nie będzie problemu;D

Pierwsza ścieżka keszera była błędna :)

Druga zaprowadziła do celu.

Dziękuję

Wyleciała, więc sukces, TFTC :)

Tftc! TTF - rowerowa Husaria na szlaku Tarnowskie Góry - Gliwice - w tych okolicach szlak zupełnie zanika;) Dobrze, że po mapie wiedziałam przy którym ogrodzeniu wbić się w las. Mokro, ciemnawo, tajemniczo. I kesz tematyczny - mam tylko obawy co do jego odporności na wodę.

Husaria tutaj chyba gęsiego jechała bo taka wąska ścieżka..:) trochę mroczny ten las

Kolejna skrzynka i mam wrażenie jakbym to już gdzieś widział- jadę dalej - dzięki.