Znaleziony dzięki :) 

Kesz odwisielcowany bardzo szybko,dzięki Spoko Kesz

Więcej w opisach na geocaching.com

Zgierskie przedpołudnie, czyli trochę samochodem a reszta na piechotę!

Nigdy wcześniej nie widziałem tego cmentarza (w właściwie tej jego części), a przejeżdżałem tu wielokrotnie. Cmentarz, jak cmentarz... ale idąc tym szpalerem i rozglądając się na boki włączyło mi się trochę inne myślenie. Tylu chłopa, większość w moim lub zbliżonym wieku, oderwana het od swoich bliskich i tego, co mieli przed całą to zawieruchą. Gdzieś tam zostały po nich ruskie dziewuszki, może maleńka rjebiata, mama, papa... U nich ślad po nich zaginął, tu jeszcze tli się trochę pamięci, choć dam sobie rękę uciąć, że niewielu naszych zagląda - paskudna rzeczywistość.

Dam zielone, za tą chwilę niewymuszonej refleksji.

Dzięki!

Pomnik, kesz i lodziarnia na rogu - namierzone podczas zanurzania sie się. Dzięki za zabawę. 

Obrazki do tego wpisu:

Eq

Przepraszam bardzo, ja chciałam zalogować wcześniej ale czekałam aż księciu Jan Pierwszy Keszowski zaloguje, żebym wiedziała co dokładnie mam logowaćaaa potem jakoś tak zeszło. Tak czy siak, aura całego miejsca dziwna, czuję się tu jakąś złowrogą siłę, jakieś nawiedzone muchy lataja, nie mówiąc już o typowych cechach cmentarza: szaro, ponuro, smutno. I pomyśleć że przybyli z daleka ginąć w cudzym kraju za cudze idee i... za Zgierz.

Tutaj niewybrednym komentarzem może popisać się Entete. Ciekawe, czy w ogóle zaloguje wizytę przy tych keszach. Nie o, żebym ją poganiał, nawet ja mam ostatnio zwłoki zwłokę w logowaniu. Chyba jesień idzie, nic się nie chce. Pora zakopać się gdzieś, może nawet na cmentarzu, i przezimować aż do marca.

Po skrzynkę musieliśmy skoczyć przez płot, bo oczywiście opis czytaliśmy spontanicznie, podczas podejmowania :)

Dzięki.

Potwierdzam wpis Plebka, lody bardzo dobre ;) 

Trochę GPS nas rolował a i komary nie pomagały. Dzięki.

Komary dziabały, kordy szalały, ale jest.

Dziękuję.

Etap drugi zanurzania się w Zgierzu.
Dzięki!

Ps. Polecamy dobrą lodziarnię obok :)

Nie wiem w sumie czego się spodziewałam, ale jakoś zaskoczył mnie rozmiar i zadbanie tego cmentarza. Ogarnięte bez problemu, dzięki!

Rowerowy objazd Zgierza - odcinek drugi z Yakubem.

Zgierz ciąg dalszy z Kao.

Miejsce bardzo warte pokazania. Komary wygłodniałe.

Drugie podejście do ścieżki. Furtka otwarta:) TFTC

Skrzynka znaleziona w gorące popołudnie. Podczas rowerowego keszowania po mieście Zgierz w towarzystwie Victora+. Furtka otwarta, dlatego znalezienie było formalnością. Dzięki.

Hahaha przeczytałem wpis hobbbysty i śmiać mi się zachciało. Serio? Nawet my - partyzanci keszerscy wybraliśmy drogę dookoła i faktycznie trzeba zrobić trochę metrów żeby dojść do kesza. Rowerowe pedałowanie po Zgierzu razem z Safrinem, odsłona trzecia. Dzięki!

No niestety nie chciało mi się wracać, to wiecie jak wszedłem.Ale wyszedłem poprawnie.Dzięki

Mapa jedno a satelita drugie :p Na szczęście wpisy nam rozjaśniły sytuację, co z tego że byliśmy już w drugim końcuJak dotarliśmy od właściwej strony to już pylło :) 

Powrót do miasta i miłe spotkanie z Założycielem. Jeanpaul oczywiście szybko uporał się z zadaniem, a potem ustaliliśmy, że pewnie warto wskazać w opisie, gdzie tak na prawdę jest wejście do tego cmentarzyka. Dzięki za kesza.

Podjechaliśmy samochodem w pobliże kesza, ale okazało się, że wejście na teren cmentarza jest od ulicy Parzęczewskiej i czeka nas krótki spacer. Przez mur nie chcieliśmy ryzykować. Na miejscu poszukiwania uprzyjemniło nam towarzystwo Założyciela, od którego dowiedzieliśmy się o jego planach względem zgierskiej geościeżki. Jej rozmiar robi wrażenie. Pewnie jeszcze parę razy, trzeba będzie tu podjechać. Sam kesz wypatrzony i podjęty sprawnie. Do pełni szczęścia zabrakło nam FTF-a, którego zgarnął nam sprzed nosa Chorizo. Cóż, tak czasem bywa - zrewanżujemy się przy okazji. Dzięki za kesza!

{FTF} i to pierwszy od dłuższego czasu :D

Dzisiaj za cel obrałem sobie pączkujące kesze w Zgierzu. Na początku kurs miałem na "Most kolejowy na Bzurze", ale zobaczywszy powiadomienie o tym keszu nie moglem oprzeć się pokusie, żeby zgarnąć FTF'a. Na miejscu trochę zdębiałem, bo teren ogrodzony. Włączyłem superwidzenie i dostrzegłem wisielca, więc nie było mowy o kopnietych kordach. Powrót do wejścia i okazało się, że jedna z furtek jest legalnie otwarta.

Idąc po skrzynkę, zauważyłem, że prawdopodobnie najmłodszy z żołnierzy miał 19 lat...

Dzięki za pokazanie tego miejsca.