To miejsce intrygowało od zawsze, wokół równiny, a tu góra. Wreszcie udało się do tego wzniesienia dotrzeć i nawet podjąć kesza.

Aktualnie skrzyneczka w swojej kryjówce zamaskowana jeszcze pustą "małpką", co wyraźnie dodaje temu maskowaniu "kolorytu".

TFTC

Największym problemem było tu zaparkowanie keszowozu, bo kościół o tej porze był mocno oblegany. Na szczęście miejscówka dawała możliwości spokojnego poszukiwania i zalogowania, choć puste flaszeczki wskazywały na obecność nie tylko keszerów.  Dawno nie miałem do czynienia ze szklanym słoikiem jako pojemnikiem, przypomniało się parę takich keszy podejmowanych lata temu. Dzięki

Ciekawa, choć mało wiarygodna ta legenda. Dzisiaj był duży ruch w okolicy ale na pieńku można spocząć jak na ławce i dyskretnie przeszukać miejscówkę. Dzięki za kesza!

Znaleziona :o) Historia o założeniu skrzynki jest równie ciekawa jak legenda o pochodzeniu nazwy ;o) W pieńku jest też trochę śmieci ale skrzynka jest w dobrym stanie i można ją tu dyskretnie podjąć. Dziękuję.

Kiedyś już się przymierzałem do tego kesza, ale zjechałem się z pogrzebem i niezręcznie było przeciskać się przez tłumy żałobników na kordach. Górę św. Małgorzaty wspominam z małą nostalgią, bo pracując jeszcze w terenie bywałem tu co kilka dni i w niejednym domu kawę piłem. ;)

Dzięki!

Miejscówka nie była w planie, nie wiem dlaczego pominąłem przy planowaniu trasy. Jednak waypoint geokeszowy pokazał się na mapie, blisko marszruty, więc żal było pominąć. I nie żałuję. Lokacje z tak długowieczną historią rzadko są spotykane. Ta góra, to jak wyspa na bezkresnym oceanie płaskiego krajobrazu. A co do skrzynki, to tak bogato wyposażonej w fanty nie widziałem jak sięgam pamięcią. Pozdrawiam.

Podjęte razem z poop. Dzięki.

Podjęta po pikniku rycerskim w Tumie. Chcieliśmy jeszcze pozwiedzać okolicę, ale przyszła ogromna burza, więc szybki desant z auta po kesza, z powrotem do auta się wpisać i szybko odłożyć. Dobrze, że się dało zrobić prawie drive-in. Dzięki.

Trzeba było przeczekać oczekujących. Ale finalnie sukces. Ciekawe wzniesienie pośród nizin. Dziękuję

Pełna konspiracja. Dzięki.

Znaleziona. Szybko i sprawnie na sznurowanie buta:)

Znaleziona razem z tatą JAśkiem. Dziękuję.

Znaleziona razem z tatą JAśkiem. Dziękuję.

Na kesza prawie wjechaliśmy autem, i to zanim w ogóle zerknąłem na mapkę, gdzie szukać. Taki przypadkowy drive-in nie zdarzył mi się już dawno. Zaoszczędzony na poszukiwaniach czas poświęciliśmy na uprzątniecie miejsca ukrycia. Małpki, papierki po lodach i zużyte maseczki trafiły tam gdzie ich miejsce: do kosza.

Przy znalezieniu zrobiliśmy wymianę: wzięliśmy przywieszkę sowę a wrzuciliśmy atrapę smartbanda.

Dzięki za kesza.

Fajna skrzynka w bardzo ciekawym miejscu. Warto zwiedzić kościół na górze - przy okazji podjechałem sobie pod górę na rowerze, a trening zawsze sie przyda. Wziąłem jednego eppendorfa, zostawiłem fajny kabelek USB C do ładowania - może się przyda następnemu znalazcy. Dziękuję za skrzynkę - jeździłem tam wiele razy na rowerze, a teraz miałem przy okazji przygodę :)

Kościół dane mi było zobaczyć innym razem. Dziś szybki wypad po kesza. Takiej konspiracji dawno nie odstawialiśmy. Obok na parkingu stał pan i patrzył się, słuchał i w ogóle był nami zaciekawiony. Jak to w małych miejscowościach gdy podejdzie ktoś obcy.
Po jakichś 10 minutach cudowania, głośnych rozmów o rozwiazujacych się sznowowkach i wiązaniu ich akurat na pieńku, jakoś się udało.
Zdziwiło mnie, że to TTF. Dość długo już tam był.
Dziękuję za skrytkę. Jest w dobrym stanie, wszystko na miejscu. Dorzucony drewniaczek.

Z samej góry jest kawałek fajnego widoku, resztę zasłaniają drzewa. Z drugiej strony zabytkowy kościół wśród tych drzew wygląda jeszcze lepiej.

Kościoła w środku nie dane było zobaczyć. Sądząc po okolicznym,naprawdę zadbanym terenie i budynku poniżej kościoła, który raczej też należy do parafii to dobrodziej musi być rzutki.Dziękuję za skrzynkę. Pozdrawiam.