W tą słoneczną niedzielę postanowiłem zakończyć, keszersko udany długi, majowy weekend geościeżką "Ptaki polskich wód". Tutaj sporo czasu spędziłem na poszukiwaniach, ale niestety nie udało mi się odnaleźć tego i kolejnego etapu, nawet z życzliwą pomocą autorów. Jeżeli mulciak zostanie jeszcze sprawdzony, to będąc w okolicy chętnie podejmę ponownie próbę dotarcia do finału:). Serdecznie pozdrawiam autorów i bardzo dziękuję za pokazanie stawów hodowlanych w otoczeniu lasów, oraz dodatkową motywację do aktywnego spędzenia wolnego czasu w tak pięknych okolicznościach natury.

Wszystko super ????

Znaleziona nie kradziona! Dzięki :D

Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

Kesz finałowy został zniszczony przez zwierzęta.

Dziękujemy za sygnał, sprawdzimy w najbliższym czasie.

Drugiego etapu najprawdopodobinej nie ma, no chyba że geoslepota.

dzisiaj wreszcie się udałopo roku czasu ..pod czujnym okiem założycielaale znalazłam samodzielniei nawet certyfikat wzięłamzostało  jeszcze dużo dla przyszłych znalazców .. a w pojemniku ? różne cudeńkadziękuję z kesza i pokazanie miejsca :)

Niesamowita trasa rozpoczyna się od tego multikesza i dająca kilka godzin zabawy. Niesamowita okolica, mnogość i różnorodność ptaków i ten finał. Ogromne dzięki!

Super przemyślany multikesz, 4 etapy w drodze do końca ścieżki, finał zaliczony w drodze powrotnej do auta. Przy keszu finałowym można podziwiać ogromne gniazdo. Przy drugim etapie spotkaliśmy dwa węże, żywego i martwego.
bardzo polecamy:)

Świetny i momentami wymagający multikesz, który ciągnie się przez całą długość bardzo przyjemnej ścieżki.

No szkoda, finał musi być ładny, zawiesiliśmy się na 1 podpowiedzi to i nie mogliśmy ruszyć dalej, może kiedyś

W końcu się doczekałem! Przy podchodzeniu do czwartego etapu byłem nastawiony, że już poszukuję finału, a tu nagle zdziwienie. Ostatecznie już samochodem dotarłem do finału. Dzięki wielkie, leci reko, za kesza i całą ścieżkę. 

Przybyliśmy, sprawdziliśmy, znaleźliśmy. :-)

Skrzynka powróciła na swoje właściwe miejsce ukrycia.

Prosimy dobrze zabezpieczać "skrytkę", by nie dobierały się do niej dziki.

Dziękujemy za pomoc Asek19, która opisała szczegółowo, gdzie ją ostatnio widziała. :-)

Zawieszamy skrzynkę do czasu sprawdzenia, co się z nią stało i ewentualnej jej rekonstrukcji.

trudny multimój pierwszy,, przeplata się z innymi skrzynkami ze ścieżkiznalazłam 4 etapy,, z poświęceniem, typu.. komary, kleszcze, mrówki , pokrzywy,,, niestety finału nie byłoszkoda,, . no ale jeszcze tu wrócę ... i znajdę .. obiecuję sobiedziękuję za bardzo pomysłowe skrzyneczki .. podziwiam właścicieli za podjęty trud,  prace, którą włożyli w przygotowanie tak starannych i  pomysłowych maskowań, 

Dziękuję za multikesza, którego "zaliczenie" zwieńczyło wysiłki zdobywania geościeżki tydzień wcześniej. Entuzjazm wzbudziło potwierdzenie przez Właścicieli, że etap 1. jest na miejscu i czuje się dobrze, choć  i tak chwila zeszła zanim wpadł w nasze ręce. Pozostałe etapy udało się przejść gładko, aż do imponującego kesza finałowego:-). Za całość dziękuję i rekomenduję:-)

A jednak geoślepota !!! Dzisiaj poszło dużo lepiej. Trzeba było dokończyć temat, tym bardziej, że Autorzy tak szybko potwierdzili istnienie 1 etapuMogliśmy powtórzyć bardzo przyjemny spacer sprzed tygodnia. Fajny "multaczek" miejscami wymagający samozaparcia, zwłaszcza dla tych co się boją węży (etap 2) oraz kleszczyProjekt zakończony powodzeniem. Dziękuję i pozdrawiam.

Byliśmy sprawdzić, skrzynka z kordami drugiego etapu była na swoim miejscu.

Niestety, Natura jako żywa istota, skutecznie zamaskowała pojemnik, nasyłając w tym miejscu mrówki. 

Przenieśliśmy go o niecały metr w stronę stawu. Teraz wisi (nisko).

Życzymy skutecznych i przyjemnych poszukiwań. :-)

Mimo intensywnych poszukiwań, skrzyneczka pozostała w ukryciu. Jest niedosyt, więc niewykluczone, że będzie kolejne podejście do multikesza:-). Pozdrawiam:-)

A miało być tak pięknie, a tu już na pierwszym etapie DNF lub geoślepota. Może uda się tutaj jeszcze wrócić i poszperać. Pozdrawiam.

Fajna skrzynka i zwieńczenie całego projektu. Ciekawa okolica, fajny spacer i przyjemne kesze. Razem z zuza007 podczas majowego spacerku. Dzięki. Pzdr. 

zaległy wpis - Skrzynka zaliczona razem z marass1111. Dziękuje

Hello,

Dawno nie robiliśmy tak długiego multaka. Jak to czasami bywa - podeszliśmy nie od tej strony, tak nam sugerowała mapa. 20 metrów do kesza i dylemat: przełazić, obejść, wrócić i spróbować z innego dojścia? Miejsce ukrycia bardzo nam się spodobało. Usiedliśmy na zwalonej brzozie i delektowaliśmy urokami dnia. W końcu zdecydowaliśmy się: night_time przeszła kawałek dalej po zwalonych drzewach, a ja z Copiesem obszedłem przeszkodę bardziej ludzką stroną. Keszyk schowany przyjaźnie, ja bym go wsadził troszkę dalej ;)  Kończymy zmagania z ptakami. Wyszedł bardzo długi spacer, ale nie żałujemy :)  Pzdr, Wojtek

No to się nazywa multimultak! Świetne ukoronowanie tej megaprzyjemnej ścieżki z niezapomnianymi widokami na bytujące tu ptactwo. Okolica finału też urzekająca, zauważyliśmy potężne gniazdo w okolicy. Wielkie dzięki za sprowadzenie w te okolice i fajne kesze!

Mimo, że multak ma sporo etapów to przyjemnie się go podejmuje. W dodatku sam finał położony w dość malowniczej okolicy, i jeszcze logbook ozdobiony tematycznie do nazwy ścieżkiza całość leci zielone. Razem z Szabla. Pati666 i Noorbim. Dziękujemy. 

Przed samym finałem dostrzegliśmy ścieżkę , która nas doprowadziła prosto do celu. Po chwili udało się odszukać kesza i poczęstować certyfikatem. Dziękujemy. Za całość daję zielone. Bo i same etapy urozmaicone. Sam przyznaje, że nie lubię tak długich multaków ale ten jest przyjemny do podejmowania. razem z Blondi, Pati666 i Noorbim. Dołożyłem kreta. Po powrocie do auta spotkaliśmy kolejną ekipę keszerów, która dopiero wchodziła na projekt. Serdecznie ich pozdrawiamy. 

Wraz z ekipą, dzięki za kesza!

Parędziesiąt metrów przed kordami zastanawialiśmy się, czy nie leźć na przełaj, poszliśmy jednak naokoło. Trochę zabawy przy tym straciliśmy ale towarzysząca nam w keszowym spacerze młodzież była już tak znużona analogowymi przyrodą, zielenią i świeżym powietrzem, że ciągnęła do keszowozów niczym do Św. Graala. Piękne miejsce i świetny, klasyczny kesz. Rekomenduję. TFTC!

Koncepcja multaka innowacyjna, ale bardzo przypadła mi do gustu. Etapy odnajdywane bezproblemowo, a finałowy pojemnik skrył się w przeuroczych okolicach. Cud- miód, malina. Polecam. :-)

Fajny pomysł na multaka, który ciągnie się przez cały szlak (las) skrzynek. Ze znalezieniem etapów nie bylo żadnych problemów, sama frajda i bardzo ładne okolice. Finał ukryty także w bardzo ładnym i dzikim miejscu, skrzynka wyborowa, logbook przepiękny. Dzięki za sposobność do fajnego spaceru po lesie i za znakomite skrzynki ;-) 

Tu od początku jakieś fatum. W pierwszym etapie spisałem sobie tylko połowę współrzędnych, najwyraźniej miałem jakieś zaćmienie, bo nie odwróciłem kartki. Liczyłem, że kolejne wskazówki pojawią się w następnych skrzynkach, ale tak się nie działo. Szczęśliwie spotkałem Autorów ścieżki, którzy oświecili mnie i kolejne etapy szły całkiem dobrze. Dotarłem pod IV etap, ale niestety opalali się tu państwo z psem, więc musiałem odpuścić. Niewykluczone, że wrócę, bo miejsca przepiękne. Widziałem m.in. gniazdo łabędzi z jajami (im to się zdecydowanie mniej podobało niż mnie).

STF Trochę z niedowiedzeniem, że to tu i to już koniec spaceru. Jednak tutaj, ale jeszcze nie koniec. Dziękuję bardzo za miły spacer, świetne skrzyneczki i dużą dawkę wiadomości.

Błyskotliwie skonstruowany multikesz !- poszczególne etapy przeplatające się ze skrzynkami geościeżki były jak smaczne przekąski na wspaniałej uczcie;  wszystkie fanie ukryte niewymyślnie, acz ze smakiemnajbardziej podobał mi się drugi- mimo, że podany jak na tacy, ale za to jakiej- długiej i uroczej ( tu powinno być oprócz studni inne niebezpieczeństwa) no i ten tematyczny był fajny - trzymać takie jajo to jest frajda :)

Dużo tytułowych, pięknych i niezwyczajnych ptaków widzieliśmy po drodze, za każdym razem wzbudzają podziw dla ich dostojności, a już oNIEMiałam  z wrażenia gdy zobaczyłam gniazdo z wysiadującą damą. Gdy dotarliśmy do finału czułam się nasycona, ale gdyby ktoś podrzucił dodatkowy jeden etap to podskoczyłabym jeszczea finałowa skrzyneczka wypasiona jak na wesele: logbook jakże inaczej ?- musiał być z piórami, a certyfikat FTF wypadało aby dostała Dptak z racji nicku i dzięki uprzejmości RoDaJJów- przypadł mi ten zaszczyt pierwszego kęsa tego cudownego tortu. 

Serdecznie dziękuję to była wielka przyjemność :) 

Łabędzie w liczbie sporej towarzyszyły nam na całej trasie. Nic dziwnego, że ten królewski ptak był patronem ciekawie skonstruowanego multaka.  Dzięki temu, że przeczytaliśmy opis do skrzynki i sugestie założycieli nie kusiło nas wybieranie innej kolejności zdobywania keszy. Do tego, po przeczytaniu wskazówki do drugiego etapu, nie rzuciliśmy się w wodę, gdzie nas omyłkowo sczytane współrzędne prowadziły. Innymi słowy  po kolei, jak założyciele ułożyli nam zabawę dotarliśmy do pojemnika finałowego ciesząc się jego bogatą zawartością.
Piórkowane certyfikaty, cieszyły oko, no i przemyślane multikesze zawsze są godne polecenia. Dziękujemy i rekomendujemy poszukiwania.