Znaleziona, dzięki! :)

Znaleziona w ramach świątecznego spaceru po lesie z Nuką. Miejsce bardzo fajne, potem się dowiedzieliśmy że autorzy to nawet pomogli panu Marianowi w konstruowaniu tej jego tutejszej kryjówki - robi wrażenie !Dzięki podpowiedzi skrzynka po chwili namierzona, sprytnie wykorzystane miejsce ukrycia. No i jak w kilku innych w okolicy - komiksy super !Zabrałem też 'Stajenkę' która była w tej samej kryjówce, bo już chyba za długo się tu zasiedziała.

Wizyta kontrolna, skrzynka jest na miejscu :-)

Skrzynka znaleziona bez problemu, ale zlokalizowanie kamienia nie było proste, było trzeba wejść do lasu. Szałas Mariana jest bardzo fajny.

Znalezione podczas wędrówki z psem. Super skrytka i certyfikaty

Melina zwiedzona z Kwaśnymi Żelkami. TFTC 

Skrzynka znaleziona szybko, co prawda nie dlatego, że głaz tak duży że widoczny aż z drogi, ale chatka Mariana. Przez to że mróz szczypał w ręce a drogą zbliżał się kolejny samochód i trzeba było odjeżdżać żeby się zmieścił nie dodaliśmy w logbook komiksu od nas. 

Co prawda byłem obecny przy zakładaniu tej skrzynki, ale nie praktykuję "znajdywania" przez założenie... jeśli miejsce jest fajne, to z przyjemnościa można je ponownie odwiedzić, a jeśli nie jest fajne  to może w ogóle nie warto zakładać skrzynki? Poza tym przy okazji kolejnej wizyty można podserwisować skrzynkę, lub przynajmniej sprawdzić jak się trzyma. Czasem jej znalezienie nie jest banalne, zwłaszcza jak się zapomni jak dokładnie była schowana, albo miejsce się istotnie zmieni, albo skrzynka się przemieści w międzyczasie.

Tak więc z przyjemnością podjechałem na to miejsce, z przyjemnością znalazłem skrzynkę (stan dobry, trochę tylko oczyściłem)  i się wpisałem (może nie na końcu, bo wykorzystałem wolną kartkę między obecnymi wpisami), a także posiedziałem chwilę w lesie. Poza tym odkładając, w  kryjówce zainstalowałem dodatkowo mobilniaka OP941K.

Łatwo nie było bo i głaz i skrzynka ,,nie rzucają się w oczy". Tok rozumowania ,,eeee jak największy głaz to na bank widać z kilometra" jest złudne... Żeby go znaleźć trzeba się naprawdę postarać... bo widać jedynie czubek góry lodowej. Pojemnik z logbookiem nie powiem, też zbunkrowany tak że pewnie nawet wiewiórki go nie znajdą. Bardzo mi się za to spodobał pomysł z rysunkowym logbookiemDzięki!

Największy Głaz ma Mazowszu? Nie miałem czasu aby czekać aż ruchy górotwórcze go wypiętrzą, albo nornice wykopią.

Obecnie głaz przypomina bardziej pływającego hipopotama (gdzie widać tylko jego grzbiet nad wodą).

Kesza trochę się naszukałem. Miejsce niby oczywiste, ale jak się zajrzy a nie pogrzebie to skrzyneczki nie widać. Dopiero jak się włoży rękę do połowy to można słoik z bogatą zawartością wymacać (niestety boję się, że jak będzie mróz to nie da sie do niego dostać).

Dziękuję za kesza i jego piękną oprawę rysunkową.

Z przyjemnością pozostawiam zieloną gwiazdkę jako znak najwyższej jakości.

No i oczywiście pozdrawiam Pana Mariana z którym na OC wiele przygód przeżyłem.

Obrazki do tego wpisu:

Hipopotam

Jadąc od WOTM, trafiłem na wąska dróżkę, gdzie zastanawiałem się, czy trafi się ktoś z naprzeciwka. Oczywiście, ze tak. na szczęście miało to miejsce u celu, pod szlabanem drogi leśnej. Szałas przywołał bardzo dawne wspominania ale przyszedłem na spotkanie.

Podpowiedź i dodatkowy pieniek nie pozostawiały wątpliwości, gdzie Marian się ukrył. Po chwili zacząłem przypuszczać, ze jednak nie jest u siebie. Dopiero głębokie grzebanie wydobyło pojemnik. Bardzo znakomity pojemnik, zapewniający bardzo dobrą szczelność, z niezrozumiałych dla mnie powodów, coraz rzadziej stosowany. Zawartość była równie profesjonalna co opakowanie a a ja swoim antytalentem rysunkowym nie chciałem psuć logbooka.

Bardzo dziękuję za znakomita skrzynkę w świetnym miejscu.

Super skrytka! 

Znaleziona z Pani Informatyk,ciekawe miejsce

Znaleziono podczas pochmurno-deszczowej psio-wędrówki. Miejsce ogólne jest nam znane a teraz i szczególneWiosną jest tam pięknie a jesienią można uzbierać sporo grzybów. Częściej chodzimy czarnym szlakiem ale i tędy czasem droga nas prowadzi. Miejsce dobre do odpoczynku, tylko poproszę o wygodniejszy pieniek ;)

Za wkład artystyczny i miejsce daję zielone.

ps. wymiana kretów

Obrazki do tego wpisu:

certyfikat -pierdzący królik

Miałam prawdziwy fun, tym bardziej, że mi przez moment serce stanęło, gdy zajrzałam do kryjówki i nie znalazłam pojemnika. Ale po chwili okazało się, że po prostu był wyśmienicie zamaskowany.Pobrałam certyfikat i narysowałam pana Mariana podobnego do świnki.

Ja koło 16.30 byłam ;)

"Po drodze" z pracy odwiedziłam i chatę Mariana. Świetne certyfikaty! Zostawiam po sobie koślawy portret Mariana i wymieniam geokrety.

Dzięki za kesza.

Grupowy STF wspólnie z choooch. Fajny szałas se Marian wybudował. W razie gdyby miał nie przetwrać (szałas, nie Marian) postanowiłem narysować go w logbooku. Wzięliśmy certa - śliczny! - i dorzuciliśmy fantów. I muszę się do czegoś przyznać: porwałem strunówkę, a nie miałem dziś przy sobie żadnej na wymianę. Przepraszam.

Morienti musiała być dosłownie chwilę po nas, szkoda, że się nie spotkaliśmy.

FTF z Rozowką.  Do kesza poprowadziły nas drogowskazy. Potem się zamotałyśmy z lekka (Gdzie ten tył?), a na koniec okazało się, że ma keszu stoją nasze rowery. Super komiks, wspaniałe certy (zabieram "oszalec można"). Niestety w pogoni za pierwszeństwem nie zabrałyśmy sakwy z gadżetami na wymianę, a byłoby co wymieniać.

Dziękuję! 

..

Super kesz i certyfikaty!! Ogólnie super miejsce i domek.