Dzięki za kesza.

Razem z Meskhą na spacerze przez Działdowska dżunglę. Od tego kesza zaczęliśmy opanowywać trudną sztukę wynajdowani ścieżek zwierzyny i łączenia jej z drogami ludzi. Dało to w późniejszych keszach wymierne skutki. Meksha znalazła od dotknięcia. Nie typowo się masuje, ale nie sadze aby miało to coś wspólnego z oryginałem. Nie mniej jednak przyjemny kesz nie w buszu.

No! Nareszcie gdzieś się powspinam! A czekaj, mamNo i zapomniałam wleźć do góry, tak się ucieszyłam ładnym maskowaniem. Spryciula, nie pogadasz :D

Jest obiekt, więc czeszemy górę, dół, boki... a co tu takie... oj chyba zepsute i kesza nie ma... ale co tu takie twarde... jest! Elementy konstrukcji były porozłączane, ale z keszykiem wszystko w jak najlepszym porządku. Złożyliśmy całość jak należy (znaczy, jak myślimy że należy, żeby się ładnie zespoiło...i szukamy kolejnych władców). Dziękuję za skrzyneczkę :)

Ostatni z podstawy leśnej korony. GPS mnie wodził za nos, nogi uszy i ręce również. Co kesz sprawdzałam pieczołowicie, czy na pewno mam pozamykane kieszenie na zamek, by mi przez przypadek nic w ten gąszcz nie wypadło. Zwłaszcza kluczyki do autaByłby klops. Wracając do kesza - dopiero z 20 metrów udało mi się wypatrzyć cel podróży. Na miejscu chwilkę zeszło i udało się jedynie dzięki dobrej spostrzegawczości, bo coś mi tu przestało pasować. Maskowanie leżało na ziemi. Hm, maskowanie to trochę dziwne określenie tego dziwnego elementu konstrukcyjnego, którego próbowałam przypasować do resztyAnyway -  drogą dedukcji znalazł się i kesz. Po wszystkim próbowałam poskładać "mechanizm" tak, jak powinien się trzymać, ale nie wiem, ile czasu uda mu się zostać w pionie. Przydałaby się kontrola techniczna ownera. Dziękuję za kesza i pozdrawiam!

Pierwszomajowe keszobranie!

Stan techniczny tego miejsca przeraża, choć syn stwierdził, że się poświęci i wejdzie jak będzie trzeba ;-)

Zamaskowaliśmy keszynkę, dorzuciliśmy trochę gadżetów.

Niedaleko kesza fajne wydeptane ścieżki przez leśna zwierzynę. Kesz może nieźle zrobić w konia. Dzięki za skrzynkę. 

Od razu wiadomo,że ten element to trochę nie pasuje, ale za to wiadomo gdzie szukać.Dzięki

Poszło sprawnie, maskowanie szybko zostało zlokalizowane po podejściu do obiektu ze spoilera.

Dzięki za kesza!

22/28 ja z psem hasam po lesie, mężu na zawodach

---

No to mi się podobałoPierwsze co, to podeszłam do miejsca gdzie był kesz (nie wiedząc jeszcze o tym) i nawet tego dotknęłam, ale palnęłam się w głowę - "no gdzie tam by miało być?!" Jednak po krótszej chwili coś mnie tknęło "no zaraz... ale przecież... poco to..."? No i masz - znalazło się :D

Fajny patent! Dzięki!

powiem krótko - podobalo się 

 podziękował

Dzięki za kesza i miejsce warte poznania.

Wycieczka przez trzy województwa w doborowym towarzystwieDziękuję za pokazanie miejsca!

Znaleziona z Gackkiem, Phoebe i Jeźdźcem :)

Świetne wykonanie! Podszedłem, spojrzałem - nie, to nie to, wbijam na górę, nagle słyszę z dołu, że jest.

Znaleziona na wyprawie Wielkopolskie-Opolskie-Dolnośląskie z Aki. Jeździec, Phoebe.

A to spryciula ... 

Teko Znalezione podczas podbijania Dolnego śląska, Opolskiego i Wielkopolskiego z Phoebe, Akim i Gackkiem:) Dzięki!

Oj od razu Król... Posiedział chwilę w Krakowie, w którym bogaci mieszczanie go wspierali za ówczesne, czeskie 500+, ale w Wielkopolsce, która była wtedy kwintesencją Polskości to go chyba nikt nie widział. Ściema i tyle za praskie złociaki.

A... zapomniałbym... Kesz zaskakujący i podobał się.

Ciekawe miejsce i łatdnie wykonany kesz.

Dziękuję.

Kolejna na królewskiej ścieżce. Dzięki :)

Mieliśmy szczęście i okolica kesza była pusta zatem mogliśmy swobodnie podjąć kesza. Co do Króla to za długo nim nie był więc cóż więcej mógł przez tak krótki czas dokonać. Razem z Blondi. Dzięki. 

Razem z Szablą

Wacław II jako Czech na tronie polskim obsadzał swoich rodaków na urzędach, co nie podobało się Polakom. Wprowadził tez grosz praski.

Oczywiście najpierw musiałem wleźć... i nie znaleźć:, by potem sprawdzić gdzie trzeba:)

Docieram pod ambonę, a tam na górze człowiek. I tak mnie już zauważył, to stwierdziłem, że zagadam. Wychodzi, że to leśniczy. Kesza a jakże, znalazł jakiś czas temu, zaglądnął do środka czy aby nie coś nielegalnego i zostawił w spokoju. Wyjaśniłem mu pokrótce o co chodzi. Ambonę ma zamiar stawiać od zera (jakby nie patrzeć ta już się rozpada), ale kesza obiecał ponownie umieścić gdzie ma być.

Muszę kiedyś tu wrócić i zobaczyć te zachwalane widoki.

FTF

Kesz zrobił mnie nieźle w konia, dlatego chętnie dam rekomendację. Ambona w częściowym rozkładzie (dachu już nie ma, to znaczy jest ale na podłodze). U góry buja, że hej, ale przynajmniej widoki piękne. Dzięki.