Nowy pojemnik w terenie. Zmieniona lokalizacja i opis, podniesiony poziom rzeczki nie powinien być już problemem :) 

Zdaje się, że wezbrana Pisia wymyła skrzynkę  :-(  W ogóle w tym miejscu jest teraz spora dziura.

W zimie pewnie jest banalnie, latem trochę trudniejNie pomagały śmieci walające się obok skrzynki. Myślałem, że ktoś po prostu porzucił tutaj swoje "skarby". W środku trochę wilgotno. Widoczki za to super i ta cisza. Nie wiedziałem, że Marian był harcerzemDzięki za skrzynkę.

Skrzynka w niezwykle ciekawym miejscu - zwłaszcza samo ukrycie. Polecam wziąć latarkę, bo może być trochę ciężko dojrzeć :)

Z racji lokalizacji, logbook i fanty nieco już mokre.

OUT: motorek, certyfikat

IN: breloczek z samochodzikiem, moneta 50 cent,

Znaleziona. Miejsce naprawdę ładne. Przy okazji zabrałam geokreta - rekina.

Sympatyczne miejsce i szybka skrzyneczka, dzięki:)

Specjalny wypad tylko na pozostające kesze z serii 29, keszyk na miejscu dziękuje.

Tradycyjnie po oddaniu krwi korzystając z dnia wolnego udaję się poza Warszawę zaliczając kolejne skrzyneczki.

Zuchenka Kluska (Alisa) 2. Gromady Zuchowej "Strażnicy Leśnej Tajemnicy" z Żyrardowa, melduje znalezienie skrzynki!

Były fajne fanty. Wzięłam aż cztery - jeden to był Minionek siłacz, drugi to emotka pokazujące dwa OK, trzeci to była sowa, a czwarto to skoczek pustynny (oczywiście, wrzuciliśmy odpowiednią ilość fantów w zamian, a nawet ciut więcej). Znaleźliśmy też mnóstwo ślimolów, były różne gatunki: wstężyki, pomrowy, świdrzyki i inne... zrobiłam też moje królestwo pod rurą (co tam jest) i bazę na dole nad Pisią. Łąka była fajna jak prawdziwa (ha, ha, to żart - ona naprawdę jest prawdziwa!)  widzieliśmy jak leciał jakiś ptak drapieżny (myślę, że to myszołów). Z ptaków była też sójka - bardzo blisko (obok na gałęzi)! Znaleźliśmy też krocionogi (uratowaliśmy im życie przed przejazdem samochodów) i dużo innych robali. A  jak wracaliśmy do domu, to załapało nas kropienie, a jak wróciliśmy to zaczęło lać....zaś  teraz jak to piszę, świeci słońce! (a to ten sam dzień). Wymieniłam GeoKrety - Rekina na Małpiego Kucharza. I było po prostu fajnie.

A wiecie, że Pan Marian był zuchem? (komiks o jego przygodach w logbooku).

Znaleziona podczas wycieczki rowerowej im. Vielquiego Vinnitchqua.

Miałem nadzieję, że wyremontowany most już oddany do użytku i na drodze w rejonie kesza jest już cisza i spokój... niestety nie. Na szczęście jak są liście, to przy skrzynce jest dyskretny zakątek. Pniak taki z potencjałem ukrycia, ale w miarę szybko poszło. W zasadzie jak się szuka, to należy szukać tak, by zminimalizować ryzyko wpadnięcia do Pisi Tucznej, bardziej ryzykowne miejscówki można spokojnie odpuścić ;-)

W rejonie kesza sporo ślimaków, oprócz pospolitych jak wstężyki, czy pomrowy (lub ich krewniacy), znalazłem świdrzyka (chyba) - potem wrzucę jego zdjęcie.

Sama skrzynka trochę zamoknięta, a jako że  tak robiliśmy sobie krótki popas, to przy okazji wszystko wytarliśmy i rozłożyliśmy do podeschnięcia... poza tym dałem większą strunówkę na fanty (z wyjątkiem tych dużych) i dodałem prowizoryczny pochłaniacz wilgoci w postaci chusteczki higienicznej (na krótką metę pomaga).

Obrazki do tego wpisu:

Świdrzyk... chyba

Nie wiem czy kordy dobre, bo znaleźliśmy miejscówkę gps free i tę metodę polecam, bo latając na azymut można się skąpać w rzece. Musimy tu przywieźć następnym razem Kluskę. ;)

Skrzynka znaleziona! Fajne miejsce, nie było problemu z znalezieniem. 

Przyjemne miejsce nad Pisią.

Dziękuję za skrzynkę.

Przyjemne miejsce. Dzięki.

Bardzo fajna skrzynka znaleziona razem z użytkownikiem Emilka 27bardzo polecam

Znaleziona za drugim razem, na wycieczce rowerowej. Za drugim razem sie udało. Fanty są fajne a certyfikaty są napisane szyfrem czekoladka ale spokojnie przetłumaczone :)

Znaleziono podczas pochmurnej psio-wędrówki z Makówki do Żyrardowa. Skrzynka namierzona w miarę szybko. Wymieniłem się kretami. IN -mysioskoczek, OUT -odblask i certyfikat. Ostatnio po drugiej stronie rzeczki była totalna rozpierducha i miejsce straciło część swego uroku ale i tak moja psina była bardzo szczęśliwa z zimnej (brrrrr) kąpieli. Za psią radość daję +1 do oceny. STF ;)

ps. wymieniłem worek na trwalszy bo ten już miał dziury, może jakieś zwierzę się dobierało...

Obrazki do tego wpisu:

niedaleko

nie ma się co dziwić, że ludzie się nie pchają po FTF-y skoro logowane są dopiero po kilku dniach ;(

a swoją drogą to łączka i rzeczka są bardzo przyjemne do odpoczynku jak się jest w trasie i często tam bywamy w celach kąpielowych ;)

12:22 Kwaśne Żelki na moje pytanie czy coś na dziś przygotowała odpowiedziała że nie.

13:10  dostałem emila "Nowa skrzynka na Opencaching.pl" Osz ty małpo

Po FTFa się nie będę pchał, i tak nie mam czasu więc na spokojnie podjadę wieczorem. (okazało się że nikt się nie pchał)

Zaparkowałem i poszedłem nad rzekę. Nie z tej strony! Trzeba było patrzeć uważnie na współrzędne. Niby jest pokazane gdzie najlepiej zostawić samochód ale to 8km od kesza :P

Przejechałem na drugą stronę. Szukam na współrzędnych pniaka ze zdjęcia i jest! Tyle że kurna po drugiej stronie rzeki czyli po tej co byłem na początku.

Przejechałem jeszcze raz na pierwszą stronę. Sprawdzam pniak i nie ma. Sprawdzam jeszcze dwa obok i nic. Rozglądam się chwilę iii jest!! Po drugiej stronie rzeki... Pierdo... nie jadę, już z godzinę się nastałem na tym wahadle. Wkurzony zdjąłem buty i przeszedłem przez wodę do kesza tzn. myślałem że do kesza ale okazało się że to znowu nie jest właściwe miejsce.

Powrót na pierwszą stronę rzeki, telefon do przyjaciela i powrót samochodem na drugą (tą gdzie dopiero polazłem boso) stronę rzeki (teraz już wiedziałem że będzie właściwa (ta druga strona))

Po kontakcie z założycielką kesza namierzyłem dość szybko. Przyzwoity rozmiar i bogato wyposażona skrzynka no i jakie certyfikaty!! Każdy robiony przez inną osobę przez co wszystkie są wyjątkowe. TFTC

Współrzędne powinny być już bardziej dokładne ale zostawię małą podpowiedź. Kesz jest po północnej stronie rzeki i jak idziecie od ulicy Grodziskiej to musicie minąć rurę przechodzącą nad nią (nad rzeką)