W końcu znaleziony. Kesza umiejscowiłem w tym samym miejscu tylko trochę wyżej tak żeby go woda nie zabrała jak zaleje teren, a czasem tak bywa i chyba w ten sposób kesz uciekł poprzednio z miejsca ukrycia. Dzięki!

Bunkry i miejscówka ze wskazówki znaleziona, ale niestety pojemnik chyba przepadł.

I will start this log entry from an advice for future daredevils. It is definetely a winter cache. Come back here when the leaves will fall. The path to the cache is barely visible and overgrown by giagantic plants from Amazon Rainforest. After covering 1/3 of the way, I regretted not taking the machete from the trunk of my car. At least in this heat the mosquitoes were not overly active. The spot itselt is unique. How often one can admire so many concete beauties. Many thanks for showing.

TFTC

Teren bardzo jeszcze podmokły. Błoto. Keszyk napewno 'się kąpał ' w czasie ostatniego przybrania wody - zabłocony pojamnik, ale jednak suchy. Dziękuję za interesujace miejsce.

Kesz znaleziony 22.03.2020 roku podczas spaceru po Jelczu i okolicach. Dzięki za pokazanie miejsca i kesza. Podejrzewam że te rzucone tutaj bunkry pochodzą z Jelcza Laskowic gdyż były tam zakłady zbrojeniowe które wymagały ochrony przed intruzami.  

Dzięki za keszyka

Wraz z tytułem kesza przypomniała mi się piosenka Toten Hosen - Zehn kleine Jägermeister, też po niemiecku i też z cyferkąOraz dlatego, że po drodze spotkałem stado baranków. Co do bunkrów to faktycznie rzadko spotykane zjawisko. Wyglądają na porzucone przez lokalsów co to nie chcieli mieć już tego przy swojej posesji, albo też bunkry ostały się po ataku na pojazd, który je przewoził. Jeden chyba ktoś nawet próbował zabierać, ale zrezygnował z racji ciężaru (to ten najbardziej oddalony od reszty). Dzięki za pokazanie tego miejsca.

Gdyby ktoś poszukiwał miejsca do zaparkowania to najbliżej (aczkolwiek niezalecane w porze deszczowej): N51 00.765 E17 18.314

 

https://youtu.be/UD3dT_DzMkQ

 

 

Kesz pojawił się zaraz po tym jak zaliczyłem sąsiedni, to trzeba było wrócić. Trochę bezludzie, to myślałem, że jak zjawie się na koordynatach dwa dni po opublikowaniu, to będę pierwszy. A tu zonk, nie byłem nawet drugi ani trzeci. Same bunkry o tyle ciekawe, że zrzucone na stertę. "Sterta bunkrów" - jak często można użyć takiego określenia :-)?

Jak zawsze zaległy log:

Najtrudniej loguje się kesze przy których zakładaniu się asystowało- nie ma śladu w bazie trzeba trochę pośledzić...

Tą miejscówkę znałem już od dawna-  jestem jakby ojcem chrzestnym tego kesza.

 

Dzięki za zaznaczenie kolejnego ciekawego miejsca na mapie opencaching 

{TTF} Człowiek widzi, że jak publikują kesza o 18-tej z 7km od niego to ma szansę na FFT-a jak rzadko. A potem człowiek patrzy na swoje obustronne zapalenie oskrzeli, na resztę domowników złożonych chorobą i jakoś mu sie odechciewa przedzierania przez krzaki po nocy. Udało się przynajmniej stanąć na podium. (tu chyba mógłbym dać sobie STF-a ale jakie to ma znaczenie)

Co robi obok ruin zamku rycerz w zbroi i z mieczem?

Dobrze, że było pod osłoną nocy.

Poprzedniego dnia byłem zaproszony na bal karnawałowy. Ubrany jedynie w kompletną zbroję , bez żadnego wierzchniego okrycia maiłem wątpliwości, czy w tym stroju nie zmarznę za bardzo, bo temperatura o tej porze zbliżała się do zera. Nie miałem też nic sensownego do świecenia. Ale co tam. Po drodze od wioski przepłoszyłem jakieś stadko dzików, które hałaśliwie pomknęły w dal. Marsz na azytmut po ciemku nie był najlepszym pomysłem bo zaszedłem nad skarpę z wodą. Odwagi zabrakło by kontynuować dalej.

Przyznam, że bunkrów tu pod dostatkiem. W tej ciemności niezbyt można było się przyglądnąć. Jakimś cudem znalazłem właściwe miejsce.

Okolicę znam dosyć dobrze, ale tylko tą bliżej zamku. O bunkrach wcześniej nie słyszałem.

 

Wpis zrobię później