Oczywiście wybrałem najbardziej ekstremalne dojście, co bardziej utrwali w pamięci zdobywanie tego punktu. Na kondach dobrze namierzyłem spoiler lecz początkowo grzebałem nie tam gdzie trzeba. Znalazłem milenijną plastikową butelkę z autografem. Pewnie właściciel kiedyś powróci :)  Po chwili rozkminy znalezione to po co przybyłem. Za połączenie miejsca i historii bardzo dziękuję.

Znaleziony bez problemów. Należy podjechać od południowej strony aby uniknąć przedzierania się przez "tataraki". 

Dzięki !

Stanąłem na drodze równoległej do skrzyneczki - chyba to nie był dobry pomysł, bo przebijanie się przez chaszcze na azymut to mordęga!

Miejsce bardzo ciekawe. Kesz widoczny z daleka - jakieś zwierzątko pogryzło "maskowanie".

Schowałem głębiej i przykryłem... oczywiście kamieniem.

Dzięki za kesza!

Skrzynka na swoim miejscu. Dorzuciłem strunówkę tak profilaktycznie, bo w środku póki co sucho. Dzięki za skrzynkę.

Piękne miejsce... Dzięki.

Był zgodnie ze spoilerem. Dojście nawet spoko, a i szukanie nie trwało długo.

Niewielka, ale fajna ścianka kamieniołomu.

Dziękuję.

25 września 2020 10:15
Musiało się tu coś zmienić - keszu na widoku. Nic nie zmieniłem - zostawiłem tak, jak zostałem.
Dzicz dookoła, krzaczory zarastające wyrobisko; nawet ciekawy ten profil skał.
Dojazd drogą polną do samego wyrobiska, od słupa-trójnoga. Ciekawe, sołtys zna miejsce, ale dojazd tłumaczy nieskutecznie; zaś tubylcy przechodzący w pobliży wyrobiska nie wiedzą nic na ten temat - ot, co będą zawracać sobie głowę jakimiś dziurami w ziemi.
T4TC

Miejscówkę sprawdzę przy najbliższej okazji. Zakładam że skrzynka mimo wszystko jest na miejscu (wielkość normalna, więc spora). Starałem się zamaskować tak by nie ukazała się zbyt szybko. Zamieszczone zdjęcie oznacza że byłeś bardzo blisko.

19 stycznia 2020 14:42, nie znaleziono, przegrzebane sterty liści u podnóża 2 ścian i nic, wpis w telefonie na miejscu zniekształcony przez brak uwagi.

Nie spodziewałem się nieprzyjemnego tekstu w zabawie.

Ktoś na forum, czy na swoim blogu stwierdził, że bardzo często jak nie odnajdziemy kesza, to nic nie piszemy a powinno się, bo taka jest prawdziwa historia. Jeden znajduje skarby, inny nie ma tego szczęścia. Podzielam ta opinię i wpisuję również nieudane próby.

19-go znalazłem tylko spinkę do włosów taką większą ozdobną zapiętą na woreczku foliowym, ale był on pusty. Nie wydaję mi się, że to był kesz.

Dlatego pozwoliłem sobie też załączyć fotografię, która mogłaby być spoilerem, ale skoro nie znalazłem kesza, więc nie wskazuję miejsca ukrycia, więc to nie jest spoiler.

Miejsce bardzo ładne,. oznaczone i historyczne. Sam bym tu umieścił kesza, ale już zajęte. Bardzo dobre miejsce na wypad rowerowy.

Obrazki do tego wpisu:

Podnóże 1