Z tymi mulciakami to zawsze mam pod górkę.. akurat dziś też pod Górą się kręcimy... zatem obawy były.. ten mulciak na szczęście z cudownie ograniczoną liczbą etapów..Z domatorem w drodze na storczyki:) Dziękuję za skrzyneczkę:) #2545

Co ja się naszukałem tych atlantów, kariatyd, ślimaków i żółwi! Dobra, +1 doświadczenia dla mnie ;)

Pierwszy raz miałem okazję dostać klucze do pałacu :-D. W sumie to za jedyne 3 bańki można je mieć na stałe...

A co do kesza - dotarłem na kordy, patrzę na pałać i... no tak, cała Lumen :-).

Cóż za przebiegłość, przy tym keszu udało się wytypować miejsce finałowe bez wyliczania współrzędnych.

 

Wpis zbiorczy

W niedzielne przedpołudnie wybraliśmy się na krótką przejażdżkę w okolicach Góry szlakiem Ścieżki w ruinie. Plan był prosty, zebrać ile się da do konkretnej godziny. Niektóre skrzynki, szybkie i łatwe w rozchwytaniu, niektóre potrzebowały więcej czasu, żeby się pokazać. A na jeszcze inne tego czasu nam zabrakło. Fajny projekt pokazujący, jak wiele jest takich obiektów, które padają bo o nich zapomniano. Za wszystkie znalezione skrzynki bardzo dziękujemy. 

Podobała się miejscowka, pomysl na skrzyneczkę i sama skrzyneczka, dlatego leci reko,dzieki :)

Małżonka bez trudu odnalazł wszystkie niezbędne elementy, a ja - tylko dlatego, że były bardzo okrągłe - zająłem się postawianiem do wzoru i obliczeniami. Wynik zaprowadził w punkt. Obiekt, jak i całe założenie, z tych wzbudzających ochy, achy i skłaniających do popuszczenia wodzy fantazji. Już po wpisie spędziliśmy na obiekcie dłuższą chwilę. trwało by to jeszcze i trwało ale w pobliskim zakładzie ktoś postanowił dorzucić do pieca. Wydaje się, że rzeczy zwyczajowo palonych w nocy. Atmosfera stała się gęsta i gryząca, a to ostatecznie skłoniło nas do wyprowadzki. TFTC!

Pomyliłem się w wyliczeniach bo jaden Atlant jest trochę przybrudzony i nie za bardzo go widać, ale jak się stanie centralnie na placu to się go zobaczy ;)) dzięki

Hello,

Sesja ślubna na schodach, bo do pałacu się nie dało. Ciekawe, czy jeszcze zrobili sobie później romantyczne fotki w ruinach pofolwarcznych? W sumie ani panna młoda, ani pan, nie powalali blaskiem, więc i zdjęcia mogły pasować(wiem, złośliwy jestem)  Rzut na elewację i wszystko wiadomo. Odszukanie pojemnika było formalnością. Pzdr, Wojtek

No to tak, po wyliczeniu koordynatów, które swoją drogą były bardzo trudne do wyliczenia, okazało się że zatrzymując się przy ścianie mieliśmy iść 17 metrów za ścianę. No więc zaczęliśmy się przedzierać. Jak już wszyscy przeszli to była kupa śmiechu bo okazało się że obok jest takie przejście że nawet się nie trzeba jakoś bardzo mocno schylać. Koniec końców ogromna i przy tym fajna ruina. Dziękujemy.

To nasze drugie podejście do tej skrzynki. Poprzednim razem nie znaliśmy autorki. Teraz to inna bajka ;-)

Po wyliczeniu kordów, co wzbudziło kontrowersje w zespole, poszliśmy na "nasze kordy". Stanęliśmy przed obiektem,  a tu jeszcze 17 metrów!

No to wbijamy do środka i przeciskamy się przez obiekt. Po przestrzeleniu obiektu na wylot i przedzieraniu się przez krzaczory wybuchnęliśmy gromkim śmiechem. Okazało się, że nie więcej jak 5 metrów od naszego "tunelu cierpień" znajduje się przejście przez obiekt o rozmiarach kombajnu "Bizon"! Rechotaliśmy z naszej głupoty parę minut.

Keszyk dokładnie tam, gdzie powinien być. Nie użądlił i dał się wpisać. Dziękujemy za ten czas spędzony na rechotaniu. Pozdrawiamy założycielkę!

Pałac mi bardzo dobrze znany, bo już kiedyś szukałem tu kesza, tyle że z GC. Dzisiaj z przyjemnością odwiedziłem to miejsce ponownie, bo pałac robi ogromne wrażenie, chociażby dlatego, że stoi tuż nad stawem, który dostarcza mu niesamowitego klimatu. Najpierw zaszedłem nie od tej strony co trzeba i coś nie mogłem znaleźć tych elementów konstrukcji, a właściwie zdobień. Dopiero kiedy przeczytałem, że to ma być północna strona i po obejściu pałacu wszystko stało się jasne. Po dłuższych obliczeniach i podstawieniu danych do wzoru, mogłem udać się na miejsce ukrycia.Miejsce, przy którym jest ukryty kesz też nieźle klimatyczne, nawet przejechałem sobie na rowerze z jednej, na drugą stronę. Miejsce ukrycia szybko namierzone. Keszyk bardzo fajny. Dzięki i pozdrawiam :D

#3183
Rowerowe keszowanie z Weskerem i Oponą

No i leci reko. Za miejsce, za pomysł na skrzynkę i za piękny opis. Ukrycie też ok ;) 

My się za to źle zabraliśmy. Najpierw liczyliśmy tych z kolczykiem w nosie, a to w uchu trzeba. Potem co to jest kariatyda? No ale w końcu się udało policzyć, nawet sprawnie szło nam dodawanie. Budowla zwiedzona z zewn., z każdej strony. Widok na mostek i wejście zrobił na mnie największe wrażenie. Na finale niby już było wiadomo gdzie szukać, a i tak go przeoczyłem. Dzięki za fajną zabawę.

Rowerowy objazd zrujnowanych wiosek z Weskerem i gurą. Ponad 50km przejechane, więc jest gites! Dzięki Lu za kawał dobrej roboty!

Żałujemy, że byliśmy tu o tak późnej porze, bo pewnie skorzystalibyśmy z usług Pani Irenki.

Tymczasem musieliśmy poradzić sobie sami i nie było łatwo: a to myliła nam się ilość motyli, misternie wplecionych we włosy kariatyd, a to ślimaki się rozpełzały. W końcu jednak się udało. ;-)

Zabawa była znakomita, cały obiekt, nie tylko pałac, bardzo ciekawy, a uwieńczeniem tego wszystkiego była fajna skrzynka, która Barowi odleciała, ale Połówce dała się złapać.

Bardzo dziękujemy i rekomendujemy tę zabawę oraz zwiedzanie naszym Następcom. :-)

Jest i on. Dzięki. 2 kwietnia 2020

;-)

Tftc

Miejscówka zachwycająca, pałac jak i okalające ruiny świetne, warto było tutaj się bardziej rozejrzeć. I mieć w teamie kogoś kto rozwiązuje multaki idąc na czuja - Ro wykazał się exploracyjną intuicją i dosyć szybko namierzył kesza ;-) 

Mimo niesprzyjającej aury, pałac jak i jego okolica prezentowała się zachwycająco. Multak rozwiązany tylko i wyłącznie dzięki nadprzyrodzonej zdolności Ro do rozwiązywania takich matematycznych zagadek. ;-) 

Tu z przyjemnością obejrzeliśmy obiekt główny oraz zabudowania gospodarcze z miejscem na wisielca. Obliczenia zajęły odpowiednią ilość czasu - cenimy sobie zadania oparte na matematyce i spostrzegawczości. Całość bardzo się podobała,  multaka i miejsce rekomendujemy następnym poszukiwaczom - dziękujemy autorce całej serii.

Wzrok już nie ten, ale jakoś policzyliśmy te ślimaki i motyle. Ależ tu ozdob;p
Dzieki;)

Znaleziony z kafii  :)

Dobrze, że  aparat z zoomem mamy, bo byśmy  nie policzyli tych szczegółów na wieży 

Kesz podjęty TFTC
Na początku listopada odwiedziłem z drugą połówką tą perełkę, przy okazji podejmowania kesza z GC.
Dzięi za keszyka.

Pozdrawiam

RANY!!! Ile nam tu zeszło na tym liczeniu, to ludzkie pojęcie przechodzi. Z Atlantami nie było problemu, ale z tymi Kariatydami to ładu składu dojść nie mogliśmy. Za każdym razem mnie wychodziło o cztery więcej niż Grzegorzowi. Jakby te cholerne motyle przelatywały od jednej do drugiej. Obłęd.

Pałac bardzo ciekawy a i w/w Kariatydom nic nie można zarzucić. Dzięki.

Ciężko nam szło z obliczeniami bo ciężko było się doliczyć ile kariatyd jest z motylami, a ile bez motyli.

Ładny pałac i jego umiejscowienie, dziękuję.

- zaległy wpis - Ścieżka w ruinie zaliczona razem z marass1111 w drodze do Głogowa. Dziękuję :-) 

STFOkrężną drogą do Głogowa razem z zuza007. Kartusz herbowe przepiękny, a Atlanci pięknie się prezentują :-)   Dzięki. Pzdr. 

Obiekt, że hej, jest gdzie połazić i na czym zawiesić wzrok. Quiz poszedł nam błyskawicznie (ma się to oko!), a i na współrzędnych nie było czego się wstydzić. Wszystko bardzo przyjemne, ale lekko drżę o keszyka, bo miejsce wydaje się być uczęszczane i oby maskowanie nie przyciągnęło złych oczu. Znakomitość znakomita. Razem z Wielkopolanami i Dolnoślązaczką, dziękuję bardzo.

Kolejny przystanek na naszej trasie. Obiekt jak i zabudowania zajmują spory teren, jest gdzie chodzić. Niestety czas nas naglił więc nie kontaktowaliśmy się z Panią Ireną, by wejść do środka (może następnym razem się uda). Kordy obliczone więc pora udać się po kesza finałowego. Tutaj znów Blondi okazała się królową polowania. Dzięki za pokazanie znakomitego obiektu. Razem z Blondi i Uhuhu. FTF!

Jako miłośnicy różnego rodzaju gier umysłowych quizy architektoniczne robimy z zamkniętymi oczamiPodpuszczaliśmy uhuhu, żeby zadzwonił do pani Irenki, bo on zawsze potrafi dogadać się ze starszymi paniami. Niestety, nie przystał na naszą sugestię.

Teren imponujący, przydałby się jakiś wielki inwestor, bo miejsce ma potencjał. Już oczyma wyobraźni widziałam wesela odbywające się w tej pięknej stodole...

 

Dzięki za kesza i pokazanie miejsca.