Oj!!! Miał Marych odlotowe Andrzejki dosłownie i w przenośni:)  Zagadka rozwiązana z pomocą dobrego Duszka:) Leci zielone. Pozdrawiam i dziękuję za kesza.

Mój 100 :)

Powrót po latach do zagadki no i lampa się zapaliłaDziękuję i pozdrawiam.

Skrzynka banalnie ukryta, a zadrwiła z nas... Nadrabianie zaległości...Razem z zuza007. Dzięki. Pzdr. 

Z cyklu prawobrzezny Poznań sam się nie zrobi ;),do dwóch razy sztuka,dzieki :)

Quiz rozwiązany chyba zaraz po opublikowaniu i nawet byliśmy w 1 miejscu ale okazało się że to chyba jednak nie tam. Zasugerowałem się zbyt mocno lotniczym podejściem i dlatego kordy lekko przestrzeliłem . Dziś podjechaliśmy na miejsce i znów szukania trochę, nawet podważylismy infrastrukturę hydrauliczna a suma summarum keszyk się z nas śmiał. Dziękuję, wyborny quiz.

Nie powiem, że quiz rozwiązany był w lot. Bo nie był nawet z powolnego marszu. Ale też nie spędzał snu z powiek i po pierwszych niepowodzeniach został odłożony ad acta. Po jakimś czasie samo się olśniło i odsłoniło, ułożyło w całość i już wszystko widzieliśmy jak na dłoni niby szybując w przestworzach, bo zagadka się rozwiązała tak, jak dobry quiz powinien czyli z okrzykiem: przecież to nie może być tak proste! Było.

Na wpis musiał jednak poczekać i tak minęło nie tylko AKQ ale i drugie z kolei, a za pasem już czai się następna Wielkanoc. Leci ten czas, a kesz się trzyma. W pierwszej chwili pomyśleliśmy, że założycielski team zastosował patent znany z ich innej skrzynki ale zanim poczęliśmy rozbrajać miejską infrastrukturę zajrzeliśmy za jedno miejsce. I dobrze się stało. TFTC!

Hello,

Po Andrzejkach dawno już, nadrabiamy zaległości. Pzdr, Wojtek

Podjechaliśmy trochę po terminie, ale lepiej późno niż wcale. Dzięki za kesza, pozdr.

Nie myślimy tak szybko jak Marych, ale w końcu, zachęcani przez RoDaJJów i wspierani przez Wiki, znaleźliśmy rozwiązanie. Musiało się trochę przeleżeć, by wreszcie trafić do puli skrzynek odwiedzonych.

Dziękujemy za znakomitą zagadkę i skrzyneczkę. :-)

oj było przygód związanych z poszukiwaniami tej skrzynki , wiele prób znalezienia,  również o róznych porach dnia i zróżnicowanej aurze a to takie proste było czarne na białym napisane no ale jak człowiek imprezowo się nastawi to potem przygody różne bywają dzięki było odlotowo ;)

Z quizami bywa czasami lepiej, czasami gorzej. Tutaj niestety nic nie świtało... Może przez ten bimber Marycha?? ;-)

W każdym razie dzięki pomocnikom Św. Marycha, yyy Mikołaja udało się wpaść na właściwy trop. Trzeba przyznać, górnolotny ten kwiz, na szczęście na miejscu już takich kłopotów nie było, chociaż najpierw dopadłam małpkę, a dopiero później kesza. No cóż, teraz trzeba umówić się z Marychem na imprezę. ;-)

Pozdrawiam. ;-)

Kwiz spędzał sen z oczu, i totalnie bym nie wpadł na jego rozwiązanie, gdyby nie pomocne duszyczki gdzieś w lesieAle potem wszystko okazało się już jasne i klarowne jak niebo latem. Świetny pomysł, na miejscu obyło się bez problemów ;-)

Ponaglony a właściwie po sympatycznym przypomnieniu postanowiłem zabrać się za quiz. No i wszystko zaczęło się składać, ale rozwiązanie wyszło kilkaset kilometrów od Poznania, gdzieś na terenie dawnego okupanta, a podobno miałem niedaleko. Zabrałem się od drugiej strony i dziś postanowiłem nieco skręcić aby sprawdzić mój typ. Okazało się to strzałem w 10 :)  Spóźniony, ale na imprezę dotarłem kuchennymi drzwiami.

Edycja: nie dość, że internet mi szwankuje, to jeszcze przypadkiem skasowałem treść wpisu.

Zatem: zagadka znakomita, wymaga nieco mniej popularnej wiedzy.

Dziękuję !

Coś tam świta, póki co daję do obserwowanych :)

na razie tylko  prądy błądzące od poszukujących docierały, więc ułatwiliśmy....chyba :-)

Trzeba znów odwiedzić Poznań :)