4 czerwca 2023 10:41
Kesz kompletnie zdewastowany. Może ktoś obcy znalazł pudełko, przejrzał i zostawił otwarte, na wierzchu, a zniszczeń dokonała woda. Jakimś cudem wpisałem się do logbooka.
Oj, naszukałem się tej kapliczki - cztery podejścia; ostatnie: od góry, na przełaj, przez łąki, obszczekiwany przez psy, ze schodzeniem z murku terasowego. Odwrót natomiast w kierunku dolnej części wsi, drogą, która okazała się odgrodzona od głównej drogi łańcuchem ze znakiem zakazu wjazdu, bez jakiejkolwiek informacji o terenie prywatnym - to absolutnie niezgodne z prawem.
Bez mapki, o której mowa w opisach, szukanie tej kapliczki to było jak szukanie igły w stogu siana. Gdyby było zdjęcie kapliczki, ludzie wychodzący po mszy z kaplicy wskazaliby pewnie dojście do niej.
A co do parkingu przy byłym końcowym przystanku autobusowym, brak pod znakiem zakazu ruchu tabliczek wyłączających oznacza, że obowiązuje on wszelkie pojazdy, z wyłączeniem uprzywilejowanych, czy osób niepełnosprawnych z kartą parkingową. W praktyce, może jak w krajach południa Europy (np. Włochy), w miasteczkach o bardzo ciasnej zabudowie, zakaz ruchu ma służyć zapobieganiu zablokowania miasteczka przez samochody z zewnątrz.
Zaparkowałem na pustym "rondzie przystankowym"; kiedy wróciłem, był zapełniony na full, nawet malucha 125 p by nie wcisnął, ale każdy samochód mógł swobodnie opuścić "parking". Właśnie odbywała się msza w kaplicy obok.
T4TC

TFTC.

Spacer kontrolny - tu, zgodnie z wpisem deVito, wszystko OK. GK in

NIestety - znak faktycznie jest. Niewiele osob sie nim przejmuje, jako, ze zostal postawiony bez wiedzy i zgody odpowiednich sluzb (z tego co my - mieszkancy - wiemy) i na potrzeby zawracania autobusu, gdy wies wybiera sie na pielgrzymke. Co zdarza sie kilka razy do roku. Zazwyczaj noca. Ale formalnie znak jestw Efekcie na wsi nie ma miejsca aby zostawic samochod. Mozna - nieformalnie lub zapytac w sasiednim domu czy mozna zatrzymac sie przy drodze (U Mlodego, na Ogrodzie). Lub podjechac pod las (czarny szlak za plytami) i tam jest kilka nieoznaczonych miejsc, gdzie grybiarze czesto stoją. Nie ma tam znaku zakazu.

PS. mieszkancy i soltys sie produkuja aby wies promowac, a tu postawia Ci jeden nielegalny znak i po promocji. o bo jak sie nie da zatrzymac  to jedzmy dalejDzieki - bo to faktycznie dosc wazne info dla keszerow.

Jesienny spacer z Lirielą i dzieciakami. Szybki kesz, a ścieżką da się wjechać z wózkiem dziecięcym. Uwaga na nowy znak na końcu asfaltu, informujący o odholowywaniu. Dzięki!