Muszę powiedzieć, że świetnie się bawiliśmy, choć sam quest trochę różnił się od dotychczasowych. Znacznie więcej było tu zgadywania co też autor miał na myśli niż zbierania wskazówek z terenu. Ale z drugiej strony w samym tekście było też znacznie więcej podpowiedzi, więc nie utrudniało to zdobywania, a jedynie wymuszało zmianę podejścia. Ciekawe, czy to ma jakiś wpływ na dziwnie niską frekwencję.

Kilka uwag technicznych:
- problem stanowił obiekt od literki 12. Jeszcze jest w ogrodzie, ale z urwanym sporym kawałkiem górnej części i praktycznie bez śladu po kolorze na zwierzątku
- w przypadku literki 3 imię jest już bardzo ciężkie do odczytania

Jeśli zaś chodzi o finał - skrzynka jest, ale zniknął z niej i logbook i pieczątka (sam pojemnik z tuszem jest). Po kontakcie z Uhuhu umieściliśmy w pojemniku petkę z nowym logbookiem.

Super skrzynka odnaleziona podczas niedzielnej wycieczki. Dziękuje autorom i serdecznie wszystkim polecam zwiedzanie tej urokliwej wioski.

Czytając ostatni wers questa, gdybym był młodym ministrantem, małą dziewczynką itd. miałbym ogromne opory przed pojechaniem na tego kesza. Nie znałem wówczas tego filmu dokumentalnego. Co więcej nie jestem też, ani młody, ani tym bardziej dziewczynką i w dodatku byliśmy razem z Lu ( w razie czego ją się rzuci na pożarcie) ona jest 1000 razy atrakcyjniejsza ode mnie, ładnie się uśmiecha, a reddox co ? Jak się uśmiechnie to same kratery i dołyLu jest fotogeniczna na zdjęciach reddoxa klisza się rwie i w cyfrówkach matryca się  pali.  JEDZIEMY. Założenie jest takie, żeby Lu puszczać przodem - noga mnie boli, nie "nadanżam" 

Spacer - rewelka. Obeszliśmy właściwie wszystko co można było obejść i nawet jeszcze trochę 

Sensowność  to bi or not tu bi - wszystko bardzo dopracowane. Nie mieliśmy problemów z ustaleniem czegokolwiek co było wymagane w zadaniach. Zrobienie czegoś takiego wymagała wielkiego wysiłku, pomysłowości i zaangażowania. Chylę czapkę ze swojej łysej skroni. Co więcej nie było tu takiego pecha jak na innych wsiach, że na reddoxa szczekały psy już  szczekały z odległości 10 km, a chłopi o 2 w nocy wychodzili z widłami na sztorc. Może dlatego, że byłem z Lu - jej fuks niweluje pecha reddoxa dziesięciokrtotnie. Zazwyczaj to się sprawdza. 

Dziękuję serdecznie za pokazanie miejsca ktorego bym nigdy nie odwiedził gdyby nie kesz. Dziękuję za ogrom pracy, pomysłowości, otwartości na innych i genialnego kontaktu z innymi które trzeba było włozyć, żeby taki kesz powstał. Dziękuję Lumen za to, że mnie za uszy wyciągła, wyciągnęła  ( mówię tak, żeby zostać zrozumiany przez oba elektoraty)  na niego :D

Pozdrawiam serdecznie

Bardzo fajny quiz połączony ze spacerkiem. Takie małe miasteczka mają bardzo dużo uroku. Przede wszytkim ten spokój. aż chciało się maszerować. Skrzynka na finale sprawiła mi mały kłopot bo zasugerowałem się dosłownie podpowiedzią i wierszykiem, a i jedno miejsce szczególnie pasowało. Na szczęście Lumen poratowałaNo i to hasło to też jakieś inne mi wyszło, ale tak to jest jak się strzela na okoDzięki.

Jesień w pełni ale ciepło było - aż się chciało iść na spacer. Zabrałam więc na wycieczkę reddoxa, żeby samotnej Lu na wsi nikt do zagrody nie wciągnął i rozpoczęliśmy rymowaną wędrówkę po okolicy. Spacerek wyśmienicie okraszony rymowankami sówciaka - kazał nam gapić się na wieś ze szczególną uwagąJedynie na dęby czasu nam nie starczyło - a szkoda, bo pewnie mój dendrozboczony kompan by się jeszcze bardziej pozachwycał - tak przyszło mu tylko gapić się na blondynę i słuchać głupawych, nieśmiesznych dowcipów. Dziękuję sówciakowi ale przede wszystkim - mieszkańcom tej uroczej mieściny za aktywnie spędzone popołudnie. Pozdrawiam, hej!

FTF

#3083

Kolejny znakomity quiz pokazujący kolejną ciekawą wioskę w okolicy. Radecz trochę juz znam, ale zawsze się jakieś smaczki pojawiają podczas takiego quizu. Dodatkowo, skoro to piękny jesienny dzień to zrobiłem sobie wycieczkę rowerową - jakies 40+ km. 

Bardzo dziękuję ;)