W pierwszy tydzień wakacji postanowiłem zabrać dzieci na Roztocze i na Podkarpacie. Ostatni raz tutaj byliśmy w 2012 i praktycznie każdy zakamarek odkrywaliśmy na nowo.  Każdy dzień przynosił dziesiątki zachwytów, bo ciekawych miejsc było sporo. Z pewnością można tutaj jeszcze nie raz wracać.

Oczywiście naszym najlepszym przewodnikiem był Geocaching. Przy każdym ciekawym miejscu które odwiedziliśmy można było znaleźć skrzyneczkę. A łącznie ich znaleźliśmy prawie 100 (OC i GC) oraz dodatkowo 50 labów. Wszystkim autorom serdecznie dziękuję za ich założenie.

----------

Dzień 2: Chełm - Rejowiec - Krupe - Krasnystaw - Horodło - Hrubieszów - Zamość

Drugi dzień wyjazdu obfitował w niemniejszą liczbę atrakcji co pierwszy. Zwiedzanie Chełma i jego podziemi kredowych, wizyta w Rejowcu (mieście Mikołaja Reja), ruiny zamku w Krupe, kolejna z kryształowych skrzynek opencachingu województwa lubelskiego, najdalej wysunięty na wschód punkt Polski, no i wreszcie przepiękny Zamość nocą. Razem znaleźliśmy 15 keszy i 10 labów.

----------

W drodze na najdalej wysunięty punkt Polski.

Dzięki za pokazanie miejsca.

My SG nie spotkaliśmy, ale za to jakiś ojciec dał córce pojeździć na swoim skuterze :)

Dzięki za kesza :)

Hello,

I znowu w tym zakątku kraju :)  Po drodze spotkanie i miłą pogawędka z SG, jakieś rozwalone auto na polu i cisza nad stawkiem. Pzdr, Wojtek

Bardzo malownicze miejsce. Idziemy dalejTFTC!

Znaleziona razem z tatą.

Razem z Mass Turbo na poeventowej wyprawie.

Pierwotnie trafiliśmy na przejście graniczne Zosin-Uściług gdzie uzyskaliśmy niezbędne informacje co i jak. Następnie udaliśmy się w kierunku najbardziej wysuniętego na wschód punktu Polski. W międzyczasie próbując dodzwonić się na placówkę SG w Dołhobrodach. Michał porzucił swój keszowóz gdzieś po drodze i dalej jechaliśmy już jednym, który ostatecznie postanowiliśmy porzucić przy Krzyżu. Gdzieś w tym miejscu udało nam się wejść w kontakt z placówką w Dołhobrodach i po dokończeniu "formalności" udaliśmy się do skrzynki. Komary tam chyba w Ukrainy na polowanie przylatują, albo przez Bug je ktoś w workach podrzuca!. Słup znaleziony, wschodnia jego strona również, ale po keszu śladu ni ma... Całe szczęście, że Michał miał ze sobą "narzędzie zbrodni" i udało się go wygrzebać spod podstawy słupa.

Kiedy już wszystkie swe sprawy "popełniliśmy" odezwał się telefon Michała, że "jak to macie wszystko ustalone, jak mnie SG spisuje" - żona meldowała, że strażnicy już są! Czym prędzej wyruszyliśmy im na spotkanie - wszak w ich logbokach jeszcze się dziś nie wpisaliśmy ;]

Kiedy już nas "dopadli" - co nie było wielkim wyczynem - sprawdzili czy my to my i pojechali sprawdzić czy słup jeszcze stoi - wszak nie mieliśmy go przy sobie aby im okazać, że nic mu się nie stało, więc musieli sami się pofatygować.

My w tym czasie spokojnie - ło dziwo, komarów po spotkaniu ze strażnikami jakby było mniej - wróciliśmy w okolice kapliczki, gdzie podjeliśmy - przynajmniej tak nam się wydawało - ostatnią tego dnia skrzynkę.

Wakacje 2020!
10 lat mojej keszowej przygody! OP97WN
[17 lipca 2020 20:23]
Jedziemy przez Polskę łapiąc co się da!
Koszalin - Łódź - Kazimierz Dolny - Firlej - Lubartów - Mołożów - Kryłów - Tomaszów Lubelski - Włodawa - Kętrzyn - Koszalin.
A znając życie to nie tylko to!

bBardzo zaległy wpis. Ciekwe miejsce. Dziękuję i pozdrawiam.

Bardzo zaległy wpis. Urokliwe miejsce na końcu Polski. TFTC.

Dotarłem... w pewnym momencie błotko już, już chciało mnie pokonać -  ale stwierdziłem że tyle trasy za mną i to ma być na darmo...

NIE!!! i do przodu, ale warto było.

Wybór miejsca na postawienie tego typy pomnika bardzo ciekawy, wie ktoś dlaczego tutaj?

Gwiazdka za pokazanie miejsca. Dzięki piękne.

Dzięki za kesz. Świetne miejsce.