Nie wiem czemu, ale jakoś sobie tak myślałem, że to jest bardzo fajna seria i cieszyłem się, że wreszcie udało mi się tu wybrać na rowerowe keszowanie po lesie razem z Amelką. Niestety spotkało mnie ogromnie rozczarowanie. Już dawno nie byłem taki zdegustowany tym co zastałem na miejscu. Nie chcę za bardzo się pastwić, więc nie będę pisał co myślę, ale przykro, że części keszy nie znaleźliśmy, kilka reaktywacji przypadkowo trafiliśmy, a co także ważne - nie udało mi się zaliczyć geościeżki, na co bardzo liczyłem :(

Może na początku ta geościeżka była faktycznie dobra, ale teraz to jest porażka... Jedynie przejażdżka po łonie natury i te zapachy rozgrzanego letniego lasu ratują tę wycieczkę.

Spacer na grzyby

Wodził nas długo za nos... logbook mokry nie da się do niego dopisać, wymieniłam więc na suchutki (jak wyschnie ten mokrawiec to załączę obraz). Keszyk znaleziony na krótkim spacerku keszo-grzybo-braniowym z mężykiem:) Dziękuję za skrzyneczkę:) #1737

Obrazki do tego wpisu:

Logbook_archiwum

Keszyk znaleziony. Walec na miejscu niestety logbook przemoczony i nie dało się na niego wpisać

Wyprawa na grzyby w środku zimy. Zaczynamy koszenie od kapelusza. Keszyk odnaleziony i kolejna literka w koszyku. 

#903

Keszyk ma się dobrze,dzieki :)

okazało się że kesz jest na iejscu jedynie walec wywędrował, zainteresowałem się nienaturalnym dołkiem koło drzewka pogrzebałem i kesza wyciągnąłem, przytargałem jakiś walec i teraz jest komplet, dzięki

Coś  nie poszło. Pewnie gdzieś tam jest.

Bez problemu i już w naszych rękach.

Dzięki za kesza.

Tu zeszło mi chwilę, ale to wszystko wina ... malin (kiedy szedłem na kordy) oraz maślaków.(nazbierałem sobie porcyjkę na kolację). Kordy trafione, więc i pojemnik szybko się znalazł. Niestety wymagał reaktywacji maskowania - tak to wyglądało jak po wizycie zwierza. Maska poprawiona. Dziękuję serdecznie :-)

Pandemi ruszyła jednak lasy nie zamknięte, więc ruszyliśmy rodzinką na łono natury. Dzięki

Korzystając z dobrej pogody wybraliśmy się dziś na spacer do lasu i na kesze z serii Grzyby Polski. Cały kapelusz zrobiony, Dziękujemy za kesze

TFTC!!!

Ładnie się maskuje.Wystawił tylko łepek i jest.Dzięki

Są osoby, z którymi szukać można nawet godzinę, więc narzekać nie zamierzam. Lekko nie było, bo skubaniec dobrze się zamaskował a "pływające na 15 metrów" współrzędne sprawiły, że trzeba było zakręcić kilka orbitek wokół punktu "0". Dzięki i pozdrawiam!

Ten powtarzający się w opisach refren "z rozrzutem 15 metrów" niezbyt optymistycznie nastraja przed kolejnymi keszami - człowiek przestaje już ufać kordom i zaczyna każdego kesza traktować jako nietypowego i zdawać się na szukanie instynktowno-spojlerowe. Jak choćby tutaj. Oczywiście, znowu zeszło parę minut, nim gagatek raczył się objawić, i znowu nawet palcem nie kiwnąłem, żeby pomóc. Cały ja. Dziękuję bardzo.

#3058

Kawałek terenu przeczesany, ale w sumie keszyk dośc szybko złapany. Ale mogą być z nim o innej porze roku problemy. 

TTF z Agator na spacerniakuWiedziałem o co chodzi i poszło szybko. Dzięki!

A tutaj znowu poszło szybko i bezboleśnie.

Nie mniej przyszły poszukiwaczy bądź ostrzeżony - jedno z tych miejsc gdzie fotospoiler może szybko się zdeaktualizować. Tak to już z keszami leśnymi jest.

FTF

Do trzech razy sztuka, tak właśnie było w tym przypadku. I ta niesamowita cisza w koło, aż chce się spacerować. Dzięki.