Maskowanie zasypane przez liście. Trochę się naszukalismy. Ale się udało. Trzeba wytrwałości.

Maskowanie super. Dzięki za kesza i pokazanie miejsca.

Trochę się naliczyliśmy ale na szczęście się udało. Dziekuje 

Oj pięknie się maskuje, chwilę zeszłoDzięki!

Kesz sprawdzony - jest (bardzo mocno się maskuje)

Dodałem nowe zdjęcie ogólne - gdzieś tam

i nowy spoiler - dokładnie tu

Kesza przebudowałem. Stracił sałatę i ekskluzywność, a stał się bardziej tradycyjny. Tzn na finale - zagadka zostaje jak była.

Kesz znaleziony, ale nie chciał wyjść. Muszę przyjść z inną sałatą.

Szukna z Tomekomi. Tutaj znienawidziłem ślimakiBo jak dobrze się przyjrzeć, to na grzybie takich paskudnych stworzeń bez skorupki jest dość dużo. Szukaliśmy sałaty w trzech miejscach, rozebraliśmy jeden znak drogowy, aż w końcu... Pozdrawiam następnych poszukiwaczy :)
Rekomendacja obowiązkowa!

Mechanizm był ok, ale została odwrócona polaryzacja. Naprawiłem, ale mam uwagę. Czytajta opisy.

ZIELONYM ODKŁADAJ DO DOŁU!

Ciekawe, ciekaweNie chciało wyleźć a jak już włożyłam z powrotem to się okazało, że liczby nie spisałamNo i ponowne męczarnieDzięki za keszka!

#3578

Dobrze, że jest ten opensprawdzacz bo mi się (tak tak) ilość ławek pomyliła.... 

Przy tej skrzynce akurat szukanie jesienią jest atutem. Mimo to troche mi zeszło, bo kordy mocno rzucały. I jak juz chwyciłem za telefon - zobaczyłem go.

A podjęcie - narzędzie załączone do kesza za bardzo nie działało. No nie dało się. Idealnym byłoby uzycie tzw. "narzędzia Weskera ze sklepu dla dorosłych". Jako, że nie dysponuję - użyłem kijka. Na szczęście w okolicy jest dostatek takich o właściwym fi i twardości ;) 

Przyjemny mulciak, pierwszy etap bez większych problemów. Na kordach finałowych po chwili buszowania kesz odnaleziony. Jak się okazało największy problem był w wyciągnięciu kesza, co jest trochę śmieszne. Finalnie wszystko się udało, super skrzynka. Dziękujemy

Wyliczanka poszła bardzo sprawnie a z odnalezieniem kesza też nie było większych problemów. Samo wyjęcie pojemnika trochę trwało ale finalnie się udało. Mieliśmy wiele zabawy  Bardzo ciekawe rozwiązanie i maskowanie. Dziękuję za pokazanie miejsca i kesza. Pozdrawiam.

Przyznam, że obecny grzybek jest mikrusem w stosunku do przedwojennego. Sam keszyk bardzo fajny, dzięki!

Maskowanie przeszlo tuning. Jeszcze posłuży.

Doszło do awarii. Dzięki bamba za informację.

Wszystko się tak szybko zadziało że w pewnym momencie keszyk się trochę posypał, sorki

Szybko policzone, a podjęcie z małym problemem....autor powiadomiony,dzieki :)

1/26 - mężu pojechał na zawody, a ja z psiakiem na keszobranie :D

To nasz pierwszy kesz w dniu dzisiejszym. Byłam na miejscu z samego rana, wyliczyłam jak się wydawało co trzeba i idę na finał. A tam szukam, szukam... Spoiler się chyba zgadza... i nic... W dodatku zauważyłam koło pnia coś wieeelkiego brzęczącego (czy to był szerszeń?!) i stwierdziłam, że odpuszczam.

Jak mężu po mnie przyjechał mieliśmy iść zerknąć tu jeszcze raz, a tu w międzyczasie wpis, że kesza nie ma... No nic, może następnym razem.

Reko Znaleziona podczas ostatniego wspólnego wyjazdu z Fibi, Akim, Gackkiem i Lux84. Dzięki!

Znaleziona z Gackkiem, Phoebe, Jeźdzcem i Lux84 przy okazji kolejnej wizyty we Wrocławiu i jego okolicach :)

Znaleziona podczas kolejnego wyjazdu na Wrocław i akalice z Aki, Jeździec, Lux84 i Phoebe.

Skrzynka złapana podczas wiosennego wyjazdu na Wrocław i okolice. Dzięki za kesza!

LOST - Błękitna w akcji. Ależ tutaj mieliśmy farta - brak krzaczorów, wszystko jak na dłoni. Super keszyk, za patent, którego jeszcze nie spotkaliśmy leci reko. Dziękujemy za pokazanie miejsca, jego historię i skrzyneczkę. 

Dzięki za kesz, super maskowanie.

Sporo tu było zabawy i liczenia, i jeszcze więcej niewiadomych, na szczęscie "nóż się w keszeni nie otworzył", i można było podjąć całkiem ładnego leśnego kolegę ;-)

Logged using GeoCentral Lite

Ło matko! Ileż ten kesz napluł krwi... grr... Obliczenia stały się morderczym wyczynem, ale udało się w końcu poprawnie wyliczyć współrzędne. Uff... Na szczęście finał okazał się miłym zwieńczeniem początkowych trudności. Znakomitość. Palce lizać. ;-) 

Grzybów na kordach naliczyliśmy więcej, bo taka pora roku, że sobie są. Odrzuciliśmy jednak te o charakterze tymczasowym i trafiliśmy do skrytki. Sałata? Pff, on tam jest tak zabiedzony, że rzucił się nawet na drobne :D

Od tej skrzynki zaczęliśmy serię i nie żałujemyNie byliśmy pewni współrzędnych, na miejscu była chwila zwątpienia, ale wydeptane ścieżki w okolicy utwierdziły nas w przekonaniu, że szukamy dobrze...Udało się bez sałaty, z pomocą uroku osobistegoFajne są takie skrzynki, w których wypatrzenie nie gwarantuje jeszcze zdobyciaDziękujemy!

Na kordach startowych przez chwilę zastanawialiśmy się, ile grzybków zjadł owner, tworząc zadanie dla keszerów. Na finale, w krzaczorach za to, czy te grzybki są zaraźliwe i powodują na przykład - ślepotę? Znalezienie kesza w tej gęstwinie do prostych nie należało, na szczęście na uhuhu grzyby nie działały tak skutecznie, jak na Lu i szybciej zlokalizował co trzeba. "Lu - co Ty ślepa? Przecież stoisz obok kesza". Takie tam - miłe słowa od współtowarzysza keszoniedoli ;P Dziękuję za skrzyneczkę. Siła grawitacji i spora dawka magnezu sprawiła, że mięczak już się przedziurawił - ma teraz dom z wentylacją.

Grzybkowy ślicznotek na zakończenie wałkowych zmagań. Kolejna gęstwina do ogarnięcia, kordy szaleją, na szczęście po zlokalizowaniu miejsca zrobienia spojlerowego zdjęcia mogliśmy już znacznie zawęzić obszar poszukiwań, co natychmiast przyniosło efekt. Mechanizm wyciągowy znany już z innego osobowickiego kesza, ale takie bajery to zawsze na plus i ku chwale zabawy, no i jest tematyczny związek między keszem a obiektem w realu, co zawsze bardzo cenię. Dziękuję bardzo i polecam.

Zadanie cokolwiek podchwytliwe, sam nie wiem czemu znalezienie samego maskowania też mi chwile zajęło. Chyba chwilowa ślepota mnie dopadła. Ale samo wyciągnięcie kesza nastarczyło mi najwięcej problemów. Nie wiem czemu ciągle w połowie drogi puszczało i wracał w miejsce startu. Dobrze, że miałem przy sobie znacznie mocniejszy odpowiednik akcesorium, dopiero nim się udało.

Znaleziona nieco wcześniej, ale nie chciałem stawać na podium. Grzyby rosną jak po deszczu i to dosłownie. Taki prawdziwek to skarbA na finale oczywiście zaszedłem od najgorszej strony i poddałem się zabawie zwanej wygibusekDzięki.

Po moich błędnych obliczeniach, bo jakby co znalazłem ślimaka tylko parę metrów od grzybka ruszyłem w teren,ale okazało się że pod kordami z moich obliczeń nie mam co szukać więc po doczytaniu gdzie ma być ślimak i wniesieniu poprawek znalazłem się w odpowiednim miejscu.Chwilę już szukałem i znalazłem a tu niespodzianka zjawia się keszer z małżonką rodem z Poznania. I w takim oto komplecie dokonaliśmy wydobycia skrzyneczki z maskowania jakże ekskluzywnego.Dzięki

Tu połączyliśmy siły z kolegą Hobbystą nakrytym na podziwianiu osobliwych okazów przyrodniczych w Lesie Osobowickim. Okazało się, że ilość sałaty nie ma znaczenia za to ilość metali ciężkich w niej zawarta już tak. Dziękujemy za tę znakomitą ciekawostkę mykologiczną.

Znaleziona z Weroniką.  Grzybek odwiedzony dzień wcześniej policzone dzisiaj.  Ten ze zdjęcia to był grzyb. Wyższy od dorosłego mężczyzny. Można było się schronić przed deszczem i burzą. Nigdzie nie słyszałem aby podczas burzy nie można było się pod grzybem schować;) 

Kesz się dobrze maskował przed nami. 

#1330