Podjęto po reaktywacji. Rowerowa podróż po kresach z JohnyLambada. Pięknie dziękuję. TFTC.

Znaleziona podczas rowerowej wycieczki geościeżką Sołotwa. Dzięki za kesza.

Najpierw z jednej strony, potem probujemy z drugiej, keszyk na miejscu,dzieki :)

Dziękuje za keszyka, z Serengeti i bambą na wakacjach

nie baliśmy się sięgnąć, dzięki

Znaleziona na wyprawie w lubelsko-podkarpackie z silną ekipą.

TFTC

Zalogowano przy użyciu GeoCentral Lite

Znaleziona w zacnym towarzystwie. Ja tu w ogóle nie pomogłem w szukaniu, ale czasem bywa tak że jak za dużo szuka to tylko sobie przeszkadzają.

Znaleziona podczas bobrowania na Lubelszczyźnie i Podkarpaciu z Gackiem, Psikiszkiem i Natikiem. 

Dobry dziś dzień na szukanie tych keszy, bo tylko pod mostem nie pada. Tu mi troszkę rączek brakowało, ale jak mówią: potrzeba matką wynalazków. Dałem radę. Dzięki.

Niestety najpierw wytypowany został niewłaściwy koniec mostu, a potem poszukiwanie kesza odbywało się pod czujnym okiem stadka krów pasących się nad rzeczką. Dziękuję za pokazanie miejsca i kesza. Pozdrawiam

Zaległy wpis. Dziękuję i pozdrawiam.

Wakacyjnie, rodzinnie u znajomego :)

Dzięki 

Znaleziona bez problemu. TFTC.

Sciezka zdobyta jako 2 punkt dzisiejszego programu. Szybko łatwo i przyjemnie.

Dzięki za pokazanie miejsca i założenie kesza. TFTC

I po co straszyć mi żonkę taką podpowiedzią ? Całkiem przyjemne maskowanie. Dzięki.

Dzięki za kesz.

Znów trafiłem na keszowanie do Lubaczowa. Samochód zostawiłem na parkingu koło Tesco i dalej na rowerze zacząłem przemierzać Lubaczów i okolice od kesza do kesza. Cała seria związana z Sołotwą wspaniale przygotowana, spojlery pomagają i są czytelne, ale nie zawsze tak łatwo znaleźć ukryty kesz. I warto mieć ze sobą kask rowerowy, albo inne nakrycie głowy, aby nie poobijać głowy:) Dziękuję za miłą zabawę :)   

Weekendowy wyjazd z moją żonką na świętowanie okrągłej rocznicy znajomości do Horyńca Zdroju nie mógł obyć się bez keszowania ☺. Wybór miejsca docelowego był nieprzypadkowy. W tej części województwa i po drodze jest sporo keszy z serii "Tajemnice Podkarpacia", jak również innych przeze mnie do tej pory nieodkrytych, więc w drogę !!!. 
Planów w pełni nie udało się zrealizować, bo mojemu pomocnikowi przydarzyła się drobna kontuzja, a przecież samej na pokojach nie mogłem zostawić. Ostatecznie i tak sporo udało się odnaleźć w okolicy Horyńca, jak i w drodze do i z powrotem. Większość podjętych prób okazała się trafna, pojedyncze DNF-y się zdarzyły, ale w tej części Polski czasem przez kilka miesięcy nie ma logowań, więc informacje o zaginięciu rzadziej się pojawiają.

Dzięki wszystkim ownerom za pokazanie tylu ciekawych miejsc, w których pewnie nigdy bym nie był, gdyby nie geocaching. Dzięki także za możliwość upewnienia się w przekonaniu, że Podkarpackie jest piękne, choć przez wielu niedoceniane. Ale może to i dobrze, gdyż brak turystów na trasach i przy odwiedzanych obiektach to dla keszera super wiadomość !!!!. ☺
Zdecydowana większość skrzynek w bardzo dobrym stanie, sprytnie ukryta, w ciekawych czasem wręcz cudownych maskowaniach. Nieliczne trochę podniszczone upływem czasu, lub wilgocią w środku na ile się dało próbowaliśmy doprowadzić do stanu używalności.

Wczorajszy dzień zakończony DNFem, natomiast dzisiaj z rana kilka FTFów, i do tego w ciekawych, czasem bajecznych miejscach Huty Kryształowej i Baszni. To zasługa ownera "Badzia Gadzia". Chylę czoła, gdyż profesjonalne przygotowanie tylu skrzynek wymaga nakładu pracy i finansów. Dzięki za pokazanie tak fantastycznych miejsc na wschodnich rubieżach. Szkoda, że nie miałem możliwości odkryć kolejnych.

O keszu:

Podpowiedź wskazuje miejsce ukrycia,ale maskowanie zaskakujące :). FAV za czerwonego i kolejnego zielonego - łącznie jeden bo już mi się ich stan zmniejszył prawie do zera :). TFTC