Znaleziona  , dzięki

Wpis do pamiętnika umieszczony. Super sprawa! Przy okazji, na kiermaszu kupiliśmy książki ???? Polecamy odwiedzić miejscówkę ????

Ale czad ????,uwielbiam taki klimat keszerski, dzięki za mega ambitną skrzynkę, pozdrawiam z Polanowa

Znaleziona. Wpis w pamiętniku dokonany. Tftc
Wpis utworzony bezpośrednio z aplikacji Opencaching Kubut Maps

Dziś udało się to, czego nie dokonaliśmy wcześniej, gdyż biblioteka była otwarta. Po wnikliwym przejrzeniu zasobów udało się wypatrzyć Pamiętnik. Świetny pomysł na kesza, bardzo dziękujemy i rekomendujemy poszukiwania. :-)

Zawsze tak samo narzekam i tym razem powiem ze nie lubię takich skrzynek chociaż chwilę trzeba było poszukać :p 

Skrzynka zdobyta z całą rodzinką. Miało być tylko podjęcie skrytki a skończyło się na serii planszówek. Dziękujemy. Leci reko.

Zdobyta z halbin za drugim, własciwie 3 razem. Świetny pomysł na skrzynkę. Gratuluję kreatywności. ( :

Znaleziona z jojo.  W drugiej wizycie, ponieważ za pierwszym razem nie było skrzynki - była serwisowana.

Dzięki za kesza. 

Tuż przed zamknięciem, na pięterko pięterka, z zainteresowanym czytelnikiem zdobytą na górze. Ustecka połowinkowa wizyta z Huragan_Polnocy. Dziękuję.

Udało się zdążyć w sobotę przed zamknięciem o 14. Rzeczywiście, pamiętnik też już w nowym wykonaniu, nie mogliśmy poczytać starszych wpisów, ale rozpoczęliśmy nowy rozdział w dziale. Usteckie spacerowanie z ryne05. TFTC :)

Fajne wykonanie, ale chyba jesteśmy ostatni, żeby to zobaczyć w tej wersji, gdyż w związku z zapełnieniem logbooka kesz przejdzie lifting.
Pierwszy dzień w Ustce, dziś mało keszowania, więcej romantyzmu ;)
Dzięki za sympatie wykazaną przez pracowników ;)
TFTC

Bardzo fajny pomysł z "Pamiętnikem geocachera". Sam dziennik pomogła namierzyć bardzo miła pani z obsługi (⁠•⁠‿⁠•⁠)

Super kesz zdobyty na kolejnym spacerze. Hint w godzinach 12-14 w wakacje sa zajecia dla dzieciakow i nie da sie podjąć kesza. Swietna zabawa byla. Tftc

O kurczątko ale fajne miejsce. Audiobooki, płyty dvd tu mają. I jeszcze mnóstwo planszówek w które  można na miejscu pograć. Super. Z odnalezieniem keszyka nawet szybko poszło. Dzięki.

Niby biblioteka jak wszystkie inne, ale ...

Tutaj można wypożyczyć film DVD, zagrać w planszówki. Generalnie miejsce tętni życiem kulturalnym. Aż zazdroszczę pomysłu. U nas tylko książki....

Runda po czytelni i udało się odnaleźć odpowiedni dział i sięgnąć po skrzynkęBardzo ciekawy pomysł. Nie będziemy spoilerować co napisaliśmy w keszu, właściciele kiedyś sobie poczytają.wpisy. Dziękujemy za ciekawą inicjatywę i możliwość poznania miasta od innej strony. Urlopowo nad Bałtykiem z Chochlikiem. Dzięki za chwilę radości z keszem :-)

Trochę było szukania, aż w końcu znaleźliśmy właściwy dział. Nie mogę napisać co tam zamieściłem bo wyszedłby z tego mały spoiler. Ale podobało się bardzo i w sumie o ile się nie mylę to jest dopiero drugi albo trzeci kesz zaliczony w bibliotece w mojej keszerskiej karierze. Dałbym gwiazdkę ale właśnie przy tym keszu okazało się że wszystkie zużyłem. Znaleziony razem z ForgottenSilesia.
Dzięki :)

Znaleziona:). Naprawdę rewelacyjna skrzyneczka:). Świetny pomysł:).Wpis dokonany i ruszam na dalsze poszukiwania:).Dzięki wielkie za kesza i pozdrowionka:)
Wpis utworzony bezpośrednio z aplikacji Opencaching Kubut Maps

Razem z marass1111. Zaległy log. Dziękuję. 

Z keszerskich przygód w Ustce najbardziej utkwiła mi w pamięci pierwsza wizyta tutaj - w marcu 2016 roku z Pichem. Zrobiliśmy świetną ścieżkę militarną Dulusów, ciesząc się piękną pogodą. Ale wieczorem zrobiło się zimno i wietrznie. Chyba nigdy potem podczas takiego sztormu nie keszowałem. A my wylądowaliśmy na falochronie szukając OP7257, który był wtedy ukryty bardzo wysoko. Trząsłem się z zimna jak galareta, a Pichu balansował stojąc na moich ramionach z kijem w garści. Była taka kosta, że nie był w stanie oprzeć zgrabiałych dłoni o metalowy maszt dłużej niż kilka sekund. Do tego fale przelewające się przez falochron. Zabawnie to musiało wyglądać z boku :)

Dzięki za skrzynkę, chyba najfajniejszy kesz biblioteczny, jaki zdobyłem, bo pomysłowo ukryty :) 

Jak na tak zacny Pamiętnik przystało, zajął też adekwatne miejsce w Bibliotece. Namierzenie łatwe nie było, tym bardziej, że trwała bardzo ciekawa dyskusja na zajmujące mnie tematy i zamiast szukać kesza przysłuchiwałem się o czym mowa. W końcu sympatyczna pani wyciągnęła pomocną dłoń, a kesz był tak na widoku :)

Z przyjemnością rekomenduję :)

Poranne odwiedziny w bibliotece, by spisac notatke w pamietniczkuPoszukiwania pamietniczka poszlyby nam pewnie szybciej gdyby nie przyciagajace wzrok planszowki i zagadywanie Mlodego by odczytywac mu kolejne tytuly ;)
Pobyt w Ustce byl nieco sentymentalny gdyz bywalam tu u rodziny jakies 15-20lat temu. Miasto bardzo sie zmienilo i trudno bylo mi rozpoznac niektóre miejsca ze wspomnien.

Bardzo fajny pomysl i wykonanie tego nietypowego kesza. W bibliotekach zawsze czulam sie dobrze, teraz dodatkowo bede milo wspominac te ustecka za sprawa pewnego pamietnika. Szukalam go najpierw na logike w dziale "Pamietniki i biografie", w ktorym jak sie okazalo, znajdowaly sie... audiobooki. Po chwili wlasciwy i jedyny sluszny dzial objawil sie moim oczom, a uprzejmy Pan z obslugi pomogl mi sie do niego dobrac. Dziekuje i rekomenduje!

W trakcie pobytu w Ustce razem z zuza007. Fajne są biblioteczne kesze ... zwłaszcza jak pracownicy mają ubaw z poszukiwaczyDzięki. Pzdr.

Kesz w otoczeniu książek? Jeszcze brakowało paru krzyżówek na stolikach, a miałbym w jednym miejscu wszystkie moje ukochane hobby :)) Chwilę się naszukałem, a miła Pani nic a nic nie ułatwiała, a gdy dostrzegłem wreszcie miejsce ukrycia, to już zostałem z bananem na dobrych paręnaście minut. Historyjka zapisana, dziękuję bardzo i oczywiście polecam książki i kesze. Pozdrowienia z Dolnego Śląska.

Drogi pamiętniku!
W Ustce pierwszy raz byłam na pół dnia z Młodą, żeby złapać ścieżkę Ustka na faliUstka nas wtedy bardzo zaskoczyła. Więcej w pamiętniku keszera. Dzięki!

Kesz w Bibliotece? Banan na twarzy z radości z racji odwiecznego sentymentu do bibliotek. Bardzo miła Pani Bibliotekarka. Pozdrawiamy i dziękujemy za kesza.

Przygoda z Ustką bardzo ciekawa

Już spacer po mieście to fajna sprawa

Lecz telefon mi na trasie padł

Jakiś wirus złośliwy system mu zjadł

Więc wierszyk przeczytacie jedynie na pamiętnika stronie

I keszowania nie będzie (*o*)

                           -to koniec :*(

 

 

Byłem tu już rok temu z Tatą. Nie wiem czy to zabawne, ale przy tym keszu zabawiliśmy dwie godziny grając w Głodostwory z ciocią Crazy i wujkiem Mangusem i tata nie zdobył medalu. A bardzo lubi medale.

Znowu walka z wewnętrzną nieśmiałością. I ten głos w głowie "Seamair kiedy ostatni raz byłeś w takim miejscu i coś przeczytałeś? ale po kesza to idziesz od razu tak?" Na miejscu bardzo sympatycznie i poszło bez problemu. Na prawdę polecam!

Niestety skrzynka przez miesiąc będzie niedostępna :(

Półtora roku temu, na 30 rocznicę odwiedziliśmy z żoną Ustkę. Trochę spacerów po mieście i po wydmie Orzechowskiej. Miło spędzony czas, fajne keszyki - to i wróciliśmy tu znowu.

 Przyjechałem ja i żona,

Tylko po co mi tu ona?

Na zabiegach pełno pań, 

..................

Dobry patent z lampką - skrzynką.

Tutaj poszło bardzo szybko.

...........

 

 

pozostałe zapisy w pamiętniku i na zdjęciu.

W Ustce byłam pewnie w tych samych czasach co keram, tylko niekoniecznie z okazji wyjścia do cywil. Prędzej to były wycieczki kolonijne, bo miałam wtedy lat.... aaa, kobiety o wieku nie rozmawiają.

Dzięki za kesza i wspominki,

Dla mnie to powrót do Ustki po 38 latach. Byłem tu poprzednio kilka dni przed wyjściem do cywila Wiosna 1981. Szmat czasu. Miasto bardzo się zmieniło a i pamięć wymazała. Więcej napisałem w dzienniku. 

Dziękuję za nostalgiczny powrót i skrzynkę. Pozdrawiam

Fajny keszyk kolejny dzisiaj...
Logbook super.
Ustka: tak się złożyło że my już kolejny raz tutaj. Choć tym razem gościnnie u Crazy.  Kesze zawsze ciągną gdzieś, ale nas pocisgly też...grzyby, których tu w tej okolicy nie brakuje... co jeszcze? Rybka. Świeża z kutra. Dziękujemy.

Najpierw przejrzeliśmy cały katalog (zapomniałam już jak to działa!). Nic się nie odnalazło.. postanowiliśmy podpytać Panią z czytelni (serdecznie pozdrawiamy:)) i to było bingo. Po małej podpowiedzi udało się namierzyć co trzeba. Zadanie trudne, bo tak jak inni od tego kesza dopiero zaczynaliśmy przygodę w Ustce. Innych przygód keszowych za to mamy sporo (niektóre nawet niezbyt chlubne;)). Teraz, po kilku dniach możemy napisać, że pomimo aury w kratkę bardzo podobała się Orzechowska wydma, gdzie perła mocno się przed nammi chowała. No i bunkry - te robią wrażenie, a rosnące przy nich o tej porze roku smakują wyśmienicie. Ustkowo-urlopowo. Dzięki!

Na początku przyjechaliśmy do Krejzolki w odwiedziny, zbierając ją z Kwidzyna. Mieliśmy zostać 2 dni, wyszło 4. Ustka przywitała nas poziomym deszczem i wiatrem urywającym głowę. Pierwsza wizyta na plaży nie trwała długo, nawet Allegra zasłaniała oczy łapą, po tak wiało piaskiem, a ona tak lubi kąpiele morskie. Nie pamiętam już do końca co napisałem w pamiętniku, ale mogło to brzmieć podobnie :). Hulajnogi w mieście. Wspólnie z Paulinką. Dzięki.

Rowerowo,  thx :)

Ustka bardzo nas miło przywitała, a my ją równiez bęziemy wspaniale wspominać, zbiorowe dzięki wszystkim za kesze!

Zalogowano przy użyciu GeoCentral Lite

Tftc! Wagary w Ustce z Nan i Rubinem - największym problemem okazało się znalezienie właściwej instytucji jako, że znajduje się tu: biblioteka dla dzieci, biblioteka dla dorosłych, czytelnia i kilka innych... Gdy znaleźliśmy wreszcie właściwą - znalezienie kesza było kwestią kilku chwil. Zadanie niełatwe - zwłaszcza, że przygód związanych z keszowaniem w Ustce na początku przyjazdu jeszcze brak;) Także wpis ubogi.

Jako prolog do wpisu mogę dodać nocną wizytę na Trzecim molo, nocne usteckie betony a'la wojowniczy żółw ninja ze świeżo znalezioną deską do pływania czy wizytę w budynku radaru.

trochę się pokręciliśmy po bibliotece, dziewczyny na lewo, ja na prawo, szukamy, gmeramy aż w końcu jestdodam, że trafiła się wyprzedaż książek , z której chętnie skorzystałemWakacyjnie z Żonką. Dzięki za kesza:)

Po kapitulacji przy literkach stwierdziliśmy, że udamy się poszukać inspiracji na nowe miejsca ukrycia w bibliotece no bo gdzie by indziej. Na monopola było za wcześnie. Na początku zastanawiałem się którą czytelnię wybrać no ale w końcu drogą dedukcji wybrałem tę co należy. Chyba to była najtrudniejsza część zdobywania kesza, bo dalej poszło z górki. Co prawda uparłem się by pominąć interakcję z obsługą, ale w końcu skorzystaliśmy z pomocy i dobrze, bo zaoszczędziło nam to czasu. Nawet przez chwilę myślałem, że tym razem pierwszy znalazłem odpowiedni dział, ale to była poducha. Pamiętnik dotknąłem tylko jako pierwszy tylko dlatego że chciałem zaoszczędzić innym i sobie tachania drabiny. Robienie wpisu umililiśmy sobie rozmową z Panią, która akurat zarządzała czytelnią. Wnioski zachowam raczej dla siebie, ale napisze tylko tyle że były podobne jak z Villa Red. Można by powiedzieć, że wyprawa udała się podwójnie, bo po chwilowych niepowodzeniach dalsza część łowów poszła bezproblemowo.

 

Zdobyta w ramach Troll Tour - Ustka - OP9147 Thx for cache.

Skrzynka znaleiona wspólnymi siłami, a nie tak jak Cezex napisał. Można powiedzieć, że wykonał początkową i końcową część zadania, a ja środkową.

Wpis do logbóka rysunkowy, bo nie umiem pisać.

Podczas zdobywania skrzynek w Ustce mogłem odkryć fajne miejsca do póki nie widziałem. Największym wydarzeniem było spotkanie z borsukiem podczas keszowania na bunkrach Bluchera  który to nie chciał mnie przepuścić na ścieżce ale jakoś dało to się obejść.

Za siedmioma górami... za siedmioma rzekami... za siedmioma morzami... Tak daleko, że aż w Ustce, onegdaj była skrzynka Stocznia Ustka #1. Była również Stocznia Ustka #2, lecz nie o niej będzie dziś mowa, to opowieść na zupełnie inną historięZatem do "jedynki" wracając, ten kto miał okazję ją podejmować, wie, iż była ona umieszczona na obiekcie zespawanym z kilku rur, na wysokości około 4 m. Zatem wspinam się po wspomnianą skrzynkę i za sobą słyszę: "A co pan tu robi?". Odwracam się i widzę policjanta po cywilu wymachującego "blachą". Zlazłem z keszem, wytłumaczyłem władzy o co kaman. Jegomość tak się zainteresował, że poszedł ze mną zdobyć kolejną skrzynkę. Ale czy zainteresował się na tyle mocno naszą zabawą, aby założyć konto na OC, tego już nie wiem.

Przed drzwiami obiektu zjawiliśmy się o 13:30 w sobotę.
Teoretycznie (zgodnie z wcześniejszym opisem) mieliśmy pół godziny zapasu.
Niestety, pocałowaliśmy klamkę ;)
Obecnie godziny otwarcia podane są już właściwie.

Morze jest jak magnes który bardzo mnie przyciąga a Ustka jest czymś w rodzaju łącznika. Nie jestem tu pierwszy raz i jestem pewien że nie ostatni. To jedno z niewielu miejscowości gdzie rozważyłbym możliwość przeniesienia się z Zagłębia i zamieszkania. Przygód zawsze jest mnóstwo - a czy tu jakąś szczególną była - może jedna kiedy to zdobywając pierwsza ścieżkę zapomniano mnie, że jeden kesz jest bardzo trudny i znaleźć go to lada wyzwanie (tak mi kos powiedzial). Podchodząc do miejsca ukrycia trafiłem za pierwszym razem - mina towarzyszą bezcenna, a potem kawka i ciasteczko.
Kesz fajnie i przemyślnie ukryty- podoba mi się współpraca miasta, czy może ośrodków kultury z naszą zabawą.
Dzięki.

STF wspólny z Mangusikiem. Niestety godziny pracy mojej i biblioteki nie pozwoliły się wcześniej zazębić ale dziś udało się zdążyć przed zamknięciem z czego niezmiernie się cieszę. Tutejsza biblioteka miło mnie zaskoczyła, mała klimatyczna idealna na spędzenie pochmurnych dni podczas urlopu, gdyż oprócz wypozyczenia ciekawych pozycji można też pograć na miejscu całkiem za darmo w planszówki, których też jest spory wybór. My skorzystaliśmy i chwile poszpilaliśmy z dzieciakami od Janusza, do tego mały poczęstunek wafelkami i pićku też się znalazło. Nio a kesz..kesz był a z racji wagi koguciej mojego współtowarzysza pozowoliłam sobie na ściągnięcie keszyka i taka oto przygoda z nim była. :)

Tez nie cierpie krótkich wpisów do swoich keszy typu "dzięki" więc jak najbardziej doceniam idee tej skrzynki.

FTF

Świetne miejsce, świetni ludzie i świetna skrzynka. Mimo że kesza już zdobyłem to po godzinie wróciłem tam z całą rodziną pograć w planszówki. TAK! W bibliotece. Mają mega kolekcję fantastycznych gier. I to takich z najwyższej pułki. A oto nasza historia:

Historia pewnie Was nie powali, bo i maskowanie już częściej spotykane i większość pewnie się z nim spotkała. Na tamten czas dla mnie jako początkującego keszera to był szok. Miejsce nijakie. Kawałek chodnika, kawałek trawy obok ulica asfaltowa. !0 minut szukania i nic. Bo niby gdzie w takim nigdziu ma być kesz? Kolejne 10 minut... Zaglądamy pod trawę, próbujemy wyjąć kostki chodnika, dwie nawet się nam udaje,,,, NIC Kolejne 10 minut, aż w końcu z nerwów kopnąłem leżący kapsel... No właśnie...

Razem z Bartem i Jaworem. Serdecznie dziękujemy..

Swoją drogą szok że spotkaliśmy tu Laskę z Bytomia i Gościa z Sosnowca. Spotkanie uczciliśmy partyjką w GŁODOSTWORY