Misja Ślęża. Zdobywanie góry mniej uczęszczanymi szlakami i ścieżkami. Tu dotarłem na przełaj. W sumie całe zejście w dół to wielka improwizacja. 

#2563

Obecność żróełek jest nieoceniona. Keszerskim składem z Chrząszczem i Chochlikiem zwiedzamy Ślęże wzdłuż i wszerzDziękuje za skrzyneczkę.

kolejne łyki wody , do tej pory nic mi nie jest , przysięgam wszystkimi trzema rękami, dzięki

Skrzynka znaleziona przy okazji spaceru po ŚlężyDzieki

#5716

Podejście tutaj od źródła Slezan nieźle wchodzi w nogi. Potem juz spokojny spacerek po kesza i źródełko przy którym można się umyc i napić. 

Szybko namierzony kesz. Dzięki. 

Jurki zwiedzone po stromym zejściu z poprzednio zwiedzanego pułapu. Na górę już dziś nie wracamy, wystarczy. Coraz więcej turystów na szlakach, to chwilę trwało nim się upewniłyśmy, że kesz faktycznie wyparował. Zostawiłam reaktywację PET za zgodą właściciela, zgodnie z fotospoilerem. Dziękuję!

Niestety, jedynie resztki logbooka (zdjęcie). Dzięki wielkie za wycieczkę od źródła do źródła, pozdrawiam.

Zalogowano przy użyciu GeoCentral Lite

Pictures for this log entry:

resztki

Szperałem dobrą chwilę w liściach szukając porzuconego kesza ale nie udało się.

Na szlaku od poprzedniego kesza pusto i cichutko, tu tylko para druidów i rowerzysta ale to też nie tłumy. Kesz w dobrej kondycji, kto był i nie był nie zgadniesz po wpisach, zresztą to bez znaczenia, bo źródełko mile szemrze. Dziękujemy.

Dziękuje

Dzięki

Oczywista oczywistość ten keszyk. Fajna prosta płaska. Dzięki

Skrzyneczka znaleziona podczas weekendowego spaceru na szczyt. Nieoceniona pomoc zapewnili Pawian i RudeBoy Janek. Dzięki za keszyka!

Odkrywanie zrodel na Slezy w Czasie dlugiego weekendu - dzieki

Wykonano serwis.

Zdecydowanie wolę niebieskim szlakiem schodzić niż wchodzićPoszło sprawnie a źródełko obfite to i lico ochlapaneDzięki!

Na koordynatach powycinkowe pobojowisko, wszędzie leżą pościnane gałęzie, pnie już zabrana. W całym tym rozgardiaszu chwilę zajęło mi odnalezienie samego źródła. Stąd już z keszem poszło szybko.

Na miejscu roboty leśne.

Ale tam ruch jak na autostradzie.Skrzyneczki trochę się naszukałem bo w miejscu pełno gałęzi. Jakaś wycinka chyba była. Dzięki

Trochę wspinania, potem zagranie 300 IQ ze strony galleghera i kesz wyłowiony. Aż słońce wyszło na nas popatrzeć z wrażenia.
TFTC :')

Jako, że mieliśmy już wcześniej nieprzyjemne przygody z kleszczami, kesz podjęty i odłożony "na wędkę" ;)

Wspólnie z Burito Prus.

Hmmm... jak to się stało, że tak popieprzyłem w mapie tego nie wie nikt... Chociaż to też nie do końca tak...

Generalnie jak byliśmy na szczycie Ślęży, to moja Luba stwierdziła, że ludzie wjeżdżają tutaj wózkami (i owszem tak było) więc na pewno jest jakieś inne wejście (i oczywistym jest, że tak było). Więc zaproponowała, żeby zamiast z powrotem schodzić do Sobótki to zejdźmy innym ze szlaków prowadzącym do niejakiej Sobótki Zachodniej. Fajnie wyglądał szlak archeologiczny i taki też wybraliśmy. No i miał prowadzić do Sobótki zachodniej... A w praktyce wyszła dupa i kupa bo mapa mi się na telefonie nie ładowała (Garmina sprzedałem kilka lat temu co w takich momentach jak się okazuje jest turbo błędem), telefon rozładował mi się w okolicach 17. Ale tyle o ile mi się ładowała ta mapa to widziałem, że zdecydowanie szlak którym zmierzamy nie wiedzie do żadnej z Sobótek...

Ostatecznie musieliśmy ratować się zejściem do Tupadłów i stamtąd stopem przedostaliśmy się przez Sulistrowiczki do Sobótki.

A wystarczyło powiedzieć, że skoro nie mamy wózka to swobodnie możemy zejść znowu tą samą trasą;)...

Dzięki!

Niepomni wniosków z poprzedniego kesza, zawierzyliśmy naszej offline'owej mapce, wybierając ścieżkę, która, jak się okazało w realu, niewiele ma z mapą wspólnego, bo... jej nie ma. W rezultacie mieliśmy kawał ostrej wspinaczki na wpół dziko, ale czy ktoś narzeka? Maskowanie doskonale dobrane do kolorystyki miejsca, zwłaszcza w czerwcu :)) Razem z Kitomaszem, dziękuję bardzo.

STF

Przystanek 8. Jedyny kesz na ścieżce gdzie zostałem wyprzedzony przez innego znalazcę. Pojemnik fajnie zamaskowany, oby utrzymał się jak najdłużej. Miejsce znane z licznych wycieczek na Ślężę jednym z bardziej lubianych przeze mnie szlaków z przełęczy Tąpadła. Dojście proste, nie stanowiło problemu. Nazwa miejsca zagadkowa. Może ktoś wie co oznacza (samo Quelle oznacza źródło). Dzięki za kesza

P.S. Źródło raczej współczesne - nie występuje na szlaku źródeł ślężańskich