Zawsze myślałem, że takie atrakcje jak ta (pumptrack) powstają na skutek zapotrzebowania, a tu chyba było odwrotnie. Ciekawie zrobiony tor i fajnie wykorzystana pusta przestrzeń. Dzięki za pokazanie miejscówki i keszyk.

#4177

Zalew objechany, Monika zgubiona, za to kesz znaleziony. Przejazdu pumptrackiem nie ryzykowałem. 

Rowerowa wyprawa w świetnej ekipie czyli z Lumen, Gurą i Weskerem. Druga część pętli a moja pierwsza. Nie ma lekko, bo trzeba się spieszyć, ale jak zwykle zabawa przednia! Dziękuję!

Zgubili mnie! Poczekajcie!!!! Gdzie jesteście? :D

Skrzyneczka na mijscu. Mokry logbook wysuszyłem. Pozdrawiam

Czeka na pojemnik.

Hello,

Kolejne spotkanie z GROSzem. Krótkie keszowanie przed GIFF-emSkok w bok, ale kesza nie znaleźliśmy. Pzdr, Wojtek

Niestety... Pzdr. 

Dzięki za kesza.

Mieliśmy przed sobą jeszcze kawałek do auta zatem nie próbowaliśmy przetestować obiektu w pobliżu kesza. Razem z Szablą. Dziękujemy. 

Ciekawy obiekt i ładnie wykonany. Skrzyneczka sprawnie namierzona. Razem z Blondo podczas rowerowej wyprawy. 

Razem z Amelką zaplanowaliśmy na dziś wyprawę na GROSz, gdzie jeszcze w ogóle nie byliśmy, ale mieliśmy zacząć od innego punktu tylko, że za wcześnie zjechałem z autostrady i wylądowaliśmy przy keszu "Wrzosowa Kraina 01". Oczywiście: to że jest inaczej niż myślałem, zorientowałem się dużo później . Nic złego się nie stało, bo później i tak trafiliśmy w pierwotnie planowane miejsce. Ta część Geocachingowej Rowerowej Obwodnicy Szprotawy, którą mieliśmy okazję dzisiaj odwiedzić, okazała się dla mnie trochę zaskakująca. Część keszy była bardziej trudna do zdobycia niż myślałem, a także umiejscowienie niektórych skrytek wymagało włożenia pewnego wysiłku w dotarcie do GZ. Przez to dzisiejsza wycieczka podobała mi się bardziej, niż się spodziewałem. Niestety nie byliśmy przygotowani na podjęcie kesza umieszczonego przy brodzie (od bród, nie - broda ). W paru przypadkach współrzędne były dość mocno różne od faktycznego umiejscowienia kesza, a pod koniec trafiły nam się dwa DNF-y (w tym, w jednym przypadku zostaliśmy wyproszeni z prywatnego terenu) i jeszcze mieliśmy jedną zmyłkę przy mulciaku w Miłomicach - ale to tylko drobne niedogodności, które nie mogą przesłonić całokształtu. Generalnie był to bardzo udany dzień, podczas którego znaleźliśmy mnóstwo keszy (zostawię tu też kilka Fav Pointów ), bardzo dobrze się bawiliśmy i poznaliśmy dużo ciekawych miejsc. Oczywiście było nam za mało, ale dzień trwa tylko tyle ile trwa... Wiadomo, że wrócimy na dalsze części GROSz-a jak tylko będziemy mogli, a tymczasem składam podziękowania wszystkim zaangażowanym w to wielkie przedsięwzięcie, którzy poświęcili swój czas na założenie tych skrytek oraz ich utrzymanie .

Dzięx za kesz. Dobrze, że młodzież z Małomic ma coś, co daje im coś do roboty w czasie wolnym. :)))