Trochę kręcenia było. Na szczęście w cztery osoby poszło sprawnie. Dziękuję za kesza i pokazanie ciekawego miejsca 

Trzy okrążenia rynku były co najmniej. Ale to tylko dlatego, że bardzo nam się tutaj podobało :)

Dziękuję.

Parę kółek po rynku zrobiliśmy, ale nie wszystko udało się wyhaczyć. Rozkłady jazdy były dwa i oba oczywiście w tzw. międzyczasie się zmieniły. Jeden z dniem 1.11.23, drugi 1.01.24. Tych zdobień z kawałkiem anteny telewizyjnej też nie dostrzegliśmy, choć jak teraz patrzę na zdjęcie - nie tego wyglądałem co powinienem. Do tego z jednym słoneczkiem był problem i za chiny nie wiem o co chodziło z tymi osłonkami i siatkami. Tak czy siak finalnie zabrakło nam ostatnich cyfr współrzędnych, więc dokładność do jakichś 10 metrów - warto spróbować poszukać. I rzeczywiście - znaleźliśmy bez większego problemu.

Zjednoczone Siły Natury GZS (Gorzów Zielona Sulechów).

Lifting ryneczku, już się zakończył, Glanc robota i teraz to taki wzorzec z Sevres dolnośląskich ryneczków.

W każdym razie spacer i wypatrywanie w uroczym otoczeniu. W ogóle to zaciekawiłeś mnie Panie Uhuhu postacią z punktu A-  interesująca Osoba a jakoś nie funkcjonuje z powszechnej świadomości, a przynajmniej mi nie był do tej pory znany.

A sam kesz...  Parafrazując "Grabaża":

".. Zielona bluszcze już nie psują mi twarzy
Sam też stoję trochę z boku..." bo tak to w sumie wyglądało, że Towarzysze szurali w zielonym a ja w spokoju obejrzałem spoilerowy i te "sąsiednie"Dzięki za kesza.

Jak jest: obecnie do Rynku nie ma wjazdu, są płoty. Ale da się wejść. Rynek jest w końcowej fazie remontu i jest całkiem ładnie (nawet zostawili drzewa). Przyjemnie można więc chodzić nie przejmując się autami. Quest to fajne wypatrywanie szczegółów, wszystko ograniczone do Rynku, niewielka powierzchnia, tak jak lubię.Niestety północna pierzeja była okupowana przez pijanych i głośnych i dane stamtąd było mi zebrać ciężko, ale udało się. Ogólnie prosty i szybki spacer.

Finałowa skrzynka - dobrze, że jest od wewnątrz, ale i tak lekko przypałowo. Obok obiekt, który sam w sobie zasługuje na kesza.

Za sympatyczny queścik zielone.

No ten tego, trochę zrobione, trochę wypatrzone, super zagadki, dzięki:)

Fajna zabawa. Miejscowi już nas znali z widzenia po 5tej rundzie wokół rynku. Sporo tu detali.... Keszyk fajnie schowany tylko coś się chyba w pojemniku wylało albo wilgoć weszła bo zawartość skorodowala. Razem z zuza007. Dzięki. Pzdr. 

#5423

Piękna zagadka. Kesz dla wytrwałych - zajął mi 1,5 godziny mimo, że miejsce akcji dośc skondensowane ;)

No, ale można przejść kilka razy obok detalu i wciąż go przegapiaćAkcję utrudnia remont rynku - jego północna część była dzisiaj całkowicie zamknięta, pracował tam sprzęt cieżki i z 30 robotników - nawet próbowałem wejść, ale mnie pogonili. W końcu po te detale niezbędna była konsultacja telefoniczna z ownerem, bo teren był niedostepny. Finał tez mi chwile zajął zanim nie przeczytałem, że to z drugiej strony trzeba - wtedy juz poszło gładko (poza wysoką trawą).

Lubię takie zajmujące zagadki, szukanie detali wiec leci zielone. 

Aktualizacja kart zagadek - wszystko zaktualizowane i sprawdzone w terenie. Można poszukiwać, powodzenia. 

Zadanie H powaliło mnie na łopatkiKto by pomyślał, że na tak małym ryneczku można znaleźć tak wiele szczegółów do zagadki. Dziękuję bardzo za kesza i towarzystwo. Pozdrawiam!

Dzisiejsza wisienka na torcie, czyli coś co tygryski lubią najbardziej. Zwiedzanie połączone z pracą detektywa. Z SAGiem był największy problem pomimo, że z internetu wiedziałem o co biega. Za nic go nie mogłem wypatrzeć. Z resztą poszło sprawnie chociaż  kilka kółek wokół rynku zrobionych. Dzięki za keszyk.

PS. obok apteki mają dobre lody, a pani sprzedająca miała już kontakt z naszą zabawą. Być może wróci nawet do zabawy co sprawi, że w okolicy będzie więcej skrzyneczek.

Nie mogliśmy sobie odmówić przyjemności wybrania się po tę skrzynkę. Tajemnice plus analiza toku rozumowania autora gwarantowały znakomitą zabawę. Chwilkę się zastanawialiśmy, z której strony podejmować ale wnet wszystko było jasne. Rekomendujemy tworzenie oraz poszukiwania takich skrzynek. Wracając do keszowozu odwiedziliśmy rynek, dziękujemy.