Brak dostępu do kosza wszystko wokół ogrodzone 

najpierw z lavinką poszłam przez krzaczory i nie mogliśmy znaleźć, i powstała legenda o tej skrzynce (że przejechała ją koparka), ale szybko została obalona, bo z meteorem2017 poszłam ponownie i okazało się, że wystawała z miejscówki i jak już się wpisaliśmy, to tatuś przykrył też jakimiś innymi pierdołami żeby było mniej widoczne. i pomyśleć, że w jednym zdaniu opisałam całą historię (hehe).

Obrazki do tego wpisu:

logbook mi się podoba

logbook, geokret i ręka taty

Na pierwszy rzut oka przypomina śmieć  ale kto nie ryzykuje ten nie pije...Znalezione razem z BasiaBarBasia1 Niestety z braku długopisu więc w logu odciśneliśmy nasze loginy. TFTC

TFTC

Hello,

Skoro zapraszają do toastów, to jedziemy :)  Otoczenie aż furczy od roboty, by zdążyć z dostawą produktów dla wszystkich chcących świętować cokolwiek. Pzdr, Wojtek

Powrót do Żyro w sprawdzonym składzie: dawidnd, ygrek i choooch (w wielu logbookach wpisywaliśmy się skrótem D.Y.Ch) w celu ukończenia ścieżki "Murowane klimaty" i poprawienia statystyk w Marianach.

No a o czym miałby być kesz Mariana? :)

Dzięki Stary.

Dzięki za kesza.

Po roku od ostatniej mojej wizyty, kolejna wycieczka do Żyrardowa i okolic, tym razem z choooch i ygrekiem. Główny cel dla mnie, to dokończyć zmagania z tutejszą ścieżką, a i od ostatniej wizyty udało się jeszcze uzyskać kordy kilku tutejszych zagadek, zapowiadało się ciekawie i tak też było. Szkoda tylko, że pogoda nie wytrzymała jeszcze dwóch godzin, bo kończyliśmy zbiory już w mocno padającym deszczu. 

Tutaj: z alkoholu to mieliśmy przy sobie tylko płyn dezynfekujący, więc na symboliczny toast przyjdzie jeszcze okazja. Dzięki. 

Sobotnie Żyrardowa zdobywanie z pandaciuk. TFTC. Na szczęście udało się zdążyć zanim wzbudziliśmy zainteresowanie ochrony. 

Sobotnie keszowanie po Żyrardowie z KasiaJawo TFTC

1. Skrzynka chyba odpowiednia w odpowiednim miejscu. Fajny logbook. Certa zostawiłem dla kolejnego znalazcy.

Piękna ta brama kolejowa. Miejsce sentymentalne. Kolej tu już nie dociera. Dziękuję za pokazanie miejsca i kesza. Pozdrawiam

Szkoda, że takie ciekawe widoki są zakryte takimi chaszczami. Dzięki za kesza.

"znakomite towarzystwo"  odwdzięcza się tym samym stwierdzeniem wobec kompanów  podjęcia :D 

dziękuje 

zarówno kompanom jak i samemu Mości Panu Marianowi 

Podjęta z rana fajnym towarzystwie. Wódeczki nie było (nie dowieźli bo tory rozebrane)

ale czasami można się zabawić i bez kielonka ????

Dziękuję Ci Marianie za +1do moich statystyk ????

Skrzynka złapana w ramach spaceru z Katką_40, Nuką i Horusem. Tak całkiem drive-in to tu się nie da, no ale prawie. Chwilę zajęło ogarnięcie jak tam dojść ale w sumie nie jest trudno (nie trzeba przechodzić przez parking, trzeba go obejść, zaczynająć od wejścia), chyba zaczęliśmy trochę od drugiej strony niż w podanym waypoincie. Sama skrzynka duża, porządna i tematycznaZdecydowanie Marian się postarał przy jej zakładaniu. Miejsce faktycznie sprzyja najwyraźniej świętowaniu wódką, o czym świadczą pozostałości wszędzie wokół, ale w takim miejscu to jak mogłoby być inaczej. Certyfikatu nie wzięliśmy (chyba był już ostatni), bo Katce mogłyby zaszkodzić takie substancje, więc następni znalazcy mogą się jeszcze poczęstować :)

Amatorem mocnych trunków nie jestem, ale teraz dzięki Marianowi wiem przynajmniej gdzie tą ognistą wodę produkują.

Skrzynka znaleziona przy okazji krótkiego wypadu do stolycy, a że znalazła się wolna chwila, to coby rozprostować szare komórki zrobiłem przerywnik na kilka keszy :)

Dzięki za skrzynkę.

Jak dojechaliśmy na miejsce to pomślałem wpierw jak tam dotrzeć, a jak wyłączyłem myślenie to na czuja się dało podprowadzić aż pod samego kesza.

Miejscówka chyba nigdy nie ulegnie destrukcji bo kto tu będzie zaglądał.

Panie Marianie, chylę głowę za Twoje trunkiDzięki.

Spotkanie z autorką chwilę wcześniej, potem pędzimy po 13-tkę keszerki. Długi weekend w Kampinosie i cudownej Warszawie w towarzystwie Bamby, i Poli, dzięki :)

Rowerowo na pocieszenie po klęsce na Marianowych wakacjach. Fajnie, że taka zacna osobistość przyłączyła  się do świętowania naszej rocznicy Ciekawe, że o ile tory już dawno robią za ozdobę okolicznych chaszczy to tarcze D-1 się uchowały i wyglądają całkiem nieźle. Thx for cache.

Jak zwykle poszukiwanie najłatwiejszego wejścia zaprowadziło nas w chaszcze ale po chwili byliśmy już pod dawana bramą zakładu. Skrzynka jak zwykle zacna choć na podium (i klimatyczne certy) się już nie załapaliśmy.

Wielkie dzięki za dobry początek zacnej wycieczki.

Jakoś zdołałem dotrzeć.Skrzyneczka ładnie wykonana.Dzięki

Tak się spieszyliśmy ku kolejnej przygodzie ze stasiekm, że znaleźliśmy się zdecydowanie za szybko w Żyro. Co robi keszer w Żyro gdy ma chwilę wolnego czasu? Idzie na wódkęNiestety zapasy się skończyły i musieliśmy obejść się smakiem, ale i tak się podobałoDzięki!

@Marian - ojej, już poprawiam... to chyba przez te galopujące w powietrzu promile człowiek potem chodzi kołowaty i wypisuje różne farmazony

@Hekinu -eee tam,  z tą irytacją to może lekko przesadziłem, tak jak napisałem ciśnienia na FTFy nie mamy (choć czasem miło zgarnąć, co tu właśnie się udało), aczkolwiek jak drugi raz z kolei człowiek wraca do domu i zaraz otrzymuje powiadomienie o nowej skrzynce obok której właśnie przejeżdżał, to po prostu mu się mimowolnie wyrwie "No żesz kurka wodna!"  ;-)  A FTF jak to FTF - kto pierwszy, ten lepszy... gratuluję i życzę dalszego powodzenia w łowach.

No i cieszy wzrost konkurencji, dzięki temu więcej będzie szukania nowych skrzynek w okolicy.

Meteorze2017 - ja jestem człowiek tolerancyjny, nawet tęcza mnie nie obraża. Ale żeby mnie od razu "zalozycielką" nazywać? 

Jak podjechaliśmy na miejsce to wpisów jeszcze nie było więc jak powiedziały Żelki zaczął się wyścig. Pytlak od razu wypruł na współrzędne a ja biegałem jak głupi w kółko po śladach myśląc że to wydeptał założyciel. Może też specjalnymi łowcami ftfów nie jesteśmy ale jak już byliśmy we trójkę to wiadomo, kto znajdzie ten zgarnia ftf. Skrzynka już na miejscu szybko odnaleziona. Okazało się że trzy wpisy już są ale w sumie nie było jakiegoś wielkiego rozczarowania. Bo kto inny mógł w Żyrardowie być pierwszy? To w końcu nie nasze czerwone miasto. Jesteśmy tu gościnnie więc nie było co liczyć że pierwsi odnajdziemy kesza.

Meteorze przykro mi że ostatnio się irytowałeś na skrzynki Marianowe. Wiem że się do tego dołożyliśmy zgarniając je praktycznie od razu po pojawieniu 

Cóż mogę powiedzieć. Grodzisk rośnie w keszerską siłę i robi wam konkurencję                              

Co do tej wódki. Jeszcze jadąc do kesza gadaliśmy z Pytlakiem że niemożliwe żeby Belvedere robili tutaj i że pewnie Pan Marian tylko takie zdjęcie wrzucił. A tu niespodzianka. Kilkanaście kilometrów od domu mi robią takie coś a nigdy nie miałem okazji spróbować. Potem spojrzałem na ceny i wiem że jeszcze długo nie będę miał okazji  :D

Dzięki za skrzynkę i pokazanie tego miejsca!

Do skrzynki nie było ciężko dotrzeć, bo pełno było wydeptanych śladów. Jako że na stronie nie było jeszcze wpisów to rozpoczął się wyścig, które z nas pierwsze znajdzie skrzynkę. Niestety pierwsi nie byliśmy

Dzięki za pokazanie miejsca 

Skrzynka zdobyta podczas sobotniego wypadu do Żyrardowa z Kwaśne Żelki i Hekinu. Kesz jak i dojście znalezione bez  problemu. Zupełnie nie spodziewałem się, że wódka taka jak Belvedere może być produkowana zaledwie kilkanaście kilometrów od domu, a tu taka niespodzianka. Dzięki :D

Znaleziono podczas kąpielowo-bagiennej psio-wędrówki. Zaplanowałem sobie wczoraj lajcikową wędrówkę po Puszczy Bolimowskiej a przy okazji miałem odnaleźć po drodze Wytwórnię powozów. Rano okazało się, że pojawił się kolejny keszyk na mapie i do tego prawie po trasie więc najpierw skierowaliśmy swoje kroko-łapy pod Polmos. Kiedy schodziliśmy ze stacyjnych schodów do tunelu minęła nas rozpędzona "Lavina-Meteorów" ciągnąc za sobą napis "FTF - możesz pomarzyć". Dwie sekundy wcześniej i mogło by dojść do spotkania pierwszego stopnia bo w tym miejscu gdzie zaczyna się podjazd pod górę cykliści zazwyczaj osiągają pierwszą prędkość kosmiczną i wszystko co wychyli się ze schodów może zostać zamienione w ogon komety. Później pozostało już tylko pójść wydeptaną ścieżką prowadzącą prosto do skrzynki i cieszyć się zacnym-tematycznym certyfikatem STF, który zostanie przetworzony w tegoroczną nalewkę ;)

FTF. Znaleziona z Meteorem niezbyt wczesnym rankiem przed wycieczką do Kampinosu, o 10.10. Certyfikatem podzieliliśmy się z panem Marianem, który opodal wyprowadzał psa Fafika na spacer.Dorzuciłam fanta.

Ostatnio jakoś nas o włos omijały Marianowe FTFy... nie to żebyśmy byli jakimiś zagorzałymi łowcami FTFów, ale jak się trafi, to czemu nie. Jednak nieco irytujące było to, że byliśmy dosłownie obok nich... a to powiadomienie o dwóch skrzynkach przyszło dosłownie z pół godziny po tym jak wyruszyłem na trasę mniej więcej w tym kierunku, a to znowu przejeżdżaliśmy o jakiś kilometr od skrzynki która została opublikowana podczas wieczornego logowania znalezień.

Dziś było natomiast idealnie. Nie wiem kto wymyślił datę i godzinę publikacji 13-tek, ale nam podpasował. Dziś mieliśmy zamiar pojechać na północ, na Kampinos, a tu przy porannej kawce objawił się bonus jakieś półtora kilometra od nas. No to szybko, na jednej nodze się zebraliśmy żeby nas nikt nie ubiegł i już jakieś półtorej godziny godziny później wychodziliśmy z domu... skoroświt, czyli tuż przed 10-tą.

Na miejscu wbiliśmy się w krzaki i sprawnie znaleźliśmy skrzynkę.... ściezka już była wydeptana przez założyciela, aleśmy ją konkretnie poprawili kursując w te i we wte. Stąd jest dobry widok na Polmos - na piękną, tematyczną bramę kolejową, na budynek z literami P.M.S.* na szczycie, na megaflaszki zaraz za ogrodzeniem...  do tego skrzynka sensownych rozmiarów, certyfikat w starym stylu, a co mi tam, dam gwiazdkę choć jak się rozejdą certy nie będzie tak klimatycznie (dorzuciłem naklejki, by skrzynka tak nie świeciła pustkami po padnięciu XTFów).

13-tą rocznicę uczciliśmy obaleniem FTFa, to znaczy w zasadzie Pan Marian, bo m,y byliśmy rowerami, zresztą i tak od zapachów z zakładu (albo z nieszczelnych certyfikatów**) można było złapać kilka promili, zastanawialiśmy się jak się tłumaczyć gdy mijaliśmy policję stojącą w miejscu gdzie lubią badać alkomatem, ale widać dziś nie mieli akcji "Trzeźwy Rowerzysta", bo nas nie zatrzymali. Pan Marian też był rowerem, ale jemu to akurat wszystko jedno, choćby przez tydzień nic do kieliszka nie włożył, to i tak badanie krwi wykazuje mu śmiertelne stężenie alkoholu.

 Jeśli chodzi o anegdotki, przypomniało mi się jak to ponoć jeden z pracowników Polmosu Żyrardów wynosił spirytus w... rowerze. Rama była odpowiednio uszczelniona, wlewał do niej spirytus, przechodził kontrolę, a w domu stawiał rower do góry nogami i spuszczał procenty.

*) P.M.S.  - Państwowy Monopol Spirytusowy, a więc napis z międzywojnia, lub tużpowojenny

**)  widać że podróbki  ;-)  zresztą nic dziwnego, nie wiem czy da się dostać jakieś małpki lokalnej produkcji. Kiedyś chciałem nabyć, było to po keszowaniu w Bieszczadach, gdzie w co drugiej skrzynce natykałem się na flaszki***, więc następnym razem tam jadąc postanowiłem nabyć coś lokalnej produkcji. Nie byłem w temacie jeśli chodzi o napoje wysokowyskokowe, nie wiedziałem ze wtedy już jedynym produktem jest tutaj Belvedere, poza tym kojarzyłem monopolowy tylko z wódkami przy tunelu, w kamienicy z muralem Polmosu. Byłem pewien że to sklep firmowy, ale niestety się zawiodłem i zanabyłem coś innej produkcji.

***) a to temat z kategorii "historia geocachingu", może jeszcze w wolnej chwili dopiszę komentarz rozwijając temat