Po nieudanej próbie "cmentarnej" postanowiliśmy sobie przedłużyć leśny spacer podczas

słonecznej niedzieli. Leśne skrzynki nie wywołują takich "emocji" jak miejskie, ale dają możliwość poobcowania z naturą. Dzięki za keszyka.

W końcu się udało zajść w te rewirySzkoda, że oryginału nie zdążyłem... Dzięki za keszynkę, przy okazji CITO max - wyniesione z lasu 11 kg śmieci! TFTC! :) 

Mróz to nigdy nie jest przyjaciel keszera. Pomimo tego jednak zdecydowałem się wyskoczyć gdzieś niedaleko na poszukiwania. Spacer po zaśnieżonym lesie plus słońce to niezłe połączenie. .
Dzięki wielkie dla autora za okazję do spaceru.

Klasyk dla uczczenia tej pierwszej OP0001. Przy zakładaniu kesza pod charakterystycznym drzewem w lesie :P

Hello,

Widać, że moim sympatykom (tak, mam nieliczną grupkę, znaną wielu osobom, która systematycznie niszczy moje skrzynki) przeszkadzało tak bardzo, że przykopali nawet w maskowanie. No rzeczywiście, polot odzwierciedlający zawartość czaszki, czyli bezmózgowie :)  Kesz zmienił formę i lokację. Teraz będą musieli przejść się dalej. Po drodze leśnicy mają kamerki, to może któryś się nagra :)  Pzdr, Wojtek

Drzewo udało się zlokalizować, ale skrzynki nie. Leżało obok jakieś drewniane pudełko, ale nie wiem,

Rzadko zaglądam w te okolice, przeważnie przy okazji kolejnych keszy. Tak było i tym razem, dojazd rowerem od strony ulicy Leśnej, niemal pod samo miejsce ukrycia. Kesz na miejscu, nie wiem czy zewnętrzne maskowanie było kiedyś zamykane, jeśli tak to teraz nie jest, za to wewnątrz wszystko ok. Przy okazji wycieczki dotarłem też do nieznanych mi do tej pory schronów na Miłostowie.

Dzięki za upamiętnienie OP0001, nie miałem okazji podjąć oryginału, może kiedyś uda się zawitać w okolicę i podjąć zmiennika (bo jak ktoś napisał w logach, nie jest to już tak naprawdę najstarszy kesz a tylko miejsce po nim z kolejnymi reaktywacjami...). 

W drodze do domu szybki skok po 13-tkę, poszło sprawnie,dzięki :)

Ostatnia chyba 13-ka w tej okolicy, w sumie to nie jest "nigdzie" ...zawsze jest gdzieś ;)

Logowanie zaległości. Razem z marass1111. Dziękuję za skrzynkę. 

----------------------------------------------------------------------------------------- 

Okolica doskonale znana. W lesie pełno okopów ze stycznia i lutego 1945r. Umocnienia przyjęły pierwsze uderzenie Armii Radzieckiej na niemieckie pozycje w Poznaniu. Drzewo na kordach prawie jak w BieszczadachDo tego jakieś 100m od kordów jest szałas i mieszka tam jakiś człowiek lasu, jak to na Zyndranową przystało. Razem z zuza007. Dzięki. Pzdr. 

V jak Viktoria i z każdym znalezieniem jest... małe lub większe zwycięstwo za każdym razem radocha, że się znalazło, a nawet gdy się nie znalazło, to radocha, że się szukało i nawet "tradycyjne nigdzie" okazuje się fajnym miejscem, gdzie nasz organizm wydziela jakąś specyficzną mieszankę hormonów, która ładuje nam akumulatory, dzięki za 13-stkę znaleziona w przepięknym jesiennym słońcu, drogą prostą bez żadnych nieprzyjemnych przeszkód i przygód

pozdrawiam

Przy okazji wizyty na cmentarzu - mały wypad na keszowanie "tajnym" wyjściemChyba najmniej znane furta w ogrodzeniu cmentarza, około 300 m od kesza. Niestety po drodze "twierdza" bezdomnych, trzeba było wykonać manewr oskrzydlający. W okolicach kesza coś na kształt zbiorowej mogiły, ale może to tylko wybujała wyobraźnia. Bardzo solidna skrzyneczka. Dołożyłem ołówekDziękuję i pozdrawiam.

Dzień keszerski rozpoczął się przyjemnym spacerem po poznańskim lasku, w dość licznym towarzystwie grzybiarzy, którzy, o dziwo! znajdowali tam nawet prawdziwki. :-)

Skrzynka starannie "skitrana", co bardzo nam się spodobało i zachęciło do dalszego keszowania.

Dziękujemy za tak znakomite uhonorowanie 13 rocznicy powstania pierwszego kesza w serwisie. :-)

W sumie, to do kesza mało sensowną trasę wybraliśmy, bo trochę dookólną, a i sam kesz odrobinę bez sensu się na trasie znalazł, bo celem samym w sobie nie był. Po prawdzie wybieraliśmy się do poznańskiej Armenii czyli zupełnie nie w tę stronę, ale po oryginalny OP00001 przed pięcioma laty też tak trochę niezbyt sensownie, bo przez Ukrainę pojechaliśmy. Obozowisko w sąsiedztwie konkretne ale podczas naszej wizyty bezludne.TFTC!

Znaleziona z Dorotkąpodczas zbierania keszy w tej części Poznania . Dziś mieliśmy zaplanowane podjęcie keszy w rejonie Antoninek i Swarzędz .

W pobliżu w chaszczach znaleźliśmy zamieszkały przez ludzi i zamaskowany barak  - ciekawe kto tu się ukrywa ? Jako ostrzeżenie przed potencjalnie nieprzyjemnym spotkaniem podajemy kordy : N 52° 25.013' E 17° 00.679'

Bardzo dziękujemy za pokazanie ciekawego miejsca i za fajnego kesza oraz pozdrawiamy serdecznie właściciela :)
-. - - - - - - - - - - - - - - - - -. - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Zapraszamy na http://www.GEOpyra.pl
-. - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -. - - - - -

Co to był za kesz... a raczej droga do niego.

Od kiedy powoli kończą mi się quizy w Poznaniu (pozostały te na które nie mam w tej chwili pomysłu bądź też czekam na reaktywację innych) postanowiłem sobie wyznaczać kesza oddalonego od pracy, tak by po jej zakończeniu mógłbym udać się w jego kierunku. Oczywiście, w miarę możliwości "czyszczę" sobie skrzynki po drodze. (cichaczem  się przyznam, że "inna rzeczywistość keszowa" również jest wtedy zaliczana)

Dziś padło na tę skrzynkę, przecież nawiązuje do historii i jest w miejscu gdzie nigdy nie byłem. Oczywiście wybrałem się moim najlepszym z rowerów, mianowicie przełajowym (to taka jakby kolarzówka, ale ma nieco inną geometrię ramy i szersze opony). Dodatkowo, za wyborem tego kesza przemawiały względy statystyczne - tę stronę Warty mam nieco zaniedbaną keszowo.

Trasa do kesza była... dziwna, musiałem szturmować tory kolejowe, czasem prowadzić rower tam gdzie nie dawał rady (na piaszczystą nawierzchnię nie ma siły). Były jednak też miłe momenty, tzw. lekki leśny teren gdzie mój rower spisuje się wyśmienicie.

W bezpośredniej bliskości kesza okazało sie, że jazda jest wykonalna, więc prawie zrobiłem rowerowy drive-in. Na miejscu szybki wpis, pamiętałem o potencjalnej bliskości bezdomych o których wspominali poprzednicy - na szczęście nie zauważyłem ich bytowania.

Dodatkowo, kilka dni temu byłem zmuszony do pilnego kupna telefonu (znów zakup Garmina odejdzie w dalszą przyszłość). Wybrałem model który słynie z dobrej nawigacji (obsługuje nie tylko system GPS). Rzeczywiście, sprzęt bez problemu doprowadził mnie na kordy.

Wpisałem się oczywiście klasycznie, daję znakomitą i rekomendację za miejsce (miło znaleźć coś pośrodku niczego) oraz maskowanie.

Dziękuję!

 

Dzisiaj zagnało mnie w tą okolicę. Miałem chwilkę czasu więc w drogę. Wracając rozmyślałem skąd pomysł na to "nieuczęszczane nigdzie" i jeszcze tak "daleko od szosy", skoro po drodze tyle ciekawych miejsc do schowania, ale skąd ja mogę wiedzieć, przecież na moim zegarze nie 13 a raptem 6 lat keszo-przygodowych. Dzięki.

Dotarcie do skrzynki jak za starych dobrych czasów, rozmiar skrzynki jak za starych dobrych czasów i samo ukrycie tak jak drzewiej, trzynaście lat temu  bywało :)

Przy okazji wypadu do Poznania jedna z kilku skrzynek coby jakoś swój ślad pobytu zaznaczyć.

Dzięki za skrzynkę.

Nie znam okolicy kesz zbyt dobrze, w zasadzie byłem tutaj pierwszy raz. Stąd chyba wybrałem najgorszą drogę, wydawało mi się, że wzdłuż linii 110 kV dojdę bez problemu. Niestety Enea nie dba o linię i trzeba było przedzierać się przez krzaki i pokrzywy. Samo odnalezienie skrzynki bez żadnego problemu mimo dobrego maskowania w starym, klasycznym stylu. No i w zasadzie to nie zakopiec ;)

Po Mamo-świątecznym dniu znaleźliśmy się w okolicy nowej 13stki. Klasyk ukryty przez klasyka, więc klasycznie poszliśmy na azymut. Po drodze idealnie wyszliśmy na dobrze zorganizowane i zamaskowane,  duże obozowisko bezdomnych?.  Sama skrzynka objawiła się około 60 metrów dalej. A niby umieszczna pośrodku "nieuczęszczanego nigdzia" :-). STF,  po tych 13*latach widać zmiany w jakości przygotowania keszy . Znakomity pretekst do wyjścia z domu, dziękujemy.

Dobrze, że Nati wyczaiła tego kesza, bo mi jakoś te powiadomienia szwankują.Akurat byliśmy w okolicy, więc zostawiliśmy swojego rumaka nieco dalej i spacerkiem doszliśmy na kordy. Niespodzianka, FTF!Dziękujemy!

Zaplanowana wizyta z tym kierunku zaowocowała podjęciem kesza. Ale, że FTF gdy skrzynka dostępna od rana, tego się nie spodziewałam. TFTC, pozdrawiam, Nati..